Wizualnie Razer Aether Light Bulb to żarówka. No moooże żarówka+
Żarówka jak żarówka, choć choćby ze względu na wypustki na obudowie i wyraźnie lepszej jakości plastik, czuć że to nie jest produkt z niskiej półki. Oczywiście sam wygląda to sprawa trzeciorzędna, w końcu to ma świecić kolorem, nie obudową.
Zerknijmy jeszcze na opakowanie. Kolorowe, ładne, ze wstążkową zawieszką w górnej części. Sama żarówka jest pakowana w czarnym woreczku, więc tu na każdym kroku czujemy, że to jest coś z nieco wyższej półki. W pudełku, oprócz instrukcji i podziękowań za zakup, znajdziemy też trzy naklejki. Na wypadek, gdyby ktoś chciał dokonać lekkiego tuningu lampki. Niech ludzie wiedzą, co świeci w środku!
Czytaj też: Test słuchawek Razer Blackshark V2 Pro dla Xboksa. Moje granie na kanapie nabierze nowego wymiaru?
Skoro mądra żarówka, to musi być i aplikacja
A konkretnie Razer Gamer Room, gdzie możemy sparować żarówkę z naszym smartfonem. Proste? Według instrukcji nie do końca, bo w celu sparowania musimy wkręcić żarówkę (dostępna jest z gwintem E26 lub E27), włączyć lampkę, a następnie zeskanować kod QR znajdujący się na… żarówce? Dla ułatwienia mamy dwie opcje – skanujemy kod QR z opakowania, albo robimy to przed wkręceniem żarówki.
To tyle teorii, bo smartfon automatycznie wykryje nam żarówkę, o ile tylko jest ona w trybie parowania i nic nie trzeba skanować. Jeśli w nim nie jest, wystarczy cztery razy włączyć i wyłączyć przełącznik lampki, czy gdzie tam mamy naszą żarówkę wkręconą. Tryb parowania będzie sygnalizowany pulsującym, zmieniającym się kolorem świecenia.
Razer Aether Light Bulb nie musi być sparowana ze smartfonem, możemy ją podpiąć, w analogiczny sposób, z komputerową aplikacją Razer Synapse.
Czytaj też: Test mikrofonu Razer Seiren V3 Chroma Quartz Edition. Czy fenomenalne brzmienie idzie w parze z wyglądem?
Co potrafi Razer Aether Light Bulb?
Jeśli korzystamy z żarówki jako samodzielnego urządzenia, możemy regulować jej świecenie w dwóch wariantach. Pierwszy to świecenie na biało i tutaj możemy regulować temperaturę barwową oraz jasność.
Drugi wariant to Razer Chroma, gdzie żarówka może świecić na praktycznie dowolny kolor w trzech opcjach – oddychania, spektrum lub światłem ciągłym. Częstotliwość czy tempo zmiany kolorów w trakcie świecenia też możemy dowolnie modyfikować.
Na tym nie koniec, bo aplikacja Gamer Room pozwala na tworzenie różnych scenariuszy świecenia. Światło może się zapalać o określonej godzinie, wybranego dnia tygodnia. Może nas budzić, albo zapalić się o wybranej godzinie, kiedy przykładowo czas skończyć pracę i oddać się rozrywce.
Żarówka Razer Aether Light Bulb może być częścią całego święcącego ekosystemu, razem z innymi produktami serii Gamer Room, jak listwa świetlna czy lampka na monitor. Dodatkowo jest zgodna z ekosystemem Matter, a to pozwala sparować ją z różnymi systemami smart home. Możemy wpiąć ją m.in. w mostek Philips Hue, z czego sam korzystałem. Zgodne z Matter są też np. sprzęty TP-Link Tapo czy głośniki Apple HomePod.
Czytaj też: Test myszki Razer DeathAdder V3 Pro, którą zachwycają się e-sportowcy
Czy warto tyle płacić za Razer Aether Light Bulb?
Zanim odpowiemy sobie na pytanie – czy warto, zadajmy pytanie – czy to jest dobre? Tak, bardzo! Razer Aether Light Bulb to wysokiej klasy żarówka, której świecenie możemy śmiało stawiać obok najlepszych na rynku, jak choćby oświetlenie Philips Hue. Dostajemy ładnie nasycone, piękne kolory i to zwyczajnie robi wrażenie, czyli idealnie spełnia swoje zadanie.
Na pytanie, czy warto, odpowiem – jak uważasz. W przypadku Razera płacimy oczywiście podatek od marki. W tej samej cenie, oczywiście liczbowo, bo nie 59,99 euro, a 59 zł kupimy żarówkę Xiaomi Light Bulb. Nie będzie kompatybilna z innymi akcesoriami Razera, będzie świecić gorzej, ale będzie tańsza. Co mimo wszystko, wiele osób na pewno przekona.