Chiny robią furorę w segmencie eVTOL-i, dzięki certyfikacjom operacji komercyjnych i przełomom w zakresie akumulatorów. Jednak firma Joby Aviation z Doliny Krzemowej ma asa w rękawie, który może pomóc jej wyprzedzić konkurencję. To niemiecki start-up H2FLY, który został przejęty w 2021 r. i dał Amerykanom możliwość eksperymentowania z napędem wodorowym.
Czytaj też: Pierwszy pasażerski samolot elektryczny od chińskiego giganta. Firma jest gotowa do masowej produkcji!
H2FLY to spółka wydzielona Niemieckiej Agencji Kosmicznej (DLR) od lat pracująca nad pionierskimi napędami. Ich eksperymentalny samolot HY4 wykonał w 2023 r. pierwszy lot samolotu załogowego napędzanego ciekłym wodorem. Joby wykorzystuje doświadczenie zdobyte w dziedzinie akumulatorów elektrycznych, aby przyspieszyć rozwój i certyfikację wersji wodorowo-elektrycznej swojego eVTOL-a. Priorytetowy cel firmy jest klarowny: wprowadzenie latających taksówek do powszechnego obiegu do 2025 r.
Nadchodzą samoloty elektryczno-wodorowe
Wdrożenie technologii wodorowo-elektrycznej otwiera interesujące możliwości, jeśli chodzi o pokonanie pięty achillesowej branży eVTOL: ograniczenia zasięgu samolotów zasilanych akumulatorami. Wykorzystując wodór jako paliwo, eVTOL-e mogłyby łączyć się z dużo bardziej odległymi lokalizacjami, otwierając nowe trasy.
Tym razem Joby doposażył swój przedprodukcyjny eVTOL z odchylanym wirnikiem w układ zasilania ciekłym wodorem, który wcześniej pokonał 40 200 km testowych na zasilaniu akumulatorowym. Dzięki ogniwu paliwowemu, które zasilało sześć wirników statku ciągłą energią elektryczną, był w stanie pokonać trasę 842 km, emitując tylko parę wodną – a po lądowaniu pozostało mu 10 proc. paliwa!
Wyobraź sobie, że możesz polecieć z San Francisco do San Diego, z Bostonu do Baltimore lub z Nashville do Nowego Orleanu bez konieczności udania się na lotnisko i to z napędem zeroemisyjnym. Ten świat jest bliżej niż kiedykolwiek, a postęp, jaki poczyniliśmy w kierunku certyfikacji wersji elektrycznej naszego samolotu z akumulatorem, daje dobry start, gdy patrzymy w przyszłość, aby loty wodorowo-elektryczne stały się rzeczywistością. JoeBen Bevirt, założyciel i CEO Joby
Joby przekształcił akumulatorowy eVTOL w demonstrator wodorowo-elektryczny w maju, dodając kriogeniczny zbiornik paliwa, który przechowuje do 40 kg ciekłego wodoru w temperaturze -251oC. Próżniowa powłoka zbiornika utrzymuje jego powierzchnię w bezpiecznej temperaturze otoczenia.
Wodór zasila opracowany przez H2Fly układ ogniw paliwowych H2F-175, który inicjuje reakcję elektrochemiczną z tlenem z powietrza, wytwarzając energię elektryczną, wodę i ciepło. Energia elektryczna pochodząca z ogniw paliwowych służy jako główne źródło zasilania dla sześciu wirników podczas lotu, a mała bateria służy głównie do zasilania startu i lądowania. Energia z ogniw paliwowych również ładuje tę baterię. Realistyczne jest podwojenie osiągniętego dystansu i pokonanie przyszłymi eVTOL-ami odległości rzędu 1500-1600 km.
Czytaj też: Samolot na wodór H2FLY HY4 po dziewiczym locie. Tak wygląda przyszłość awiacji
Praca Joby w dziedzinie napędu wodorowo-elektrycznego eVTOL jest wspierana przez program US Air Force AFWERX Agility Prime, którego celem jest rozwój nowych technologii transportowych dla armii USA.