Ekran bez ramek, czy z ramkami?
Kilka tygodni temu mój redakcyjny kolega napisał, że wg renderów najnowszy Samsung S24 FE ma otrzymać ekran AMOLED 6,65″ z bardzo wąskimi ramkami, w formie zbliżonej do urządzeń z głównej linii Galaxy S24. Ponieważ źródło ówczesnych przecieków było stosunkowo pewne, wydawało się, że nie będzie większych niespodzianek.
Jak podaje Gizmochina, rzecz może jednak nie być oczywista. Teleprompter i leakster Xleaks7 ujawnili bowiem zdjęcia metalowej atrapy Galaxy S24 FE. Wynika z nich, że smartfon będzie miał płaskie ramki, dobrze znany układ trzech obiektywów z tyłu – zaskoczeniem jednak okazał się przedni panel. Widoczne na nim są zarysy bardzo szerokiej ramki, która na dodatek nie jest symetryczna, gdyż „podbródek” jest znacznie bardziej wydatny niż pozostałe krawędzie. Poza tym widać także oczko przedniego aparatu i wgłębienie na głośnik, ale te elementy nie budzą oczywiście zastrzeżeń.
Jeśli atrapa odwzorowuje rzeczywisty wygląd smartfonu, to z pewnością jest to przykre zaskoczenie. Dziś bowiem wąskie i symetryczne ramki przestały być oznaką segmentu premium i już dawno trafiły do średniej, tymczasem makieta wygląda jak coś, co mogło powstać przed 2020 rokiem – i nawet wtedy nie było już zbyt nowoczesne.
W środku nie będzie wielu niespodzianek
Choćby dlatego, że wszystko wskazuje na to, że S24 FE odziedziczy po S4 komplet aparatów fotograficznych, akumulator 4500 mAh i ślamazarne ładowanie. Chipem, który będzie napędzał smartfon będzie zapewne Exynos 2400 – niektórzy wciąż liczą na Snapdragona, ale to chyba coraz mniej prawdopodobne. Który z przecieków jest prawdziwy? Okaże się po premierze. Jeśli naprawdę Samsung zdecyduje się na szerokie ramki, to cóż… będzie to odważna decyzja, która może się odbić producentowi czkawką przy sprzedaży.