Recenzja Sigma A 14/1.4 DG DN – drugiego takiego obiektywu nie znajdziesz

Wśród praktycznie każdej z dziedzin sprzętu czy różnego rodzaju urządzeń można znaleźć coś całkowicie bezkompromisowego. Jak superszybki samochód, ogromną koparkę, wielki telewizor, albo… obiektyw. Sigma A 14/1.4 DG DN to właśnie taka bezkompromisowa bestia, bo nie ma chyba na świecie drugiej, tak szalonej konstrukcji.
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Specyfikacja Sigma A 14/1.4 DG DN

  • wymiary – 101,4 mm średnicy, 149,9 mm długości,
  • masa – 1170 gramów,
  • konstrukcja – 19 elementów (1 soczewka SLD, 3 soczewki FLD i 4 soczewki asferyczne) w 15 grupach,
  • minimalna przysłona f/16, przysłona 11-listkowa (zaokrąglona),
  • minimalna odległość ostrzenia – 30 cm,
  • kąt widzenia 114,2 stopnia,
  • współczynnik powiększenia – 1:11.9,
  • cena: 7 390 zł

Tak, Sigma A 14/1.4 DG DN to duży obiektyw i tak, jeszcze większy niż może Ci się wydawać

Jak duża jest Sigma A 14/1.4 DG DN? Nooo… bardzo. Skonstruowanie obiektywu o takich parametrach wymagało wpakowania w niego dużej ilości dużego szkła. Dokładając do tego uszczelnioną, metalową obudowę, do potężnych wymiarów dochodzi spora masa. Tak oto dostajemy długie na prawie 15 cm i szerokie na ponad 10 cm maleństwo ważące prawie 1,2 kg.

Wykonanie jest oczywiście perfekcyjnie i stoi na bardzo wysokim poziomie. Podobnie jak w nowych obiektywach Sony, Sigma umieszcza obecnie w swoich produktach dodatkowy pierścień zmiany przysłony. Możemy go zablokować, ustawić automat i sterować wszystkim z pozycji aparatu oraz zdecydować, czy obrót pierścienia ma wywoływać słyszalne kliknięcie, czy nie. Na obudowie mamy też personalizowany przycisk AFL, przełącznik ostrzenia (AF/MF) oraz przełącznik blokady autofocusu. Pierścień ostrzenia nie jest przesadnie szeroki, ale jest wygodny w użytkowaniu i obraca się z typową dla Sigmy, bardzo satysfakcjonującą płynnością.

Częścią obudowy jest też sporych rozmiarów stopka z mocowaniem statywowym. Oczywiście w razie potrzeby można ją zdemontować, ale też warto z niej korzystać na statywie. Obiektyw jest cięższy w przedniej części, więc nie ma sensu nadwyrężać konstrukcji mocowania w aparacie.

Ciekawa jest konstrukcja przodu obiektywu. Została zaprojektowana tak, żeby możliwe było bezproblemowe korzystanie z grzałki. To, w połączeniu ze zintegrowaną stopką oraz przełącznikiem blokady ostrości to ułatwienia przygotowane z myślą o astrofotografii.

Czytaj też: Filtry polaryzacyjne Marumi Prime Plasma Sputtering C-P.L – czy rzeczywiście warte są swojej ceny? (test)

Dekielek Sigmy A 14/1.4 DG DN kryje w sobie ukrytą funkcję

Przyznaję, że co się nakombinowałem, do czego dłuży ta dziwna konstrukcja dekielka to moje. Jakieś typy? Pomysły? Ktoś zgadnie bez szukania w Google?

W dekielku mamy dwa schowki do przechowywania filtrów arkuszowych. Przy takiej konstrukcji klasyczny montaż filtrów z przodu jest utrudniony, więc są one mocowane tuż za mocowaniem obiektywu. A żeby ich nie zgubić, można je przechowywać właśnie w dekielku. To bardzo dobre rozwiązanie.

Czytaj też: Test Canon RF 24-105mm f/2.8L IS USM Z – genialny obiektyw, który pokazał mi, że… go nie chcę

Ogromna konstrukcja obiektywu odwdzięcza się genialną optyką

Autofocus

Sigma wyposażyły obiektyw w nowy silnik autofocusu HLA i był to dopiero trzeci model producenta, do którego trafiło nowe rozwiązanie. Silnik liniowy to wyraźny krok do przodu względem rozwiązań krokowych i to czuć podczas codziennego użytkowania. Sigma A 14/1.4 DG DN z Sony A7 III ostrzy bardzo szybko i celnie, nawet w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Choć obiektyw nie jest do tego przeznaczony, bardzo sprawnie działa też ustawianie ostrości na oku.

Jedyne do czego można się przyczepić to minimalna odległość ostrzenia, która zgodnie z zapewnieniami producenta wynosi ok 30 cm. Nowa 14-tka to nie jest obiektyw do zdjęć małych przedmiotów z bliskiej odległości, ale też nie został do tego stworzony.

Sigmy A 14/1.4 DG DN sprawdzi się też podczas filmowania. Precyzyjny autofocus i brak widocznego efektu oddychania bardzo dobrze spisuje się podczas nagrań, co potwierdza Konrad Koterba, nasz filmowiec. Korzystał z tego obiektywu podczas realizacji teledysku i pochwał nie było końca.

Ostrość

Sigma ma już w swoim dorobku obiektyw 14 mm, ale z przysłoną f/1.8. Sprawdzając zagraniczne testy typowo laboratoryjne, nowy model, nawet przy maksymalnie otwartej przysłonie do f/1.4 oferuje lepszą ostrość na całej powierzchni kadru. Co prawda bez bezpośredniego porównania, ale zaglądając w stare zdjęcia jestem niemal pewny, że Sigma jest ostrzejsza również od Sony 14 mm f/1.8 GM.

Wady optyczne

Dystorsja w tak szerokim obiektywie to rzecz oczywista, ale zaznaczmy, że nie wychodzi ona poza to, czego możemy spodziewać się po 14 mm. Beczka jest naturalna, nieprzesadzona i w razie potrzeby łatwa to skorygowania. Podobnie jak winieta, która jest bardzo duża przy f/1.4, znika całkowicie już przy f/4.0. Ale różnica już pomiędzy f/1.4, a f/2.8 też jest mocno widoczna. Zaskakująco dobrze obiektyw wypada pod kątem aberracji chromatycznych, które przy zdjęciach dziennych pojawiają się rzadko i są proste do skorygowania. Nieco większym wyzwaniem potrafią być zdjęcia nocne, gdzie przy jasnych elementach aberracja potrafi być momentami problematyczna do usunięcia.

Bokeh

Przysłona f/1.4 daje nam duże rozmycie tła, ale uzyskać je nie jest łatwo. Wspomniana wcześniej odległość ostrzenia powoduje, że nie jest łatwo skupić się na małym obiekcie na pierwszym planie. Samo tło nie jest przesadnie fantazyjne, ale jeśli mamy w nim źródła światła, uzyskamy na nich bardzo ładne, niemal idealnie okrągłe punkty.

Zdjęcia przykładowe:

Czytaj też: Samyang AF 35-150 mm f/2-2.8 – czy szkło dla pełnej klatki ma sens w połączeniu z korpusem APC-C? (test)

Sigma A 14/1.4 DG DN to jedyny taki obiektyw na rynku

Bardzo krótka ogniskowa, wielki otwór przysłony, świetne właściwości optyczne – nie znajdziemy na rynku drugiego takiego obiektywu jak Sigma A 14/1.4 DG DN. To świetne narzędzie dla miłośników szerokiego kąta, ale też przede wszystkim dla osób zajmujących się astrofotografią. Co potwierdzają opinię w sieci, bo niestety nie miałem okazji sprawdzić go w takim zastosowaniu. Choć w teorii miałem do tego idealne warunki na pustyni w Maroko. Kiedy zaszło Słońce, a niebo pokryły gwiazdy, zadowolony poszedłem po statyw i wtedy w ciągu dosłownie trzech minut niebo pokryło się gęstymi chmurami, które rozstąpiły się ukazując piękny zachód Słońca kiedy wchodziłem na… lotnisko w drodze powrotnej. Więc może innym razem.

Czy Sigma A 14/1.4 DG DN ma jakieś wady? Nic, co mogłoby ten obiektyw dyskwalifikować, a jedynym większym, dosłownie, problemem są potężne wymiary i duża masa. Ale jeśli chcemy mieć obiektyw o takich parametrach, to jest to coś, z czym trzeba się liczyć.