Jak to w ogóle możliwe? Według badaczy w dużej mierze winę ponosi wydobycie surowców potrzebnych na przykład w produkcji akumulatorów. Te wykorzystujące lit pośrednio przyczyniają się do niszczenia środowiska. Ten sam fenomen obejmuje składniki urządzeń takich jak turbiny wiatrowe i panele fotowoltaiczne.
W gronie 4642 gatunków kręgowców, które uznaje się za zagrożone wyginięciem w związku z powyższym, najliczniejszą grupę stanowią ryby. Na kolejnych miejscach znalazły się gady, płazy, ptaki i ssaki. Problematyczny w tym kontekście wydaje się fakt, iż niebezpieczeństwo dotyka zarówno zwierząt występujących na terenach objętych wydobyciem, jak i tych znajdujących się znacznie dalej.
OZE i elektryczne samochody pośrednio przyczyniają się do znikania wielu gatunków. W największym stopniu takie zjawisko dotyka ryb
Za przykład autorzy podają sytuację, w której zanieczyszczone w związku z wydobyciem ścieki trafiają do rzek czy jezior. Skażone wody zwiększają ryzyko śmierci tamtejszej flory i fauny. Wśród szczególnie problematycznych substancji wymienia się lit i kobalt wykorzystywane w produkcji akumulatorów czy wapień eksploatowany w związku z produkcją cementu.
Czytaj też: Tanie auta elektryczne z zasięgiem do 800 km? Ten silnik spowoduje rewolucję
Z tego względu autorzy ostatnich badań nawołują do wprowadzenia odpowiednich regulacji. Takowe miałyby przeciwdziałać niszczeniu ekosystemów i narażaniu ich mieszkańców na śmierć. Bez tego typu działań trudno sobie wyobrazić, by realnie dało się zwalczać rosnący problem. Cała sprawa jest bardzo nietypowa, biorąc pod uwagę fakt, iż odnawialne źródła energii i elektryczne samochody to coś, co miało działać z korzyścią dla środowiska. Szczegóły raportu sporządzonego przez przedstawicieli Uniwersytetu w Cambridge są dostępne na łamach Current Biology.