USA sprawdziły unikalne bomby. Quicksink to tani sposób na zwalczanie wrogich okrętów
We wrześniu 2021 roku poznaliśmy po raz pierwszy szczegóły koncepcji Quicksink. Czym jest ta nowa amerykańska superbroń? Wbrew pozorom, czymś większym, niż na pierwszy rzut oka może się wydawać, bo z jednej strony jest to skuteczny środek do zwalczania okrętów, a z drugiej coś, co mogą przenosić nawet myśliwce, więc nazwa oznaczająca dosłownie “szybkie zatonięcie” nie bierze się tutaj znikąd. Jednak podczas ćwiczeń RIMPAC 2024, a dokładniej mówiąc etapu SINKEX, to nie myśliwce, a bombowiec B-2 Spirit amerykańskiego lotnictwa wzniósł się w powietrze z bombą Quicksink, aby skierować ją przeciwko okrętom przeznaczonym do zatopienia i wycofanym ze służby, bo USS Dubuque (LPD 8) i USS Tarawa (LHA 1).
Czytaj też: NORAD alarmuje. Bombowce chińskie i rosyjskie zauważone w pobliżu USA po raz pierwszy w historii!
Tradycyjnie do zwalczania takich okrętów wykorzystuje się tradycyjne torpedy, które są skuteczne, ale drogie, cechujące się niskim zasięgiem i tym samym będące trudnymi do rozmieszczenia z racji uzależnienia od podwodnych platform. Quicksink rozwiązuje jednak te ograniczenia, wykorzystując zestaw Joint Direct Attack Munition (JDAM) opracowany przez Laboratorium Badawcze Sił Powietrznych (AFRL), który przekształca bomby niekierowane w precyzyjne środki rażenia. Zestaw ten zawiera system nawigacji inercyjnej (INS) oraz system nawigacji satelitarnej GPS w tylnej części bomby, umożliwiając jej działanie w każdych warunkach pogodowych. Dodatkowo system ten pozwala na manualne zaprogramowanie współrzędnych celu w samolocie przed startem, przed zrzutem lub nawet automatycznie za pomocą czujników samolotu.
Warto podkreślić, że Quicksink to jednak coś więcej, niż tylko tradycyjne bomby JDAM, które mają wspomniany system nawigacji wspomagany GPS, który może być używany do wysyłania ich na określone współrzędne. Aby zapewnić pociskowi możliwość kierowania się na cel, Quicksink musiał doczekać się opracowanego przez Laboratorium Badawcze Sił Powietrznych celownika Weapon Open Systems Architecture (WOSA) do precyzyjnego namierzania morskich celów nawodnych.
Czytaj też: USA zachwycone pomysłem Ukrainy. Teraz chcą podkraść pomysł na akustyczny system wykrywania
Czytaj też: USA chce mieć broń z Izraela. Trudno się dziwić. Strzelanie z niej kosztuje tyle, co nic
Jak możecie podejrzeć powyżej, w 85 sekundzie nagrania prezentującego Quicksink w symulowanej akcji, do gry wkracza właśnie dodatkowy celownik, który wykrywa okręt i kieruje na niego bombę. Ta nie trafia jednak bezpośrednio w niego i eksploduje, bo zamiast tego eksplozja zachodzi bezpośrednio pod kadłubem, czyli pod powierzchnią wody, co ma na celu rozerwanie okrętu tak, aby jego zatonięcie było pewne. Nie jest to jednak broń idealna, bo jej zestrzelenie jest stosunkowo proste, dlatego samo wykorzystanie Quicksink przeciwko celom wymaga wcześniejszego osłabienia obrony powietrznej okrętu. Aktualnie zresztą nic nie wiemy na temat jej wdrożenia na służbę, bo ćwiczenia RIMPAC 2024 dopiero co udowodniły skuteczność tej nowej broni w praktyce.