Nie znając szczegółów całej koncepcji, opisanych w Nature Electronics, moglibyśmy to wręcz uznać za coś w rodzaju magii. Ale przedstawiciele National University of Singapore mają zupełnie przyziemne wyjaśnienie tego, co udało im się osiągnąć. Jak sugerują, sygnały przemieszczające się w paśmie radiowym, związane na przykład z technologią Bluetooth czy Wi-Fi, mogą zostać przekształcone w prąd stały.
Czytaj też: Przetwarzanie sygnałów w mgnieniu oka. Tak w akcji prezentuje się nowy układ fotoniczny
Dotychczas tego typu rozwiązania wypadały niezbyt zachęcająco ze względu na niską moc sygnału z otoczenia, co zapewniało bardzo słabą wydajność w zakresie konwersji tej energii na prąd stały. Tego typu ograniczenia da się częściowo obejść, na przykład zwiększając gabaryty urządzenia, ale rodzi to kolejne problemy – brak możliwości miniaturyzacji.
Przełom w sprawie prawdopodobnie nastąpi dzięki badaniom prowadzonym przez naukowców z Singapuru. Wsparcia udzielili im inżynierowie z Japonii i Włoch, a wspólne wysiłki przyniosły imponujące efekty. Jak wyjaśniają członkowie zespołu badawczego, stworzyli prostownik przystosowany do konwersji sygnałów radiowych o częstotliwości otoczenia o mocy mniejszej niż -20 dBm na prąd stały.
Ładowanie elektroniki mogłyby wkrótce odbywać się za pośrednictwem sygnałów radiowych związanych z technologiami takimi jak Wi-Fi czy Bluetooth
Taka granica była dotychczas trudna do przekroczenia, dlatego tego typu doniesienia można bez wątpienia uznać za sukces. Autorzy zaprezentowali dwie konfiguracje: pojedynczy prostownik działający zakresie od -62 dBm do -20 dBm oraz dziesięć połączonych ze sobą, które osiągnęły 7,8% wydajności i czułość zerowego odchylenia wynoszącą około 34 500 mV/mW. W ostatecznym rozrachunku takie urządzenie było w stanie zasilić czujnik temperatury przy -27 dBm.
Czytaj też: Elektronika, jakiej jeszcze nie było. Nowe odkrycie napędza utlraszybką technologię
W ramach dalszych wysiłków naukowcy stojący za tym nowatorskim podejściem będą chcieli doprowadzić do integracji anteny na układzie, co ma przełożyć się na wzrost wydajności. Jeśli dalszy rozwój takiej technologii będzie przebiegał podobnie do dotychczasowego, to istnieje szansa na przełomowe zasilanie elektroniki towarzyszącej nam na co dzień. Oczywiście nie ma mowy o dużych urządzeniach, ale wszelkiego rodzaju niewielkie czujniki mogłyby działać w ten sposób.