O kilometr za daleko. Chiński dron Skorpion zaczął latać w pobliżu Japonii
Chiński dron Skorpion został zaobserwowany w pobliżu wyspy Okinawa, czyli Japonii, co od razu wywołało obawy dotyczące bezpieczeństwa regionalnego. Ten bezzałogowiec jest bowiem znany ze swoich zaawansowanych funkcji wywiadowczych i rozpoznawczych, więc nawet będąc tylko w pobliżu japońskiej przestrzeni powietrznej, może zaobserwować coś, czego nie powinien. Nic więc dziwnego, że ten incydent podkreślił trwające napięcia na Morzu Wschodniochińskim, gdzie działania chińskich sił zbrojnych są uważnie monitorowane przez Japonię oraz jej sojuszników.
Czytaj też: Ten kraj marzył o takim myśliwcu. Jak wiele zmieni ten samolot wojskowy?
Obecność drona Skorpion w pobliżu Okinawy stanowi kolejny rozdział w strategicznych manewrach i projekcji siły Chin w regionie. Nie jest to przesada, bo to właśnie ta wyspa na archipelagu jest strategicznie ważnym miejscem dla obecności wojsk USA w Japonii. Dlatego zresztą sama obecność drona w pobliżu Okinawy może być interpretowana jako test zdolności obronnych Japonii i demonstracja rosnącego zasięgu Chin.
Czytaj też: Zrobili broń ze złomu dla Ukrainy. Teraz Wojsko USA chce jej na swoim terenie
Czym więc dokładnie jest ten dron? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy cofnąć się o kilka lat, bo ten bezzałogowiec, oficjalnie TB-001 Skorpion, został opracowany przez założoną w 2016 roku firmę Tengoen. To bezzałogowiec powietrzny klasy MALE, a więc mogący wzbijać się na średni pułap i latać przez długi czas. Wykorzystuje do tego dwa turbodoładowane silniki spalinowe, z których każdy napędza pojedyncze trójłopatkowe śmigło umieszczone po obu stronach centralnego kadłuba pod prostym, wysoko zamontowanym skrzydłem głównym. Taka konfiguracja umożliwia dronowi przenoszenie różnorodnego uzbrojenia, co zwiększa jego możliwości zarówno w misjach zwiadowczych, jak i szturmowych.
Czytaj też: Indyjskie wojsko pokazało nową zabawkę. Spójrz na unikalny czołg Zorawar
Po raz pierwszy świat zobaczył drona TB-001 Skorpion w 2018 roku na Zhuhai Airshow, a dziś pewne jest, że chińska armia robi z niego użytek. Poza możliwościami rozpoznawczymi ten bezzałogowiec o długości 10 metrów, rozpiętości skrzydeł na poziomie 20 metrów i maksymalnej masie startowej rzędu 2800 kg może również latać ze zróżnicowanym zestawem uzbrojenia. Mowa o pociskach powietrze-ziemia AR-2 i AR-4, a nawet manewrujących AR-3 poza tradycyjnymi i bardziej zaawansowanymi bombami naprowadzanymi laserowo i szybującymi. Nie jest to więc byle zabawka, a narzędzie do siania zniszczenia.