Xiaomi 15 Pro bez rekordowo szybkiego ładowania. To dobra informacja.

Moda na wyścigi, kto zaprezentuje szybciej ładujący się smartfon, jakby trochę przygasła. Producenci co prawda nie zrezygnowali z szybkiego ładowania, ale na szczęście punkt ciężkości przesunął się w stronę zapewnienia możliwie długiego czasu pracy i odpowiedniej żywotności akumulatora. Xiaomi 15 Pro będzie jednak należał do tych urządzeń, które naładujemy naprawdę sprawnie.
Xiaomi 14 Pro

Xiaomi 14 Pro

Lepszy akumulator i szybsze ładowanie w Xiaomi 15 Pro

Zgodnie z informacjami podanymi przez Digital Chat Station, Xiaomi 15 Pro ma otrzymać akumulator o pojemności 5400 mAh. Będzie to nowoczesne ogniwo wyposażone w krzemową anodę, które będzie mieć wyższą gęstość energetyczną niż klasyczne akumulatory litowo-jonowe o tej samej wielkości.

Xiaomi 15 Pro można będzie – wg tego samego przecieku – z mocą maksymalną 100 W i to zarówno przewodowo, jak i bezprzewodowo. Sample inżynieryjne w testach ładowane są przewodowo nawet z mocą 120 W, ale – jak podaje Digital Chat Station – występują problemy z temperaturą podczas tego procecesu i jak na razie nie udało się ich rozwiązać, co stawia pod znakiem zapytania dostępność takiej mocy w urządzeniach, które trafią do sieci sprzedaży.

Tegoroczne przecieki wskazują na rodzący się trend do powiększania ogniw w smarfonach – typowy do niedawna akumulator 5000 mAh może wkrótce być uznany za mały. 5400 mAh w Xiaomi 15 Pro ma być natomiast kompromisem między rozmiarami urządzenia a pojemnością – wzrost pojemności wiąże się tu głównie ze zmianami w konstrukcji akumulatora, a nie ze zmianą rozmiarów.

Czego poza tym można spodziewać się po Xiaomi 15 Pro? Przypomnijmy: system fotograficzny ma składać się z trzech aparatów 50 Mpix – jednym z nich ma być aparat z peryskopowym teleobiektywem, do tej pory zarezerwowany dla wersji Ultra. Ekran ma mieć rozdzielczość 2K, a pod nim ma zostać wbudowany ultradźwiękowy skaner linii papilarnych. Sercem smartfonu będzie SoC Qualcomm Snapdragon 8 Gen 4. Tyle przecieków, choć większość z nich wygląda dość wiarygodnie, na potwierdzenie niestety trzeba zaczekać do premiery.