Co się dzieje w naszym układzie? Tajemnicze zdarzenia dowodem w jednej z największych zagadek wszechświata

Przedstawiciele SLAC oraz Uniwersytetu Princeton mają pomysł dotyczący przyczyn stojących za zderzeniami, jakie mają miejsce w wyższych warstwach atmosfery Jowisza. Gazowy olbrzym, będący najmasywniejszą planetą Układu Słonecznego, może okazać się kluczem do rozwikłania zagadki związanej z ciemną materią.
Co się dzieje w naszym układzie? Tajemnicze zdarzenia dowodem w jednej z największych zagadek wszechświata

Ta ostatnia, choć brakuje bezpośrednich dowodów na jej istnienie, może odpowiadać za większą część masy wszechświata. Niestety, naukowcy rozpatrują ją wyłącznie hipotetycznie, ponieważ o jej występowaniu świadczą jedynie potencjalne interakcje grawitacyjne z widzialną materią. Dzięki badaniom poświęconym atmosferze Jowisza sytuacja mogłaby się zmienić.

Czytaj też: Wykryli trzy tajemnicze obiekty sprzed miliardów lat. Niewłaściwie rozumieliśmy wszechświat

O szczegółach tych ekspertyz astronomowie ze Stanów Zjednoczonych piszą na łamach Physical Review Letters. Jak wyjaśniają autorzy publikacji, owocem ich działań były pomiary obszaru równikowego Jowisza w nocy. Prowadzone w takich okolicznościach obserwacje, mające na celu ograniczenie wpływu zorzy polarnej na gromadzone dane, wskazują na potencjalne interakcje cząstek ciemnej materii.

Zdaniem naukowców sposobem na detekcję ciemnej materii mogłaby być identyfikacja ciepła lub światła emitowanego na skutek kolizji z udziałem cząstek ciemnej materii. Zderzenia tych molekuł mogą bowiem prowadzić do powstawania energii, która byłaby wykrywalna w czasie obserwacji w podczerwieni. Astronomowie stojący za najnowszymi badaniami wykryli światło w zewnętrznej atmosferze ciemnej strony Jowisza, które mogłoby być takim właśnie dowodem.

Ciemna materia, choć niemożliwa do bezpośredniego zaobserwowania, może odpowiadać za nawet 80% masy wszechświata

Członkowie zespołu badawczego sugerują realizację scenariusza, w którym cząstki ciemnej materii są przyciągane przez potężną grawitację Jowisza. Tam dochodziłoby do ich zderzeń z molekułami wchodzącymi w skład jonosfery tego gazowego olbrzyma. Światło powstające w wyniku tych kolizji byłoby więc potencjalnym dowodem na istnienie ciemnej materii. Poświęcone jej hipotezy sięgają lat 30. ubiegłego wieku, ale nawet postęp technologiczny nie sprawił, że astronomom udało się dokonać bezpośrednich obserwacji.

Analizując wyniki obserwacji w świetle widzialnym oraz podczerwieni, za którymi stała sonda Cassini, badacze skupili się na pomiarach wykonanych w nocy w obrębie jowiszańskiego równika. Miało to ograniczyć wpływ zorzy polarnej na wyniki tych działań. Liczyli, że uda im się wykryć H3+ w ilościach wykraczających poza akceptowalne normy. Faktycznie tak się stało, choć obecnie astronomowie nie są pewni, czy jedynym możliwym wyjaśnieniem tego fenomenu mogłyby być interakcje ciemnej materii z tą widzialną. 

Czytaj też: Fale dźwiękowe ukazały coś niespodziewanego na temat Słońca. To podważa istniejące teorie

Jowisz nawet bez tych najnowszych badań jest niezwykle fascynującym obiektem. To zdecydowanie najmasywniejsze ciało niebieskie naszego układu – z wyłączeniem Słońca, rzecz jasna. Nawet połączenie mas wszystkich pozostałych planet Układu Słonecznego nie byłoby wystarczające, aby przeważyć masę tego gazowego olbrzyma. Idzie za tym potężne przyciąganie grawitacyjne, które może okazać się kluczem do detekcji ciemnej materii.