Siadajcie drogie dzieci i posłuchajcie, czym jest Age of Mythology
Oryginalny Age of Mythology to typowy przedstawiciel gatunku strategii czasu rzeczywistego. Gra Microsoftu zadebiutowała 31 października 2002 roku, czyli w czasach, w których RTS-y święciły bodaj największe sukcesy. Gdyby tak w skrócie opowiedzieć, czym jest owy tytuł, można by zaryzykować stwierdzenie, że to gra jakich wiele. Większość misji polega na rozbudowaniu osady, zebraniu armii i pokonaniu przeciwnika zabunkrowanego w innej części mapy. Po drodze odpierając ataki spowalniające rozwój naszej mitycznej wspólnoty.
Age of Mythology przeplata takie misje klasycznym – zbierz XX sztuk zasobu Y oraz wstawkami zakrawającymi o RPG w stylu Warcrafta 3, w których musimy przeprowadzić bohaterów z punktu A, do punktu B.
W oryginale gra oferowała trzy cywylizacje – Greków, Egipcjan i Wikingów, a w dodatku The Titans dołączyli do tego Atlantydzi. Każda z cywilizacji ma unikatowe budynki, jednostki, bogów oraz bohaterów. To oni są pewnego rodzaju wyróżnikiem tytułu. W każdej kampanii mamy swoją główną postać, do której w niektórych misjach dołączają inne, znane z mitologii danej cywilizacji, a niektóre możemy też zrekrutować w specjalnych budynkach. Dodatkowo mamy dostęp do mitycznych bestii, jak hydry, mumie czy minotaury. Dzięki temu gra przenosi nas do ożywionego świata, który znaliśmy z lekcji historii.
Chyba to jest właśnie element, którym 20 lat temu (matkobosko ILE?!) wciągnął mnie oryginał. Jeśli niektóre elementy brzmią znajomo to tak, gra ma wiele podobieństw do Warcrafta 3 i to zdecydowanie jest jej zaleta.
Gra każdą z cywilizacji różni się od siebie. Przykładowo budynki Greków kosztują odpowiednią ilość zasobów. Egipcjanie stawiają budynki za darmo lub za złoto, ale budują wolniej. Chyba że pobłogosławimy je za pomocą faraona, co przyśpiesza budowę. Faraona można bezpowrotnie stracić, jeśli zostanie zabity. W przeciwieństwie do greckich herosów, których można wskrzesić lub ponownie rekrutować.
Czytaj też: Obejrzałem zapowiedź i złapałem się za głowę. Cywilizacja VII to nowa era dla kultowej serii
Co nowego w Age of Mythology: Retold?
Wypadałoby, aby odświeżona wersja gry wprowadziła trochę nowości i faktycznie trochę się tu pozmieniało. Przede wszystkim do dyspozycji mamy od razu wszystkie cztery cywilizacje. Czyli możemy powiedzieć, że to podstawa wraz z dodatkiem. Do dyspozycji mamy trzy kampanie podzielone na 50 scenariuszy. Co powinno przełożyć się na ładnych kilkadziesiąt godzin zabawy. Do tego mamy możliwość grania w przygotowanych pojedynczych potyczkach oraz możliwość korzystania z modów.
W rozgrywce pojawiło się trochę nowości. Pierwszą z nich są boskie moce, które można używać wielokrotnie. Oryginał pozwalał tylko raz skorzystać z mocy, jaką otrzymywaliśmy po rozwinięciu osady do kolejnego poziomu i wybraniu boga-patrona. Remake pozwala na użycie ich wielokrotnie, o ile dysponujemy odpowiednią ilością punktów, jakie otrzymujemy za modlitwę przy świątyni.
Rzeczą, którą uważam za znak czasów jest ustawienie priorytetów zbierania zasobów. To chyba w ramach tego, że współczesne strategie nie mogą być zbyt trudne. System automatycznie wysyła wieśniaków do zbierania zasobów, które pozwalają zmaksymalizować rozwój w danej erze lub pod konkretne zadania, jak tworzenie wojska. Kompletnie nie przypadło mi to do gustu, brakowało mi tutaj zwyczajnie kontroli nad tym, co się dzieje. Mam jednak dobrą informację – nie trzeba z tego korzystać. Prawdę mówiąc, po tym jak to rozwiązanie podpowiedział mi samouczek i sprawdziłem jak działa, więcej go nie włączyłem i nawet zapomniałem, jak się to robi.
Ostatnia z nowości to dodatkowa era cywilizacji, w które wykorzystanie boskich mocy jest tańsze, co pozwala, jak zostało to określone przez twórców na bardziej dramatyczny finał i chaos na polu bitwy. Nie ukrywam, coś w tym jest, bo pozwala konkretnie namieszać.
Age of Mythology: Retold oferuje szereg trybów sieciowych, w tym PVE oraz PVP z rozgrywkami rankingowymi na 40 mapach. Możliwa jest też rozgrywka międzyplatformowa. Co ciekawe, żeby grać w sieci nasz komputer musi uzyskać odpowiedni wynik w systemowym teście wydajności. Tutaj otwarcie Wam przyznam, że jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na temat trybów sieciowych, szukajcie tego w innych miejscach. Jestem dinozaurem i w strategie gram wyłącznie w single player.
A co za tym idzie, za profanację uważam granie w strategie na padzie. Ok, na konsoli nie mamy wyjścia, ale na komputerze wysyłałbym hydrę z minotaurem do każdego, kto w ten sposób profanowałby rozgrywkę. I krakena na deser! Wypadało jednak to sprawdzić i z bólem przyznaję, że sterowanie padem jest wygodne. Gracze konsolowi nie powinni czuć się ograniczeni. A PC-towców zapraszam do myszki i klawiatury. Bez wyjątków!
Oczywiście odświeżona została oprawa graficzna i trzeba oddać twórcom, że się pod tym względem postarali. Gra zachowuje nieco kreskówkowy charakter, dzięki czemu powinna godnie się zestarzeć i cieszyć oko przez długie lata. Mamy tu dostępne wszelkie nowoczesne bajery, jak śledzenie promieni czy odbicia w wodzie. Bywają jednak elementy kontrastowe, kiedy na przykład pełne gładkich i mało szczegółowych okręty poruszają się po niemal fotorealistycznej wodzie.
Czytaj też: Gry wideo na kinowym ekranie nie mają sensu. Ja już straciłem nadzieję
Age of Mythology: Retold uruchamiałem na ogromnym monitorze 32:9 i gra cieszyła oko ilością wyświetlanych elementów otoczenia. Do dyspozycji mamy pełne 3D, więc widok możemy dowolnie obrócić i zarówno bardzo mocno oddalić kamerę, jak i ją przybliżyć. W pełnym zakresie grafika prezentuje się bardzo dobrze, a przy maksymalnym zoomie widać dużo szczegółów i modele postaci, jak i otoczenie zostały solidnie przygotowane. To może się podobać.
Czego nie można powiedzieć o dźwięku, który w dostępie przedpremierowym jest fatalny. Producent ostrzegał jednak, że wie o problemie i faktycznie po premierze dźwięk się nieco poprawił, ale nadal nie rzuca na kolana. W zasadzie można to przekuć na reklamę – odświeżona grafika połączona z klasycznym dźwiękiem, ale to trochę śmiech przez łzy. Tragedii nie ma, choć dobrze nie jest.
Dźwięk dźwiękiem, ale nie najlepiej wypada też tłumaczenie. Momentami wygląda, jakby polskie napisy powstały w wyniku tłumaczenia maszynowego i to ze słuchu. Choć na ogół tłumaczenie jest poprawne, to bywają kwiatki jak Ajax, który w polskiej wersji zwie się Ajas. Być może i na to znajdzie się aktualizacja.
Na komputerze klasy… powiedzmy średnio wyższej, z procesorem AMD Ryzen 7 5800X3D, 32 GB pamięci RAM i grafiką Nvidia GeForce RTX 4070 gra działała wzorowo praktycznie przez cały czas.
Czytaj też: Epicki powrót legendy. Nowa część Heroes of Might & Magic oficjalnie powstaje!
Tak odświeżonych gier jak Age of Mythology: Retold poproszę jak najwięcej
Zmiany w Age of Mythology: Retold to przede wszystkim kosmetyka oraz odświeżona oprawa. No i przystosowanie gry do konsol. Niby niewiele, ale to już w oryginale była dobra i bardzo wciągająca gra, która potrzebowała wyłącznie dostosowania jej do współczesnych czasów.
Wprowadzone mechanizmy nie wpływają diametralnie na rozgrywkę, więc co najważniejsze – nie psują jej. Choć mam wrażenie, że albo nieco zmieniła się sztuczna inteligencja przeciwników, co trochę podniosło poziom trudności, albo moja pamięć już nieco szwankuje. Zapamiętałem Age of Mythology jako grę nieco prostszą. W nowej odsłonie strategii potrzebna jest… strategia. Puszczenie armii samopas do miasta przeciwnika najpewniej skończy się sromotną klęską. Ale już dysponując identyczną liczbą jednostek, kiedy skierujemy je do odpowiednich celów w przemyślanej kolejności, możemy szybko pokonać przeciwnika, który chwilę wcześniej zmiótł nas z planszy, kiedy zaatakowaliśmy go bez przemyślenia. A to wszystko na średnim poziomie trudności.
Age of Mythology: Retold będzie dostępny w Game Passie od 28 sierpnia i naprawdę warto sięgnąć po ten tytuł. Gra na pewno w pewnym sensie żeruje na sentymencie, ale jeśli macie dobre wspomnienia z Age of Mythology – instalujcie w ciemno, nie zawiedziecie się.
A ja wracam do pochłaniania kolejnych misji kampanii, bo jeszcze sporo przede mną i mam nieśmiało zaznaczę, że są jeszcze inne strategie, które warto odświeżyć. Niedawno spędziłem długie godziny w nowej odsłonie Twierdzy, ale dużo bym dał, gdyby nowej wersji doczekał się Warcraft 3 (tak, wyparłem z pamięci Warcrafta 3 Reforged, to nie powinno nikogo dziwić) i przede wszystkim – Rise of Nations!