Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych po raz kolejny zademonstrowała swoje niezrównane zdolności morskie wraz z niedawnym zwodowaniem USS Idaho (SSN 799), czyli okrętu podwodnego typu Virginia. Ten dokładnie okręt zaczął powstawać w 2017 roku i stanowi 26. dodatek do floty okrętów tego typu. Teraz z kolei wejdzie w ostatnią fazę testów przed oficjalnym oddaniem do służby, co stanowi świetną okazję, aby przypomnieć sobie o potędze, która drzemie w tych szczególnych okrętach podwodnych.
USS Idaho zwodowany. To nowy, ale stary symbol amerykańskiej potęgi morskiej
Okręty podwodne typu Virginia zostały zaprojektowane do wykonywania szerokiego zakresu misji, od walki z okrętami podwodnymi i zbierania informacji wywiadowczych po operacje specjalne i ataki na cele lądowe. Wszechstronność tych okrętów czyni je kluczowym elementem całej floty Marynarki Wojennej USA, która jest zdolna do reagowania na różnorodne zagrożenia globalne. Jednym z kluczowych elementów USS Idaho jest zaawansowana technologia stealth, zwiększająca jeszcze bardziej trudność jego wykrycia, a to dzięki konstrukcji minimalizującej sygnaturę akustyczną oraz przez zaawansowane systemy nadzoru, które pozwalają okrętowi na zbieranie istotnych informacji wywiadowczych bez ryzyka wykrycia.
Czytaj też: Stoimy u progu rewolucji. Klimatyzacja przestanie szkodzić, zastąpi ją coś lepszego
Kluczowym elementem możliwości USS Idaho jest też jego system napędu nuklearnego, czyli technologia, która zrewolucjonizowała wojnę morską od momentu jej wprowadzenia. W przeciwieństwie do konwencjonalnych okrętów podwodnych, które muszą często wynurzać się po powietrze, okręty napędzane energią nuklearną, takie jak USS Idaho, mogą pozostawać zanurzone przez dłuższy czas i płynąć (w pewnym sensie) w nieskończony. Daje to im znaczącą przewagę strategiczną, pozwalając na operowanie niezauważenie nawet w wodach wroga i tym samym uderzanie z nietypowych kierunków i w najmniej oczekiwanym momencie.
Jak to działa? Ano tak, że reaktor nuklearny na USS Idaho generuje ogromne ilości ciepła w procesie, w którym atomy uranu są rozszczepiane, uwalniając tym samym energię. To ciepło jest wykorzystywane do produkcji pary, która napędza turbiny połączone ze śrubami okrętu, umożliwiając mu ciche poruszanie się po oceanie. Dodatkowo para napędza generatory, które dostarczają energii elektrycznej do systemów pokładowych okrętu, zapewniając ciągłe funkcjonowanie systemów podtrzymywania życia, nawigacji i uzbrojenia. Ten zamknięty system napędu nuklearnego pozwala również USS Idaho osiągać prędkości przekraczające 46 km/h i daje mu praktycznie nieograniczony zasięg pod wodą, który w praktyce jest ograniczony jedynie wytrzymałością załogi i zapasami.
Czytaj też: Klimatyzacja to przeżytek. Oto idealna alternatywa, która nie pochłania energii i nie wymaga serwisu
Jeśli już przy uzbrojeniu jesteśmy, to jest ono równie imponujące. Okręt USS Idaho jest bowiem wyposażony w 12 pionowych wyrzutni (VLS) do odpalania pocisków manewrujących Tomahawk, które są zdolne do precyzyjnego uderzenia w oddalone cele nawodne i lądowe. Ponadto posiada cztery wyrzutnie torped o kalibrze 533 mm, które mogą wystrzeliwać torpedy Mark 48 do zwalczania wrogich okrętów podwodnych i nawodnych, co w połączeniu ze wspomnianymi cechami w zakresie napędu i zdolności stealth, czyni z tych okrętów potężne aktywa na służbie Marynarki Wojennej USA.
Czytaj też: Klimatyzacja nie musi tyle kosztować. Powstał zupełnie nowy sposób na chłodzenie mieszkań
Jako 26. okręt podwodny typu Virginia, USS Idaho korzysta z lat zgromadzonej wiedzy i doświadczenia w projektowaniu i budowie okrętów podwodnych. Samo zastosowanie technik konstrukcji modułowej pozwala na szybkie wprowadzanie nowych systemów i uzbrojenia, zapewniając, że okręt pozostanie na czołówce technologii morskiej przez cały okres swojej służby. Jest to o tyle ważne, że okręty typu Virginia mają pozostać w służbie co najmniej do 2060 roku, a niektóre z nich mogą działać nawet do lat 70. XXI wieku, co podkreśla ich znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego USA.