Chiny pokazały swój nowy sprzęt. Teoria spiskowa miała wiele wspólnego z dzisiejszą rzeczywistością

Kojarzycie teorię spiskową, wedle której ptaki nie istnieją, bo są jedynie dronami do inwigilowania obywateli? Chiny może i nie udowodniły, że taka teoria ma sens, ale potwierdziły właśnie, że nie możemy ufać wszystkiemu, co widzimy.
Chiny pokazały swój nowy sprzęt. Teoria spiskowa miała wiele wspólnego z dzisiejszą rzeczywistością

Chiny wdrożyły już na służbę drony-ptaki. Co zyskują na nich komandosi Jiaolong?

Birds Aren’t Real (Ptaki nie istnieją) to jedna z teorii spiskowych, wedle której między 1995 a 2001 rokiem rząd USA wymordował ponad 12 miliardów ptaków i zastąpił je mechanicznymi dronami, aby podglądać swoich obywateli. Jej autor, Peter McIndoe, nie stworzył jej po to, żeby przekonać ludzi do swoich racji, a bardziej po to, aby kpić z innych teorii spiskowych, ale jak pokazały Chiny, tego typu pomysł wcale nie jest nierealny. Zwłaszcza dziś, czyli w dobie technologii, która umożliwia produkowanie zaawansowanych bezzałogowców o niewielkich rozmiarach, które są w stanie realizować misje szpiegowskie dzięki wyspecjalizowanej aparaturze w postaci zaawansowanych kamer różnego rodzaju.

Czytaj też: Dowód na rosnącą potęgę. Chiny budują nowe okręty podwodne

Wspominam o tym dlatego, że specjalistyczna jednostka morska Korpusu Piechoty Morskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej zaprezentowała swoje nowoczesne drony przypominające ptaki. Te biomimetyczne drony, które naśladują wygląd i wzorce lotu ptaków, mają za zadanie przede wszystkim nie wzbudzać podejrzeń u obserwowanych osób i omijać m.in. systemy przeciwlotnicze. Tradycyjnie te systemy wykorzystują kilka zaawansowanych technik do rozróżniania ptaków od dronów, analizując kształt i rozmiar, charakterystyczne cechy ruchu czy unikalne sygnatury generowane przez nie podczas lotu. To sprawia, że dron przypominający w dużej mierze ptaka, może zostać całkowicie pominięty przez system wykrywający zagrożenia.

Czytaj też: Nowa maszyna bojowa na zdjęciach. Chiny tworzyły ten helikopter w tajemnicy

Dlatego zresztą koncepcja dronów przypominających ptaki nie jest nowa. Zwłaszcza że mogą one wykonywać różnorodne misje, a w tym nadzór i rozpoznanie z mniejszym prawdopodobieństwem wykrycia. Chińscy komandosi Jiaolong mają zresztą dostęp do wielu różnych dronów przypominających ptaki, bo na nagraniach krążących w mediach społecznościowych możemy zobaczyć zarówno wersje przypominające mniejsze, jak i większe ptaki. Nie dostrzegliśmy na nich żadnego rodzaju broni, co jednoznacznie wskazuje na szpiegowską naturę tych latających dronów. Nie możemy jednak wykluczyć obecności w nich pewnego rodzaju mikrogłowic wybuchowych.

Czytaj też: Sieje zniszczenie 155-mm pociskami. Chiny stworzyły nową broń i chcą na niej zarobić

Co ciekawe, pomysł używania dronów przypominających ptaki występował już podczas zimnej wojny, kiedy to amerykańskie CIA opracowało projekt Aquiline, który obejmował drony przypominające ptaki do celów nadzorczych. Amerykańskie wojsko i agencje wywiadowcze kontynuowały badania i wdrażanie biomimetycznych dronów w różnych zastosowaniach od tego czasu, więc rozwój tych technologii w Chinach jest częścią szerszego trendu, co w dzisiejszych czasach jest zresztą znacznie łatwiejsze do osiągnięcia.