Ten ostatni służy do określania, jak duża część światła słonecznego docierającego do paneli może zostać zamieniona w energię elektryczną. W przypadku azjatyckiej konstrukcji mówimy o wydajności na poziomie 27 procent. Sukces, jakim niewątpliwie było osiągnięcie tego wyniku, nastąpił dzięki zastosowanym narzędziom.
Czytaj też: Trójwymiarowe moduły fotowoltaiczne mogą być stosowane niemal wszędzie. To nowinka wprost z Azji
Autorzy publikacji zamieszczonej na łamach Next Energy wyjaśniają, że pomogło im oprogramowanie znane jako SCAPS-1D. Dzięki przeprowadzonym symulacjom takie narzędzie umożliwiło wybór najbardziej optymalnej konfiguracji. Wśród objętych modelowaniem elementów znalazła się przednia przezroczysta elektroda, warstwa transportująca dziury oraz tylna przezroczysta elektroda.
Dwustronne elastyczne ogniwo słoneczne zaprojektowane przez naukowców z Indii przekroczyło 27 procent sprawności konwersji mocy
Udział technologii fotowoltaicznych w globalnych koszyku energetycznym rósł w ostatnich latach wyjątkowo dynamicznie. Takiego wzrostu nie byłoby rzecz jasna bez równoczesnych postępów w wykonaniu inżynierów. Dzięki ich wysiłkom wydajność ogniw słonecznych bardzo się zwiększyła. Obecnie sprawność konwersji mocy w okolicach 30% to coś, co jeszcze niedawno wydawałoby się kompletnie nieosiągalne.
Jak wyjaśniają naukowcy związani z projektem, perowskitowe ogniwa słoneczne pozbawione warstwy transportującej elektrony są niezwykle obiecujące. Wynika to między innymi z obróbki w niższej temperaturze, prostej konfiguracji oraz braku skomplikowanych ścieżek przygotowawczych, co pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze.
Czytaj też: Jak sobie radzą Polacy z fotowoltaiką w nowej rzeczywistości? Cena energii wciąż spada
Indyjscy badacze postanowili dokonać pomiarów, dzięki którym ustalili dokładną wydajność swoich ogniw. Jak wykazały testy, sprawność konwersji mocy okazała się najbardziej optymalna przy przerwie pasmowej 1,4 eV. W takich okolicznościach wydajność osiągnęła 24,65% w oświetleniu przednim i 25,48% – w tylnym. Dodatkowe kroki w postaci ustalenia grubości warstwy absorbującej na poziomie 800 nm i określeniu gęstości defektów sprawiły, że członkowie zespołu badawczego zmierzyli kolejno 26,88% i 27,35% sprawności konwersji mocy. Pojawia się pytanie: gdzie znajdzie się sufit tej technologii?