Nie można powiedzieć, aby format FAT32 był powszechnie używany. Nawet karty SD to w większości standard exFAT. I słusznie, ponieważ maksymalny rozmiar pliku to 4 GB, a gdy np. nagrywasz dłuższy klip wideo w wysokiej jakości, może to być hamujące. Jednak coś się zmieniło.
FAT32 z maksymalną wielkością 2 TB
W najnowszej edycji Windows 11 Insider Canary można zobaczyć, że Microsoft zdecydował się na gigantyczne podniesienie wielkości partycji FAT32 – z 32 GB do 2 TB. Dzieje się to dokładnie po 28 latach, gdy limit został ustawiony na obecnym poziomie. Co istotne – można zwiększyć wielkość partycji w locie za pomocą Wiersza Poleceń. Oczywiście trzeba mieć odpowiednią ilość wolnego miejsca na dysku.
A kto był odpowiedzialny za limit 32 GB? Dave Plummer, obecnie emerytowany już inżynier Microsoftu. Wybór takiej właśnie wielkości wyjaśnił trzy lata temu na swoim kanale YouTube “Dave’s Garage”. Wyjaśnienia poniżej, a jeśli ktoś nie ma czasu na oglądanie, podaję w skrócie, że miało być to rozwiązanie chwilowe.
Plummer ustalił limit w połowie lat 90., „w deszczowy, wtorkowy poranek”. Sądził, że będzie on miał niezwykle krótki okres obowiązywania i wielkość maksymalna wzrośnie w kolejnej wersji standardu. „Wybrałem jako limit 32 GB i kontynuowałem swój dzień” – powiedział. „Nie zacząłem żałować tego wyboru, dopóki wiele lat później karty SD nie osiągnęły magicznego rozmiaru 32 GB”.
Czytaj też: Historia lubi się powtarzać. Łatka Windows 11 wywołuje sporo problemów
Plummer jasno wyjaśnia, że ograniczenie 32 GB nie było narzucone przez Microsoft w celu promowania wynalezionego przez niego NTFS. Koronnym dowodem na to fakt, że MS nigdy nie zarabiało na jego licencjonowaniu, zaś limit nie miał nic wspólnego z żadnymi strategiami korporacyjnymi. Jak jednak widzimy, gigant branży IT zmienia coś, co wydawało się dotąd nienaruszalne. Jakie będą efekty dla rynku? Prawdopodobnie żadne, chyba że MS ma coś w zanadrzu…