Wynosi bowiem aż 140 razy, co w praktyce oznacza skok z wytwarzania dziesięciu miliwatów mocy do znacznie ponad tysiąca. Brytyjscy inżynierowie sugerują, jakoby ostatnie zmiany były na tyle istotne, że mogłyby przełożyć się na pojawienie się nanourządzeń o wydajności na poziomie osiąganym przez obecnie dostępne ogniwa słoneczne.
Czytaj też: Elektronika, jakiej jeszcze nie było. Nowe odkrycie napędza utlraszybką technologię
W praktyce oznacza to możliwość wytwarzania energii na przykład z ruchu. Nowy nanogenerator łączy w sobie wiele elektrod przekazujących dalej energię w formie ładunku. Ta gromadzi się dzięki zjawisku znanemu jak regeneracja ładunku. Taka energia mogłaby pochodzić z wielu różnych źródeł, takich jak biegnąca osoba, otwierane drzwi czy też falujące morze.
Jak wyjaśniają członkowie zespołu badawczego, podstawowym aspektem ich działań prowadzących do sukcesu było w ostatnim czasie wdrożenie 34 małych kolektorów energii. Naukowcy dokonali tego z wykorzystaniem techniki laserowej przystosowanej do masowej produkcji, co powinno dodatkowo zwiększyć efektywność energetyczną całej konstrukcji.
Nanogeneratory takie jak zaprojektowany przez naukowców z Wielkiej Brytanii mogłyby posłużyć do zasilania czujników i niewielkich rozmiarów elektroniki
Jeśli dalszy rozwój tej technologii będzie postępował w równie imponującym tempie, to można sobie wyobrazić jej stosowanie chociażby w czujnikach oraz tzw. inteligentnych domach. Działanie takich urządzeń mogłoby przebiegać bez konieczności wymiany baterii, co zapewniałoby bardzo istotną zaletę.
Kluczową rolę w koncepcji przedstawicieli Uniwersytetu Surrey odgrywa tryboelektryczny nanogenerator. To właśnie to urządzenie jest oddelegowane do przekształcania energii ruchu w elektryczność. Materiały stosowane w tym celu ładują się elektrycznie na skutek kontaktu.
Czytaj też: Jak rezygnacja z chińskich surowców wpłynie na europejską transformację energetyczną?
Zapotrzebowanie na rozwiązania takie jak powyższe może w kolejnych latach zdecydowanie wzrosnąć. Wystarczy wspomnieć o koncepcji Internetu Rzeczy, w ramach której miałoby się pojawić ponad 50 miliardów urządzeń elektronicznych. Do ich zasilania będzie potrzeba energii, a opisywany nanogenerator świetnie sprawdziłby się w tej roli.