Aż trudno uwierzyć, że taka broń istnieje. Czym tym razem Rosja powinna zacząć się martwić?

Stany Zjednoczone ogłosiły kolejny pakiet pomocy militarnej dla państwa broniącego się przed agresją ze strony swojego sąsiada. Czym tym razem powinna zacząć się martwić Rosja?
Aż trudno uwierzyć, że taka broń istnieje. Czym tym razem Rosja powinna zacząć się martwić?

Pociski artyleryjskie RAAM sprowadzą na Rosjan niszczycielski deszcz

Pentagon ogłosił właśnie nowy pakiet pomocy militarnej dla Ukrainy, który obejmuje m.in. 10000 pocisków artyleryjskich RAAM (Remote Anti-Armor Mine System). Mowa o systemie opracowanym pierwotnie w okresie zimnej wojny i specjalizującym się w zdalnym rozpraszaniu min przeciwpancernych. Nie przeciwpiechotnych, a przeciwpancernych, co warto podkreślić dwukrotnie ze względu na specyfikę min, czyli narzędziu zniszczenia, które po rozstawieniu, oczekuje cierpliwie na ofiarę. Gdyby w grę wchodziły miny przeciwpiechotne, samo zastosowanie RAAM byłoby wręcz nieludzkie, zważywszy na ryzyko związane z wyrządzeniem szkód obywatelom, ale miny przeciwpancerne znacznie trudniej jest aktywować.

Czytaj też: Chiny stworzyły nowego drona. PD-2900 zachwyca możliwościami i przeraża… powiązaniem z Rosją

Pociski RAAM są wystrzeliwane ze standardowych artyleryjskich dział, aby rozsiać miny przeciwpancerne na szerokim obszarze, tworząc tym samym natychmiastowe pola minowe, które stanowią poważne zagrożenie dla nadciągających pojazdów pancernych. Każdy pocisk RAAM zawiera wiele min tego typu, a te są zaprojektowane tak, aby unieruchomić lub zniszczyć ciężko opancerzone cele, takie jak czołgi i inne pojazdy wojskowe. Ryzyko związane z pozostawieniem min na polu bitwy jest nawet niwelowane do zera, bo jedną z kluczowych cech systemu RAAM jest mechanizm samozniszczenia. Miny są bowiem zaprogramowane do samozniszczenia w ciągu 24 godzin od rozmieszczenia, co minimalizuje ryzyko pozostawienia po działaniach wojennych niewybuchów, które mogłyby stanowić zagrożenie długo po zakończeniu walk. Ta funkcja nie tylko chroni ludność cywilną po zakończeniu działań wojennych, ale także umożliwia bardziej dynamiczne wykorzystanie min bez tworzenia długoterminowych zagrożeń w obszarach objętych walkami.

Czytaj też: Rosjanie wytoczyli na front potężną artylerię. Na papierze wygląda imponująco

Dostarczenie 10000 pocisków RAAM ma znacząco wzmocnić pozycję obronną Ukrainy, a to szczególnie w rejonach, gdzie rosyjskie kolumny pancerne są najbardziej aktywne. Zdolność do tworzenia nagłych, nieprzejezdnych pól minowych z dużej odległości, daje siłom ukraińskim potężne narzędzie do spowolnienia lub zatrzymania rosyjskich natarć i to zwłaszcza w kluczowych strategicznych lokalizacjach, takich jak wąskie przesmyki i trasy zaopatrzeniowe. Efektywność systemu RAAM nie polega bowiem tylko na fizycznym oddziaływaniu na pojazdy pancerne, ale także na jego wpływie psychologicznym. Nagłe rozmieszczenie pól minowych może powodować wahania i ostrożność wśród sił nacierających, co może spowolnić ich działania i jednocześnie uczynić bardziej podatnymi na inne formy ataku.

Czytaj też: Rosja ma nowe pojazdy bojowe. Zdecydowanie nie są pozbawione wad

Wprawdzie nowoczesne pojazdy pancerne są wyposażone w zaawansowane systemy obronne, ale miny rozmieszczone przez RAAM nadal stanowią poważne zagrożenie dla wojskowych pojazdów. Choć niektóre nowoczesne czołgi posiadają środki przeciwdziałania im, takie jak wałki minowe i lemiesze, to nagłe i szerokie rozmieszczenie min RAAM może przytłoczyć te systemy i pojazdy. Dlatego właśnie są one świetnym przykładem, jak technologia z czasów zimnej wojny może nadal odgrywać kluczową rolę we współczesnych konfliktach. Zwłaszcza że miarę jak wojna ewoluuje, zdolność do adaptacji i integracji starszych, sprawdzonych technologii z obecnymi strategiami staje się coraz ważniejsza. Pociski RAAM dostarczają Ukrainie wszechstronnego i efektywnego narzędzia, które uzupełnia inne środki obronne, oferując wielowarstwowe podejście do zwalczania zagrożeń pancernych.