W badaniach nad tym rozwiązaniem wzięli udział nie tylko naukowcy od Westinghouse, ale także eksperci związani z Departamentem Energii Stanów Zjednoczonych. Wspólnymi siłami doprowadzili do powstania nowego paliwa. Produkowane w Lancashire na terenie Wielkiej Brytanii, ma zostać przetestowane w przyszłym roku w amerykańskim reaktorze Vogtle Unit 2.
Czytaj też: Jak sobie radzą Polacy z fotowoltaiką w nowej rzeczywistości? Cena energii wciąż spada
Energia jądrowa jest kuszącą opcją w odniesieniu do dekarbonizacji przemysłu. I choć taka technologia zapewnia szereg korzyści, to nie da się jednocześnie nie zauważyć pewnych problemów z nią związanych. Spore obawy wiążą się z potencjalnymi awariami, prowadzącymi na przykład do stopienia rdzenia reaktora i uwolnienia szkodliwego promieniowania.
Inżynierowie dążą więc do sytuacji, w której uda im się ograniczyć ryzyko do jak najniższego poziomu. Gra jest warta świeczki, wszak reaktory jądrowe mogą dostarczać energii bez przerwy i to w bezemisyjny sposób. W przypadku farm wiatrowych i słonecznych nie ma takiego komfortu, ponieważ są one w pełni zależne od panujących warunków pogodowych. Gdy turbiny i panele zawiodą, a nie będziemy chcieli korzystać z paliw kopalnych, to energia jądrowa może przyjść z pomocą.
Nowe paliwo jądrowe stworzone przez przedstawicieli Westinghouse oraz Departamentu Energii Stanów Zjednoczonych zawiera aż 8% wzbogaconego uranu
Ogniwa paliwowe projektowane przez naukowców mają mieć wyższą wytrzymałość. Te zwykle stosowane posiadają powłokę ze stopu cyrkonu otaczającą dwutlenek uranu, przez co ich zabezpieczenie przed ekstremalnymi warunkami wypada blado. W ramach nowego podejścia inżynierowie postanowili stworzyć alternatywę, w której ograniczone jest gromadzenie wodoru, a struktura cechuje się wyższą odpornością na wysokie temperatury, silne promieniowanie i postępowanie korozji.
Takie ogniwa mają dodatkową zaletę: cechują się wyższą wydajnością reakcji, dzięki czemu mają dłuższy okres przydatności. Mówi się o zużywaniu nawet o 30% mniej paliwa, co przełoży się na wydłużenie okresu bez konieczności uzupełniania paliwa aż o dwa lata. To odczuwalne różnice, które powinny mieć realny wpływ na to, jak rentowna i postrzegana przez otoczenie będzie energetyka jądrowa.
Czytaj też: Fizykom udało się wzbudzić laserem jądro atomowe. To osiągnięcie zrewolucjonizuje naszą wiedzę
LEU+ADOPT, bo tak nazywają się powstałe niedawno peletki paliwa jądrowego, zawierają osiem procent wzbogaconego uranu. To ogromny przeskok, ponieważ zwykle stosowane mają od 3 do 5 procent zawartości. Wyższa moc i dłuższe działanie sprawią, że przerwy w dostawach energii będą skrócone. Dodajmy do tego kwestię bezpieczeństwa, a zrozumiemy, jak poważne implikacje mogą mieć dokonania, którymi chwalą się przedstawiciele Westinghouse.