Być może nigdy nie udałoby się go wykryć, gdyby nie udział radioteleskopu MeerKAT. Znajdujący się w Republice Południowej Afryki instrument potwierdził istnienie struktury wykazującej cechy podobne do tzw. ORC. Takowe po raz pierwsze zaobserwowano w 2020 roku, gdy astronomowie korzystali z teleskopu ASKAP. Werdykt był dość zaskakujący: owe obiekty są tak ogromne, iż – paradoksalnie – przez długi czas nie dawało się ich zauważyć.
Czytaj też: Ten obiekt ucieka z Drogi Mlecznej. Pędzi z gigantyczną prędkością
Teraz śledztwo w ich sprawie może zyskać nieco rozpędu. Wszystko za sprawą J802-3353 zidentyfikowanego w ostatnim czasie. Wydaje się, że obiekt ten jest niewidoczny na długościach fal innych niż radiowe. Pomimo imponujących rozmiarów, jak w przypadku poprzednich detekcji, ten nowy pierścień jest od nich zdecydowanie słabszy. Poza tym, o ile tamte były zlokalizowane setki milionów lat świetlnych od Drogi Mlecznej, tak ten znajduje się zdecydowanie bliżej.
Publikacja poświęcona dotychczasowym ustaleniom została zaprezentowana w Astronomy and Astrophysics. Naukowcy za nią odpowiedzialni podkreślają, iż nie ma pewności co do rozmieszczenia J802-3353 w obrębie centrum naszej galaktyki, lecz taki wariant wydaje się prawdopodobny. Tysiące razy mniejszy i zlokalizowany bliżej Drogi Mlecznej, wzbudza wielkie emocje w świecie astronomii.
Wydaje się, że J-802-3353 to tzw. pierścień radiowy. Wielką zagadkę stanowią jego rozmiary oraz odległość dzieląca go od Ziemi
Pomimo postępów w tym niecodziennym śledztwie wciąż istnieje bardzo wiele niewiadomych. Za największą można uznać naturę tego pierścienia. Czym jest i jak powstał? Na te pytania zdecydowanie nie ma jeszcze odpowiedzi, choć badacze mają pewne pomysły. Sądzą, iż struktura określana przez nich przydomkiem Kýklos może mieć kilka lat świetlnych średnicy.
Wśród hipotetycznych sposobów na tworzenie się ORC astronomowie wymieniają udział supernowych eksplodujących w galaktykach cechujących się wysokimi wskaźnikami powstawania gwiazd. Idąc tym tokiem myślenia, Kýklos, czyli J-802-3353, mógł powstać na skutek znacznej utraty masy przez gwiazdę o imponujących gabarytach. Być może była to jedna z tzw. gwiazd Wolfa-Rayeta.
Czytaj też: Betelgeza nie jest sama? Szokujące ustalenia astronomów na temat pobliskiej gwiazdy
Takowe mają większe średnice i masy niż nasze Słońce. Cechują się też bardzo wysokimi temperaturami. Na pewnym etapie swojego istnienia mogą eksplodować w formie wspomnianych supernowych. Członkowie zespołu badawczego wzięli już pod uwagę trzy konkretne gwiazdy, potencjalnie stojące za powstaniem zagadkowego pierścienia. Jak na razie nie chcą jednak ferować wyroków i potrzebują więcej danych, aby wskazać konkretnych kandydatów na obiekty, które doprowadziły do pojawienia się obiektu J-802-3353. Jedno jest pewne: czekają nas fascynujące doniesienia.