Początek końca spalinówek? Baterie Samsunga dla elektryków to opad szczęki pod względem zasięgu

Znacie to uczucie, kiedy niektóre innowacje technologiczne wydają się początkowo wyglądać zbyt pięknie, aby były prawdziwe? Właśnie kolejny raz doświadczam podobnych wątpliwości, zerkając na to, co pokazał Samsung w trakcie imprezy SNE Battery Day 2024 w Seulu. Jeśli nowe baterie koreańskiego producenta wejdą w fazę masowej produkcji (a do tego jest coraz bliżej), będziemy wkrótce cieszyć się elektrykami o zasięgu przebijającym większość pojazdów spalinowych, ale również rekordowo krótkim czasem uzupełniania w nich energii, a także wyjątkową żywotnością całego rozwiązania, liczoną już w dekadach. Mało? To już nie jest wyłącznie szalony pomysł na papierze, bo pierwsza partia baterii została dostarczona do producentów aut elektrycznych. Kto wie, może za jakiś czas będę się ze swojego braku wiary zaśmiewał do rozpuku?
Początek końca spalinówek? Baterie Samsunga dla  elektryków to opad szczęki pod względem zasięgu

Dla osób śledzących temat pojęcie baterii półprzewodnikowych (solid-state), nie będzie pewnie zaskoczeniem w kontekście poszukiwania alternatywy dla obecnie dominujących w branży moto akumulatorów litowo-jonowych. Chodzi oczywiście o zwiększenie zasięgów aut elektrycznych, przy jednoczesnym skróceniu czasu potrzebnego na ładowanie baterii. Technologia półprzewodnikowa to rzecz jasna dodatkowe korzyści wynikające z większego bezpieczeństwa (płynny elektrolit zastępuje stały) i większa gęstość energii, która przekłada się na wzrost pojemności, przy zachowaniu dotychczasowych gabarytów. Realny zasięg aut z akumulatorami solid-state sięga już wartości bardzo przyzwoitych, szczególnie w porównaniu z tradycyjnymi autami spalinowymi. To jednak nadal za mało, bo do rewolucji potrzebujemy efektu skali i ograniczenia kosztów produkcji.

Baterie półprzewodnikowe uratują świat? Przynajmniej spróbują

A teraz cały na biało na scenę wchodzi Samsung SDI i jego prezentacja na SNE Battery Day 2024. Jak poinformowali przedstawiciele koncernu, projekt pilotażowej linii produkcyjnej dla baterii półprzewodnikowych rozpoczęty w ubiegłym roku osiągnął fazę pełnej operacyjności, a masowa produkcja akumulatorów solid-state miałaby ruszyć z kopyta w 2027 roku. Co więcej, pierwsza partia gotowych baterii trafiła kilka miesięcy temu do producentów aut elektrycznych do testów. Obecnie zaczynają spływać od nich pierwsze obiecujące dane. Zasięg baterii na jednym ładowaniu zbliża się do 1000 km, czas ładowania wynosi zaledwie 9 minut, a trwałość całej konstrukcji ocenia się na 20 lat. Bolączką nadal pozostają wysokie koszty produkcji, więc należy się spodziewać, że początkowo nowe akumulatory trafią do segmentu super premium, a zatem wyłącznie topowych i najdroższych modeli.

Czytaj też: Na taki przełom czekaliśmy. Oto recepta na baterie całkowicie wolne od toksycznych chemikaliów

Wrażenie robi również wysoka gęstość energii – półprzewodnikowe akumulatory Samsung SDI lądują na poziomie 500 Wh/kg, czyli niemal dwukrotnie więcej niż typowe akumulatory litowo-jonowe w pojazdach elektrycznych (ok. 270 Wh/kg). Przy okazji warto pamiętać, że obiecane 9-minutowe ładowaniu prawdopodobnie odnosi się do standardowej miary ładowania baterii od 10% lub 20% do 80% pojemności, a nie pełnego naładowania od 0% do 100%. Inną przeszkodę stanowi infrastruktura stacji ładowania – niektórzy chińscy producenci akumulatorów oferują już prędkości ładowania 5C lub 6C, odpowiadające stacjom ładowania 480 kW, a nawet 600 kW, ale na palcach jednej ręki można policzyć miejsca, w których taką moc ładowania uświadczymy. Równolegle Koreańczycy opracowują bardziej przystępne cenowo baterie litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP) i bezkobaltowe, a także metodę produkcji suchych elektrod dla obniżenia kosztów.