Superszybki i potężny. Rosja może zyskać wiele ze szturmowym dronem Grom-U

Czym dokładnie jest dron zaprezentowany światu po raz pierwszy na specjalnych targach moskiewskich? Grom-U to nic innego, jak przejaw dążenia Rosjan do dorównania m.in. Stanom Zjednoczonym.
rosyjski myśliwiec Su-57
rosyjski myśliwiec Su-57

Superszybki i potężny. Rosja może zyskać wiele ze szturmowym dronem Grom-U

Podczas Army-2024 Rosja zaprezentowała swoje najnowsze osiągnięcie w dziedzinie bezzałogowej technologii lotniczej w postaci drona Grom-U. To nic innego, jak zaktualizowana wersja bezzałogowego pojazdu powietrznego Grom zaprezentowanego na Army-2020, którą to opracowała Grupa Kronstadt i która stanowi istotny krok naprzód w zdolnościach bojowych Rosji, a to szczególnie w dziedzinie walki powietrznej. Jest to bowiem nic innego, jak rosyjskie dążenie do zbudowania potęgi lotnictwa za sprawą zaawansowanego połączenia zarówno załogowych, jak i bezzałogowych maszyn, które byłyby kierowane na najbardziej ryzykowne misje.

Czytaj też: Rosja goni zachód. Ten sprzęt to dowód, że liczą się w wyścigu zbrojeń. Stworzyli broń, która nie potrzebuje żołnierzy do działania

Grom-U został zaprojektowany po to, aby działać jako “lojalny skrzydłowy” dla rosyjskich załogowych myśliwców, a w tym starszych Su-35 i nowszych Su-57, zaliczających się do myśliwców piątej generacji. Jest to jednak nie ta finalna wersja drona, a dopiero koncept, który ma nikłe szanse na to, aby wyewoluować do w pełni funkcjonalnego i gotowego na służbę sprzętu. Dlaczego nikłe? Ano dlatego, że Rosjanie nadal nie wdrożyli na służbę m.in. zaawansowanych dronów Hunter, a Grom-U sprawia wrażenie próby uspokojenia rosyjskich żołnierzy, do których to mogły dojść słuchy na temat m.in. amerykańskich czy australijskich lojalnych skrzydłowych.

Czytaj też: Rosja ma plan na wygranie wojny. Zimnowojenny pojazd powrócił i wyewoluował z MT-LB do MGT-LB

Dron Grom-U został zaprojektowany do osiągania prędkości do 1000 kilometrów na godzinę, co czyni go jednym z najszybszych dronów w swojej klasie. Z operacyjnym zasięgiem 800 kilometrów jest on zdolny do wykonywania dalekosiężnych misji, czy to w celach rozpoznawczych, szturmowych, czy walki elektronicznej. Jest również zaprojektowany do przenoszenia potężnego arsenału, bo ładunku o wadze do nawet 2000 kilogramów, który może obejmować pociski kierowane powietrze-ziemia czy bomby.

Przez ostatnie cztery lata, projektanci stojący za oryginalnym Gromem postanowili znacznie go ulepszyć. Dlatego też Grom-U charakteryzuje się kilkoma ulepszeniami konstrukcyjnymi, które sugerują przede wszystkim poprawę maksymalnej prędkości nawet kosztem projektu stealth. W ogólnym rozrachunku jego projekt wydaje się czerpać inspirację z radzieckiego drona Tupolew Tu-141, a więc rozpoznawczego bezzałogowca używanego przez Armię Radziecką w latach 70. i 80., który był znany ze swojej wytrzymałości i długiego zasięgu operacyjnego, czyli cech, które znajdują odzwierciedlenie w konstrukcji Grom-U.

Tupolew Tu-141 Striż

Czytaj też: Rosja pokazała swój militarny diament. Dlaczego ten strażnik przestrzeni lotniczej jest tak potężny?

Oprócz roli drona skrzydłowego Grom-U jest również zaprojektowany do roli kontrolowania całego roju, bo nawet 10 egzemplarzy superszybkich dronów, które mogą być używane do przytłaczania obrony powietrznej przeciwnika, zwalczania wrogich samolotów lub przeprowadzania precyzyjnych uderzeń. Co ciekawe, zamiast skupiać się wyłącznie na potencjale bojowym, inżynierowie mieli też nadać temu bezzałogowcowi dodatkowego sensu produkcyjnego, bo ponoć wprowadzili do niego bardziej wydajny i ekonomiczny silnik, co ma pomóc w obniżeniu kosztów produkcji i uczynić dron bardziej dostępnym do masowej produkcji. Zważywszy na problemy tego państwa w zakresie wdrażania swoich wymyślnych sprzętów wojskowych na służbę, takie coś jest szczególnie cenne. Czas jednak tylko pokaże, czy Grom-U kiedykolwiek wejdzie na służbę.