Nowe egzemplarze BMP-3 i BMD-4M trafiły w ręce Rosjan
Około trzydziestu egzemplarzy BMP-3 i około dziesięciu BMD-4M – tyle właśnie nowych bojowych pojazdów piechoty miało trafić na służbę rosyjskiej armii w ostatnim czasie. Wyjechały one prosto z podległych koncernowi Rostiech zakładów Kurganmaszzawod, w których to prace trwają nie tylko nad budową nowych pojazdów, ale też remontowaniem i modernizacją starszych konstrukcji. Mowa tutaj ciągle o bojowych wozach piechoty, które przed dekadami narodziły się z przymusu, bo z rosnącej popularności przeciwpancernych pocisków kierowanych (ppk). Była to swoista odpowiedź właśnie na stanowiska ppk, która uplasowała się pomiędzy czołgami i transporterami opancerzonymi. Tak oto w ZSRR prace nad BMP trwały od 1960 do 1966 roku i zaowocowały prototypem Obiekt 764 oraz Obiekt 765, który finalnie trafił do masowej produkcji i na służbę w tym samym roku.
Czytaj też: Ta broń Rosjan powinna zostać zakazana. Zrobi z orbity jedno wielkie śmietnisko
Zaczęło się od BMP-1, potem nastały czasy BMP-2 i dopiero po licznych wpadkach związanych nawet z podstawą projektową, Sowieci postanowili w 1986 roku rozpocząć pracę nad projektem BMP-3. Pierwotnie daleko było mu do ideału, ale finalnie znaczną część problemów, które go dręczyły, rzeczywiście usunięto w następnych iteracjach i poprzez ulepszanie procesu produkcji. Jako najmocniej uzbrojony wtedy bojowy wóz piechoty z rodziny BMP, wariant trzeci doczekał się trzech 7,62 mm karabinów maszynowych PKT, 100-milimetrowej armaty głównej 2A70 oraz 30-mm armaty 2A72 obok wyrzutni pocisków przeciwpancernych 9M117 kalibru 100 mm.
Czytaj też: Baba Jaga zaczęła karać Rosjan. Te nowe ukraińskie drony są potężne nie bez powodu
Czym więc w jest BMD-4M, którego rosyjska armia również otrzymała? To już sprzęt nowej ery, bo jego produkcja ruszyła w 2015 roku po zbudowaniu pierwszych prototypów pod koniec pierwszej dekady bieżącego wieku. Załogę pojazdu stanowi 7 żołnierzy, bo trzyosobowa załoga w postaci dowódcy, kierowcy i działonowego oraz czterech żołnierzy desantu. Jego główne uzbrojenie jest bliźniacze do arsenału obecnego na BMP-3, ale samo przeznaczenie skręciło w kierunku nie bezpośredniego wspierania piechoty, a przede wszystkim umożliwienia szybkiego rozmieszczania BMD-4M na froncie poprzez zrzuty z powietrza. Stąd zresztą wzięła się jego niższa waga (14 vs 18,7 ton) uzyskana przez odchudzenie pancerza.
Czytaj też: Rosyjska Tarantula zaatakuje jeszcze skuteczniej. Rosja zwodowała nowy okręt
Najnowsze BMD-4M i BMP-3, które wyjechały z fabryk, zostały dodatkowo dostosowane do montażu zestawów dodatkowego opancerzenia, ale najpewniej nigdy się go nie doczekają przez zbyt lichy pancerz podstawowy. Tyczy się to zwłaszcza BMD-4M, którego słabe opancerzenie budzi obawy co do rzeczywistej użyteczności modułow pancerza reaktywnego.