Obietnice są śmiałe. Rosja pokazuje, że też umie produkować potężne myśliwce

Wiecie, czym różni się amerykański myśliwiec piątej generacji od tego rosyjskiego? Ano tym, że służy i potwierdził już wielokrotnie swoją skuteczność, czego potwierdzeniem jest zbudowanie do tej pory ponad tysiąca egzemplarzy F-35 oraz ledwie… kilkudziesięciu Su-57. Teraz jednak się to zmieni. Tak przynajmniej uważa Rosja.
Rosyjski myśliwiec Su-57
Rosyjski myśliwiec Su-57

Myśliwce Su-57 potrzebne na wczoraj. Rosja postanowiła intensyfikować wysiłki w zakresie ich produkcji

Wedle najnowszych informacji Rosja intensyfikuje wysiłki mające na celu zwiększenie produkcji swoich myśliwców piątej generacji Su-57. Te są częścią programu, który napotykał na szereg opóźnień i trudności technicznych, ale są małe szanse, że problemy te przejdą do przeszłości. Wszystko przez to, że rosyjska Państwowa Korporacja Zjednoczonego Przemysłu Lotniczego (UAC) niedawno otworzyła nowe obiekty produkcyjne w zakładzie w Komsomolsku nad Amurem, aby m.in. przezwyciężyć przeszkody związane z produkcją Su-57. Rozbudowa obejmuje przede wszystkim utworzenie dedykowanego hangaru do testowania awioniki, co najpewniej ma na celu rozwiązanie problemu powolnego tempa produkcji, który nękał ten program.

Czytaj też: Rosja zapowiedziała rozmieszczenie nowych systemów 2S38 Deriwacja-PWO w Ukrainie

rosyjski myśliwiec Su-57

Przypomnijmy, że Su-57, zwany też mianem Felon, to wielozadaniowy myśliwiec z dwoma silnikami z wektorowaniem ciągu, który powstał wiele lat temu i niezmiennie ma być klejnotem w koronie rosyjskiego lotnictwa wojskowego. Jest zaprojektowany do wykonywania różnych ról bojowych, a w tym dominacji w powietrzu, ataków na cele naziemne oraz misji przeciwokrętowych. Samolot jest wyposażony w zaawansowaną awionikę, technologię stealth oraz imponujący arsenał broni, który obejmuje m.in. 30-mm działko GSh-30-1, naprowadzane na podczerwień pociski powietrze-powietrze R-73, naprowadzane radiolokacyjnie pociski R-27, a nawet broń hipersoniczną. Innymi słowy, na papierze Su-57 to nie lada maszyna, ale papier wszystko przyjmie, a rzeczywistość już niekoniecznie.

rosyjski myśliwiec Su-57

Program Su-57 zmaga się z licznymi problemami, z których te najnowsze obejmują międzynarodowe sankcje nałożone na Rosję, które poważnie ograniczyły dostęp państwa do kluczowych komponentów elektronicznych i zaawansowanych systemów awioniki. W rezultacie Rosja musiała szukać alternatywnych dostawców w Azji lub uciekać się do nielegalnych metod pozyskiwania niezbędnych części, co dodatkowo skomplikowało proces produkcji. Nic więc dziwnego, że obecna flota Su-57 w Siłach Powietrznych Rosji jest znacznie mniejsza, niż pierwotnie planowano, bo już w 2019 roku rosyjskie Ministerstwo Obrony podpisało kontrakt na produkcję 76 egzemplarzy Su-57 do końca 2027 roku, które miały powstawać w zakładzie w Komsomolsku nad Amurem. Jednak początkowe możliwości zakładu szybko okazały się niewystarczające, co wymusiło znaczące modernizacje i rozbudowy, aby sprostać celom produkcyjnym.

Czytaj też: Rosja pokazała nową artylerię. Nie potrzebuje żołnierzy, a i tak sieje zniszczenie na lewo i prawo

Chociaż Ministerstwo Obrony Rosji ogłosiło, że w 2024 roku otrzyma kolejne 22 egzemplarze Su-57, to do sierpnia nie pojawiły się żadne pewne informacje na temat tych dostaw. W ubiegłych latach miało z kolei powstać przynajmniej 21 egzemplarz, czyli niewiele, jak na program rozpoczęty przed pięcioma laty. Głównym powodem tak powolnej produkcji jest rozwój nowego silnika Su-57, czyli Izdeliye 30. Podczas gdy początkowe wersje samolotu są napędzane silnikiem AL-41F1, to nowy Izdeliye 30 ma oferować znacznie lepsze osiągi i wydajność, ale jego masowa produkcja ma ruszyć dopiero po 2025 roku. Zawirowań w kwestii tych myśliwców jest więc od groma, co tyczy się też ich wykorzystania na froncie, bo choć samolot brał już udział w kilku akcjach, a to głównie w formie ataków przeprowadzanych z terenu Rosji, jego udział w trwających operacjach wojskowych Rosji na Ukrainie był minimalny. Ba, siły ukraińskie zdołały nawet uszkodzić jeden lub dwa Su-57 podczas ataku w czerwcu 2024 roku na lotnisko w Achtubińsku na południu Rosji.

Rosyjski myśliwiec Su-57

Czytaj też: Rosja sięga do czasów II Wojny Światowej. Czy powrót samolotu Jak-3 ma jakikolwiek sens?

Pomimo tych wyzwań, Rosja pozostaje zaangażowana w program Su-57. Niedawna rozbudowa zakładu w Komsomolsku nad Amurem jest wyraźnym sygnałem determinacji Rosji, aby przyspieszyć produkcję i rozwiązać problemy, które nękały program. Jednak jego przyszłość i tak jest pełna niepewności. Sukces programu Su-57 będzie bowiem zależał od zdolności Rosji do przezwyciężenia wyzwań technicznych i logistycznych spowodowanych międzynarodowymi sankcjami, rozwinięcia i masowej produkcji nowego silnika Izdeliye 30.