Nowe drony pojawiły się na froncie. Co jak co, ale tego Rosjanie nie mogli się spodziewać
W trwającym konflikcie między Rosją a Ukrainą obie strony coraz częściej sięgają po niekonwencjonalne metody i technologie, aby uzyskać przewagę w walce. Najnowszym tego przykładem są ukraińskie drony rodem z przydomowego garażu majsterkowicza, których zdjęcia opublikowali Rosjanie. Działają? Ponoć tak, a stojący za nimi geniusz konstrukcyjny trzeba docenić, bo obejmuje on m.in. plastikową rurę wodociągową, silnik elektryczny, kawałki taśmy klejącej, sklejki i poliwęglanu, a nawet niszczycielską głowicę bojową. Ta nie jest jednak “domowej roboty”, a zamiast tego sprowadza się do przerobionej głowicy bojowej przeciwpancernego pocisku PG-7VM.
Czytaj też: Rosja ma nowego drona. Grom-U jest tak szybki, że aż wyrywa sołdatów z trepów
Ten nienazwany jeszcze dron jest więc niczym innym, jak bezzałogowcem typu kamikadze, który jest najpewniej typową maszyną jednorazową. Nie jest to najlepszy pomysł, jak na sprzęt wojskowy, ale pewne jest, że cena takiego bezzałogowca nie może być wysoka, patrząc po jego skomplikowaniu. Zwłaszcza w porównaniu do tradycyjnej broni uderzeniowej dalekiego zasięgu, względem której taki dron nie musi być wcale specjalnie gorszy, bo zważywszy na jego głowicę, z pewnością jest w stanie zniszczyć pojazd opancerzony. Nie wiemy jednak nic na temat jego możliwości w powietrzu.
Czytaj też: Sięgną po “boską tarczę”. Tak właśnie Rosja zrewolucjonizuje swoje czołgi
Samo pojawienie się tego drona samobójczego domowej roboty jest wskaźnikiem szerszej strategii stosowanej przez Ukrainę w odpowiedzi na presję wynikającą z przedłużającego się i intensywnego konfliktu. W obliczu liczebnie i technologicznie bardziej zaawansowanego przeciwnika, siły ukraińskie coraz częściej polegają na pomysłowości i improwizacji, aby zniwelować swoje problemy, czego dokonuje również nieustannie spływające z innych państw wsparcie. Ten dron, niezależnie od tego, czy jest częścią jakiejś zaawansowanej rodziny, której produkcja będzie realizowana na większą skalę, czy jedynie prototypem, podkreśla zdolność ukraińskiego wojska do adaptacji wedle zasady, że “potrzeba jest matką wynalazków”.
Musimy też pamiętać, że ten trend w kierunku improwizowanej technologii nie jest unikalny dla Ukrainy. Rosyjskie siły również regularnie posuwają się do improwizacji i prototypowania, stawiając na dziwaczne dobudówki do swoich pancernych pojazdów czy podobne drony do tego, co możecie obejrzeć powyżej. Dlatego też samo pojawienie się improwizowanych bezzałogowców tego typu po obu stronach konfliktu podkreśla kluczowy element współczesnej wojny, czyli rosnące znaczenie taktyki asymetrycznej. W miarę jak tradycyjna dominacja militarna staje się coraz trudniejsza do osiągnięcia z powodu postępu technologicznego i rozpowszechnienia zaawansowanej broni, mniejsze i słabiej wyposażone siły znajdują innowacyjne sposoby na wyrównanie szans.