Śmigłowiec szturmowy nie przetrwał ataku drona. Tak właśnie Ukraina robi użytek ze swoich zabawek

Ukraina zaliczyła w ostatnim czasie wiele sukcesów w trwającej wojnie, nie tylko wchodząc na rosyjskie terytorium, ale też przeprowadzając ataki na przeróżne sprzęty Rosjan. Do tego grona dołączył właśnie udany atak na lecący śmigłowiec, którego możemy obejrzeć.
Śmigłowiec szturmowy nie przetrwał ataku drona. Tak właśnie Ukraina robi użytek ze swoich zabawek

Rosja nie na ziemi, czyli jak tani dron zestrzelił rosyjski śmigłowiec szturmowy

Ukraina zatopiła niedawno rosyjski okręt podwodny Rostów nad Donem, zestrzeliła najbardziej zaawansowany śmigłowiec Ka-52 podczas podbijania terytorium Rosjan, a do tego wykorzystała właśnie drona FPV do uderzenia w lecący śmigłowiec szturmowy Mi-28. Przypomina to nieco ostatnią akcję, w ramach to której Ukraińcy zaatakowali rosyjskiego drona swoim własnym bezzałogowcem, przeprowadzając atak “od góry“. Tak oto w pewnym sensie “zabawka” uziemiła wielką maszynę latającą.

Czytaj też: Rosja ma nowe pojazdy bojowe. Zdecydowanie nie są pozbawione wad

Do akcji widocznej powyżej doszło 6 sierpnia w regionie Kurska. Nagranie przedstawia perspektywę nieokreślonego drona kamikadze, który przeprowadza atak na lecący śmigłowiec Mi-28, uderzając bezpośrednio w jego ogon. Chwili samego wybuchu oczywiście nie widzimy, bo wtedy bezzałogowiec uległ detonacji i przerwał transmisję, ale wedle najnowszych informacji, skutki tego ataku były dla Rosjan zaskoczeniem. Niewielki dron uszkodził bowiem tylny wirnik, zmuszając pilota do awaryjnego lądowania. Cała załoga miała przeżyć ten atak.

Czytaj też: Ta broń Rosjan powinna zostać zakazana. Zrobi z orbity jedno wielkie śmietnisko

Zestrzelony Ka-52

Nie jest to byle strata, bo Mi-28 “Havoc” to imponujący śmigłowiec szturmowy opracowywany przez Związek Radziecki pod koniec lat 70. ubiegłego wieku, a później rozwijany przez Rosję. Został zaprojektowany głównie do operacji przeciwpancernych w każdych warunkach pogodowych, a na przestrzeni dekad ewoluował, stając się wszechstronnym i potężnym narzędziem współczesnego lotnictwa wojskowego. Pierwszy prototyp wzbił się w powietrze 10 listopada 1982 roku, a w przeciwieństwie do swojego poprzednika, Mi-24, został zaprojektowany bez zdolności transportowych, koncentrując się wyłącznie na roli szturmowej. Dlatego też posiada tandemowy układ kabiny z pilotem i strzelcem siedzącymi jeden za drugim. Taki wybór konstrukcyjny poprawia aerodynamikę maszyny i zapewnia lepszą ochronę dla załogi.

Rosyjski śmigłowiec szturmowy Mi-28N

Czytaj też: Baba Jaga zaczęła karać Rosjan. Te nowe ukraińskie drony są potężne nie bez powodu

Mi-28 jest wyposażony w pojedynczą armatę automatyczną 30 mm 2A42 zamontowaną pod nosem oraz może przenosić różnorodne uzbrojenie na pylony pod skrzydłami, w tym przeciwpancerne pociski kierowane, rakiety i bomby. Do tej pory doczekał się dwóch najbardziej znanych wersji, bo Mi-28N oraz Mi-28NM, a dzięki swojej solidnej konstrukcji i wszechstronnym możliwościom, nadal stanowi kluczowy zasób dla rosyjskiej armii i jej sojuszników. Wedle danych do tej pory Rosja straciła 14 śmigłowców tego typu na trwającej wojnie.