Legendarne rozwiązanie z Izraela pojawi się w innym kraju. Testy już ruszyły

Izrael najwyraźniej zainspirował Turcję, która dąży wielkimi krokami do postawienia nie tyle żelaznej, a Stalowej Kopuły (Steel Dome). Jej podstawa została właśnie przetestowana.
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Turcja przetestowała przeciwlotniczy pocisk Hisar-O, czyli podstawę Stalowej Kopuły

Turcja osiągnęła znaczący kamień milowy w rozwoju swoich zdolności obronnych przed zagrożeniami z powietrza, a to dzięki pomyślnemu testowi systemu rakietowego Hisar-O średniego zasięgu. Ten odbył się 18 sierpnia 2024 roku i wykazał zaawansowane możliwości, kiedy to pocisk uderzył celnie w imitowane zagrożenie oddalone o ponad 40 kilometrów. To osiągnięcie samo w sobie stanowi duży krok naprzód w rozwoju przede wszystkim krajowej sieci obrony powietrznej Stalowa Kopuła, czyli kompleksowego projektu mającego na celu ochronę tureckiej przestrzeni powietrznej przed szerokim zakresem zagrożeń z powietrza.

Czytaj też: Sekret czołgów amerykańskiej armii. Żaden inny kraj NATO nie postępuje w ten sposób

System rakietowy Hisar-O ma stać się kluczowym elementem wielowarstwowej strategii obrony powietrznej, a jego ostatni test nie tylko potwierdził skuteczność pocisku, ale także podkreślił rosnącą niezależność Turcji w dziedzinie technologii obronnych. Zbliżył jednocześnie Turcję do wdrożenia w pełni operacyjnego, rodzimego systemu obrony powietrznej, bo tak się składa, że pierwsza partia systemów Hisar-O nowej generacji ma zostać dostarczona do końca 2024 roku w ręce żołnierzy. Jednak jeden system Hisar-O Stalowej Kopuły nie uczyni, bo to znacznie większe tureckie przedsięwzięcie.

Projekt Stalowa Kopuła to ambitna inicjatywa, mająca na celu stworzenie solidnej, zintegrowanej sieci obrony powietrznej, która będzie wykorzystywać sztuczną inteligencję do zarządzania bezpieczeństwem tureckiej przestrzeni powietrznej przed zagrożeniami takim jak myśliwce, pociski manewrujące i drony. Największy wkład w ten projekt będą miały dwie tureckie firmy – Aselsan oraz Roketsan, które wspólnie rozwijają rodzinę pocisków Hisar od aż 2007 roku. Ta obejmuje już pociski krótkiego zasięgu Hisar-A, średniego zasięgu Hisar-O oraz dalekiego zasięgu Hisar-U, które zresztą przerodziły się w system obrony powietrznej Siper dalekiego zasięgu. Ich cechą wspólną są pionowe wyrzutnie zamontowane na mobilnych platformach, a wśród nich Hisar-O montowany na podwoziu Zetros od firmy Mercedes-Benz zajmuje wyjątkowe miejsce.

Czytaj też: Chiny pracowały nad tym okrętem w całkowitej tajemnicy. To pierwszy taki model w ich posiadaniu

Hisar-O jest systemem przeciwlotniczym średniego zasięgu o minimalnym zasięgu rażenia wynoszącym 3 kilometry i maksymalnym zasięgu przekraczającym 40 kilometrów w wariancie z radiolokacyjnym poszukiwaczem. Może wykrywać myśliwce na dystansie 40-60 km, śledzić jednocześnie wiele celów i zwalczać je na wysokościach do 15 kilometrów, co czyni go skutecznym przeciwko szerokiemu spektrum zagrożeń powietrznych. W praktyce te systemy budują baterię z trzema pojazdami wyposażonymi w wyrzutnie, z których każda ma dostęp do sześciu pocisków w gotowości, co na poziomie batalionu zapewnia łącznie 54 pocisków w gotowości.

TCG Anadolu

Czytaj też: Polacy skonstruowali broń, którą dzisiaj musi mieć każde wojsko. Czym tak bardzo zachwyca się świat?

Dążenie Turcji do swojego rodzimego i tym samym całkowicie niezależnego systemu obrony powietrznej jest częściowo motywowane niewystarczającym wsparciem w zakresie obrony przeciwrakietowej, które ciągnie się od dawna. Doprowadziło to zresztą do kontrowersyjnego zakupu przez Turcję rosyjskiego systemu rakietowego S-400, co spowodowało znaczące napięcia w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i skutkowało wykluczeniem Turcji z programu zakupu myśliwców F-35. Państwo wyszło jednak z tych problemów z obronną ręką, czego przejawem jest właśnie Stalowa Kopuła oraz przerobienie okrętu TCG Anadolu, który miał operować z F-35B, na dronowca.