Przede wszystkim, innowacja całej technologii – przejawiająca się między innymi działaniem w oparciu o jednoetapowy proces – ma przełożyć się na obniżenie kosztów syntetycznego paliwa wodorowego wykorzystywanego przez samoloty. Firma stojąca za tym pomysłem zajmowała się do tej pory badaniami nad wychwytywaniem i składowaniem dwutlenku węgla. Jej pracownicy mają więc doświadczenie w działaniach na rzecz zwalczania zmian klimatu.
Czytaj też: Zerowe emisje w transporcie. Kriogeniczny napęd wykorzystuje dwa różne źródła energii
Z pewnością zaprocentuje ono w tym przypadku, gdyż mówimy o technologii wykorzystującej węgiel, który może zostać pozyskany z atmosfery bądź procesów przemysłowych, takich jak spalanie paliw kopalnych. Jako że paliwa syntetyczne – podobnie jak ich kopalne odpowiedniki – także mają w swoim składzie węglowodory, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby stosować je w formie zamienników napędzających silniki odrzutowe.
I choć najnowsze doniesienia w tej sprawie brzmią kusząco, to trzeba podkreślić, że spodziewane możliwości produkcyjne opisywanej fabryki nie powalą na kolana. Mówi się o wydajności pozwalającej na otrzymanie jednego kilograma takiego paliwa dziennie. Ale nie od razu Rzym zbudowano. Tym bardziej, iż najważniejsza pozostaje przydatność syntetycznych paliw lotniczych, a tę potwierdzono już w testach.
Syntetyczne paliwo lotnicze produkowane w londyńskiej fabryce ma być tańsze dzięki jednoetapowemu procesowi jego pozyskiwania
W czasie lotów próbnych, wykorzystujących takie 100-procentowe źródło energii, inżynierowie wykazali możliwość skutecznego działania. Co więcej, szacują, że zamiana paliw kopalnych na te pozyskiwane proponowanym sposobem mogłaby ograniczyć emisje pochodzące z sektora lotniczego nawet o 80%. To jasno pokazuje, iż gra jest warta świeczki: potrzeba jedynie sposobów na tanie produkowanie tych paliw na masową skalę.
Jednym z aspektów stojących na drodze do popularyzacji syntetycznych paliw lotniczych była konieczność stosowania wieloetapowej produkcji. Na jej potrzeby stosowano całą masę substancji, od olejów pochodzących z glonów, przez fermentowane cukry, aż po biomasę drzewną. Przedstawiciele OXCCU postawili na nieco inne podejście. Ich zdaniem węgiel pochłaniany z otoczenia jest bardziej niezawodnym źródłem. Poza tym cały proces wykorzystuje energię pochodzącą z odnawialnych źródeł, co zapewnia mu dodatkowy ekologiczny aspekt.
Czytaj też: Przełomowa sprawność elektryczna nowego ogniwa paliwowego. Czy tak wygląda przyszłość energetyki?
Produkt końcowy? Nazywa się OX-EFUEL i powstaje w jednym etapie, dzięki czemu cały proces jest zdecydowanie bardziej energooszczędny od konkurencyjnych. To z kolej przekłada się na redukcję kosztów i możliwość szerokiego jej wdrożenia. O ile początkowo londyńska fabryka ma dostarczać zaledwie kilograma paliwa dziennie, tak po uzyskaniu pełnej wydajności ilość ta wzrośnie do 160 kilogramów dziennie.