Jak sobie radzą Polacy z fotowoltaiką w nowej rzeczywistości? Cena energii wciąż spada

Od 1 lipca br. zmieniły się zasady rozliczania z właścicielami instalacji fotowoltaicznych. Dotyczy to tylko tych prosumentów, którzy korzystają z systemu net-billingu. Jak wygląda sytuacja z fotowoltaiką po pierwszym miesiącu w nowej rzeczywistości?
Zdjęcie poglądowe

Zdjęcie poglądowe

Na początku przypomnijmy, że prosumenci w Polsce rozliczają się z operatorami na dwa sposoby. Ci, którzy zamontowali panele słoneczne jeszcze przed końcem marca 2022 roku, korzystają z systemu upustów. Natomiast wszyscy właściciele, którzy po 1 kwietnia 2022 zdecydowali się na budowę instalacji fotowoltaicznej, są zobligowani do bycia częścią systemu net-billingu.

Czytaj też: Niemcy komunikują się z fotowoltaiką. Niebywała technologia ma konkretne zastosowanie

Do końca połowy tego roku w ramach net-billingu obowiązywała tzw. średnia miesięczna cena energii elektrycznej (RCEm) ustalana przez Polskie Sieci elektroenergetyczne. Na jej podstawie prosumenci wiedzieli, ile była warta ilość energii, którą dostarczyli do sieci. Zasadniczą wadą net-billingu dla właścicieli fotowoltaiki było to, że kiedy RCEm była niska, to i zyski z produkcji energii słonecznej również były mizerne.

Odnotowano dalszy spadek średniej ceny miesięcznej energii elektrycznej. Co to oznacza dla prosumentów?

Jak wygląda sytuacja z fotowoltaiką po zmianach z net-billingiem?

Ulepszyć ten system miała nowelizacja wprowadzona 1 lipca br. Zamiast średniej miesięcznej ceny obowiązuje obecnie średnia cena dla każdych 15 minut. Serwis Gramwzielone.pl informuje, że póki co w praktyce wygląda to tak, że cena rynkowa energii jest zmieniana co cztery kwadranse, czyli co godzinę. Dzieje się tak, ponieważ Towarowa Giełda Energii nie wdrożyła jeszcze notowań co 15 minut na Rynku Dnia Następnego.

Czytaj też: To właśnie tam fotowoltaika zwróciła się najszybciej. Osiągi, które biją na głowę standardowe instalacje 

Pierwszy miesiąc funkcjonowania nowego systemu wykazał, że cena energii bardzo wahała się od 508 złotych za MWh do -155 złotych za MWh – podaje Gramwzielone.pl za danymi z Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Fluktuacje wynikają z dwóch czynników – zmiennej pogody oraz różnic w zapotrzebowaniu na energię. Prąd bywał najtańszy w godzinach południowych w słoneczne weekendy, a najdroższy rankami i wieczorami. Aby prosument nie był stratny, powinien dostosowywać pracę swojej instalacji do warunków meteorologicznych oraz godzinowych zmian RCE.

Pomimo nowego systemu Polskie Sieci Elektroenergetyczne wciąż publikują dane dla średniej miesięcznej ceny za energię. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości ministerstwo umożliwi prosumentom wybór – albo będzie można korzystać z systemu na bazie starej RCEm, albo na bazie ceny uaktualnianej co kwadrans. Najnowsza RCEm za lipiec ukazuje ponowny spadek cen energii poniżej granicy 300 złotych za MWh (dokładnie 283, 59 zł/MWh).

Czytaj też: Panele solarne drukowane jak papierowe gazety? Taka fotowoltaika to już nie jest czyste science fiction

W perspektywie ostatnich dwóch lat można zauważyć spadkowy trend RCEm. Najwyższy pułap cen był osiągnięty w sierpniu 2022 – po korektach 1017 złotych za MWh. Najmniej zyskowna dla prosumentów była cena energii w marcu br. – 249 złotych za MWh. Tendencja jasno wskazuje, że właściciele fotowoltaiki rozliczający się metodą net-billingu są coraz bardziej stratni. W odpowiedzi na to są w ministerstwie procedowane kolejne zmiany, które mają na celu zwiększenie atrakcyjności tego rozwiązania.