Branża grzmi, że ustawa wiatrakowa to będzie bubel! Dodatkowa wrzutka zablokuje wiatraki?

Ustawa wiatrakowa znów rozgrzewa branżę do czerwoności. Tym razem chodzi o dodatkową wrzutkę wprowadzającą kolejne ograniczenia w budowaniu turbin wiatrowych w okolicach obszarów Natura 2000. Branża grzmi na pomysł ministerstwa i nazywa go wielce nietrafionym.
Ustawa wiatrakowa będzie prawdopodobnie nowelizowana. Pomysły zmian nie podobają się branży

Ustawa wiatrakowa będzie prawdopodobnie nowelizowana. Pomysły zmian nie podobają się branży

Wokół ustawy wiatrakowej ponownie jest gorąco. Głównie to za sprawą kilku informacji rozchodzących się po sieci w ostatnim czasie. Okazuje się, że Ministerstwo Klimatu ma plany nowelizacji ustawy, która ma polegać na objęciu zakazem budowania turbin wiatrowych wszystkich terenów znajdujących się do 1500 metrów od granicy obszarów Natura 2000 – o tych zamiarach pisze Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej.

Czytaj też: Ustawa wiatrakowa przegłosowana. Poprawki Senatu poszły do kosza razem z naszymi marzeniami

Jak donoszą eksperci PSEW, ustawa wiatrakowa w nowym kształcie nie będzie kompletnie sprzyjać rozwojowi odnawialnych źródeł energii. Przypomnijmy tylko, że powierzchnia obszarów Natura 2000 w Polsce wynosi około 70 tys. km2 i jest to jedna piąta powierzchni kraju. „Obszary ptasie” stanowią przy tym odpowiednio 50 tys. km2 i 16 proc., „obszary siedliskowe” – 35 tys. km2 i 11 proc., a obszary, których celem jest ochrona nietoperzy to 20 tys. km2 i 6 proc. powierzchni Polski.

Ustawa wiatrakowa wraca jak bumerang. Znów jest wokół niej głośno

Janusz Gajowiec, prezes PSEW, wylicza, że nałożenie dodatkowego zakazu na obszary w odległości 1500 metrów od terenów Natura 2000 wyłącza spod możliwości budowy elektrowni wiatrowych aż 28 proc. powierzchni kraju. „W połączeniu z odległością od zabudowań to – mówiąc wprost – całkowicie zablokuje nowe inwestycje w energię z wiatru. Długo wyczekiwana ustawa w takim kształcie, zamiast rozwijać OZE, będzie kolejnym bublem prawnym.” – przyznaje Gajowiec.

Czytaj też: Polska długo czekała na ten krok. Fotowoltaika i wiatraki przestaną być wyłączane

Co innego jednak twierdzi wiceminister klimatu Miłosz Motyka, który rozmawiał z Polską Agencją Prasową. Przedstawiciel resortu wyjaśnia, że propozycja zakazu budowy wiatraków ma dotyczyć tylko wyłącznie tych obszarów Natura 2000, które utworzono w celu ochrony ptaków i nietoperzy, na mocy dyrektywy ptasiej – czytamy w Energetyka24. Nowelizacja zupełnie pomija pozostałe obszary Natura 2000 utworzone na mocy dyrektywy siedliskowej.

Elektrownie wiatrowe w Polsce mogą być stawiane w określonej odległości od zabudowań oraz poza obszarami Natura 2000, parkami narodowymi, rezerwatami przyrody i parkami krajobrazowymi

Paulina Henning-Kloska, minister klimatu, podzieliła się na swoim profilu na X (d. Twitter), że resort zwiększy dostępność terenów dla inwestycji w OZE z 15 do 22 proc. „Będziemy chronić zarówno gospodarstwa domowej i zgodnie z oczekiwaniem społecznym, także obszary Natura 2000 oraz parki narodowe”. Warto przypomnieć, że energetyka wiatrowa jako jedyna objęta jest pełnym zakazem lokalizacji elektrowni na terenach parków narodowych, rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych i obszarów Natura 2000.

Czytaj też: Chińczycy stawiają na gigantyczne wiatraki. Łopaty będą miały rozmiar wieży Eiffla

Branży zupełnie nie podobają się te pomysły. Uważa się, że wprowadzenie dodatkowych ograniczeń zupełnie zamknie drogę rozwoju dla lądowej energetyki wiatrowej w Polsce. Zresztą dotychczasowe perspektywy nie były już zbyt duże w niektórych województwach. Powodem jest duże zagęszczenie zabudowań m.in. w województwie małopolskim, które wyklucza niemal cały obszar pod budowę nowych wiatraków.