Misja: zrewolucjonizować drony wojskowe. Jak wojna zmieni się przez Gambit 5?

Turcja ma już swojego dronowca, który zamiast amerykańskich F-35B, przyjmie na pokład tureckie bezzałogowce latające, a Chiny budują aktualnie wielki okręt desantowy, skupiający się właśnie na dronach. Amerykanie nie mają aktualnie niczego tego typu, ale aktywnie rozwijają pokładowe drony wojskowe, do których zalicza się zaprezentowany właśnie Gambit 5.
Misja: zrewolucjonizować drony wojskowe. Jak wojna zmieni się przez Gambit 5?

General Atomics pokazał Gambit 5, czyli wyjątkowego drona przeznaczonego na lotniskowce

Firma General Atomics Aeronautical Systems niedawno zaprezentowała swoje najnowsze osiągnięcie w dziedzinie bezzałogowców latających w postaci drona Gambit 5. Ten piąty wariant z rodziny Gambit stanowi znaczący krok naprzód w rozwoju dronów przystosowanych do operacji z lotniskowców, rozszerzając tym samym wszechstronność bezzałogowców w rękach tej firmy. Gambit 5 jest zresztą częścią programu Low-Cost Attritable Aircraft Platform Sharing (LCAAPS), a więc wspólnej inicjatywy General Atomics oraz Laboratorium Badawczego Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (AFRL). Program ten ma na celu stworzenie serii bezzałogowych samolotów bojowych, które można szybko dostosować do szerokiego zakresu misji, zachowując przy tym efektywność kosztową i operacyjną elastyczność.

Czytaj też: Ten okręt nie powinien istnieć. Brytyjczycy stworzyli niszczyciela, który budził podwójną grozę

W ogólnym rozrachunku rodzina dronów Gambit jest znana ze swojej adaptacyjności i projektów dostosowanych do specyficznych wymagań współczesnych operacji bojowych i rozpoznawczych. Gambit 5 bazuje na kadłubie swojego poprzednika, czyli Gambit 2 stworzonego z myślą o intensywnych starciach, ale wprowadza do mieszanki bardziej wytrzymały i nieco większy kadłub, aby sprostać większym obciążeniom związanym z operacjami z lotniskowców. Obejmuje to wzmocnione podwozie oraz specjalny hak ogonowy, a więc elementy niezbędne do przeprowadzania operacji katapultowania i lądowania na lotniskowcach.

Czytaj też: Wojna na autopilocie coraz bliżej. Oto kolejna broń USA, która “sama” strzela

Gambit 2

Ponoć sam proces przerabiania Gambit 2 na Gambit 5 przy jednoczesnym nacisku na projekt pokładowy wymaga przedsięwzięcia znacznych prac inżynieryjnych, aby zapewnić niezawodne działanie w wymagających warunkach morskich. Jednak pomimo złożoności tych modyfikacji, sama nauka adaptacji samolotów do operacji z lotniskowców jest już bardzo dobrze zrozumiana, a to dzięki dekadom doświadczeń w lotnictwie morskim. Głównym bohaterem jest więc tutaj sam dron Gambit 5 i jego modułowy projekt, który zapewnia możliwość dostosowywania bezzałogowca do różnych misji, a tym samym gwarantuje mu nieocenioną wszechstronność.

Czytaj też: Wojna może być jeszcze bardziej zautomatyzowana. Amerykanie właśnie to potwierdzili

W miarę jak Gambit 5 przechodzi od koncepcji do rzeczywistości operacyjnej, prawdopodobnie odegra kluczową rolę w ewolucji lotnictwa morskiego i tym samym prowadzenia wojny. Zaoferuje bowiem nowy poziom zdolności operacji z lotniskowców i wzmocni strategiczne znaczenie systemów bezzałogowych w nowoczesnej doktrynie wojskowej.