Chiny przygotowały się na wojnę w nowej erze. Wrogów czeka niemiła niespodzianka

Artyleria to najbardziej zabójcza broń w historii ludzkości, więc nic dziwnego, że Chiny, jako jedna z największych potęg militarnych na świecie, postanowiły ulepszyć ją w razie wojny w zupełnie nowej erze działań wojskowych. Działań, w których coraz większą rolę odgrywają drony.
Chiny przygotowały się na wojnę w nowej erze. Wrogów czeka niemiła niespodzianka

Chiny nauczyły się na cudzym doświadczeniu. Artyleria jest zbyt cenna, żeby jej nie chronić

Konflikt na Ukrainie uwypuklił kluczową rolę dronów, zwłaszcza tych latających, w nowoczesnej wojnie. Zarówno Ukraina, jak i Rosja szeroko wykorzystują drony do różnych celów – od rozpoznania i namierzania celów, po bezpośrednie ataki na kluczowe zasoby wojskowe. Te tanie, ale skuteczne systemy bezzałogowe, odmieniły zupełnie taktykę pola bitwy, dając nawet mniejszym siłom możliwość zakłócania tradycyjnych strategii wojskowych. Przykład? Wysłany przez mały oddział żołnierzy dron kamikadze, który jest w stanie nie tylko zlokalizować zagrożenie, ale też zaangażować je w samodestrukcyjnym ataku. Kiedy mowa o systemie artyleryjskim, dron jest w stanie uderzyć bezpośrednio w niego, doprowadzając albo do jego uszkodzenia, albo drastycznej w skutkach serii wybuchów zgromadzonej w systemie amunicji.

Czytaj też: Misja: zrewolucjonizować drony wojskowe. Jak wojna zmieni się przez Gambit 5?

Trudno się więc dziwić, że Chiny podjęły ostatnio znaczące kroki w celu wzmocnienia swojego sprzętu wojskowego, czerpiąc inspirację z trwającego konfliktu na Ukrainie. Kluczowym elementem tego rozwoju jest modyfikacja samobieżnych haubic, czyli jednego z rodzaju artylerii, o systemy przeciwdronowe. Chińskie wojsko dostrzegło konieczność wprowadzenia tego typu środków zaradczych wobec zagrożeń związanych z dronami, czego przejawem była modernizacja haubic samobieżnych PLZ-05 wyposażonych w działa kalibru 155 mm poprzez dodanie systemów przeciwdronowych, które są jednym z najważniejszych elementów artylerii w chińskim arsenale.

Czytaj też: Koniec z wrażliwym pancerzem. Wojna zmieni się przez ten wyjątkowy sposób na ochronę pancernych pojazdów

Najnowsze dowody z ćwiczeń ogniowych chińskiej brygady artyleryjskiej na pustyni Gobi pokazują, że haubice PLZ-05 zostały wyposażone w fizyczne i elektroniczne systemy przeciwdronowe. Obejmują one druciane klatki ochronne, zaprojektowane w celu obrony przed amunicją krążącą (dronami kamikadze), a także potencjalne narzędzia walki elektronicznej, takie jak zagłuszarki i systemy radarowe, które są zdolne do wykrywania nisko latających dronów. Tego rodzaju wielowarstwowa obrona ma pozwalać chińskim jednostkom artylerii na dalsze operowanie i to mimo zagrożenia ze strony dronów, które urosło w ostatnich latach drastycznie. W miarę jak drony stają się coraz bardziej przystępne cenowo i dostępne zarówno dla państw, jak i podmiotów niepaństwowych, potrzeba systemów przeciwdronowych gwałtownie wzrosła.

Czytaj też: Ten okręt nie powinien istnieć. Brytyjczycy stworzyli niszczyciela, który budził podwójną grozę

Oczywiście Chiny nie są w tym wyobcowane. Od dobrych dwóch lat inne kraje zaczęły również dostosowywać się do wzrostu znaczenia wojny dronów, opracowując coraz to bardziej zaawansowane rozwiązania przeciwdronowe, takie jak systemy zagłuszające, laserowe środki przeciwdziałania oraz ulepszone możliwości radarowe przy jednoczesnym poprawianiu skuteczności istniejących systemów przeciwlotniczych, które w erze tanich dronów, muszą też utrzymywać koszty operacyjne na niskim poziomie. Sama modernizacja haubic PLZ-05 nie jest odosobnionym przypadkiem, lecz częścią szerszych wysiłków mających na celu zapewnienie, że chińskie wojsko jest wyposażone w odpowiednie technologie, aby stawić czoła nowoczesnym, zaawansowanym technologicznie zagrożeniom. Wszystko to w ramach dążenia do stania się „światowej klasy” siłą zbrojną do 2049 roku.