Chiny wypuściły to coś w powietrze. Teraz tylko czekać, aż ludzie zaczną zgłaszać przypadki UFO

Niedawno do sieci trafiło nagranie, które to przedstawia tajemniczy latający bezzałogowiec o charakterystycznym projekcie. Wedle spekulacji, jest to nic innego, jak specyficzny dron, którego przygotowują do służby Chiny.
Chiny wypuściły to coś w powietrze. Teraz tylko czekać, aż ludzie zaczną zgłaszać przypadki UFO

Czy to rzeczywiście CS-5000T? Tajemniczy dron wzbudził pytanie na temat tego, co planują Chiny

Jedno nagranie i wiele pytań. Tak można podsumować to, co wydarzyło się ostatnio na platformie Weibo, kiedy to anonimowy użytkownik opublikował nagranie, które zostało szybko uwiecznione na zrzutach ekranu. Chociaż do oceny tego drona brakuje nam skali, odniesienia i tak naprawdę jakichkolwiek szczegółów, to analitycy jednoznacznie wskazali, że jest to chiński bezzałogowiec CS-5000T, który pozostaje tajemnicą dla opinii publicznej. Wszystko przez to, że chińskie władze nie opublikowały żadnej oficjalnej dokumentacji ani specyfikacji technicznych o tym właśnie bezzałogowcu.

Czytaj też: Ostry Miecz szykuje się do wojny. Co planują Chiny z dronem bojowym GJ-11?

CS-5000T wyróżnia się swoją charakterystyczną konstrukcją latającego skrzydła, a więc charakterystycznej cechy nowoczesnych samolotów stealth takich jak bombowce B-2 Spirit, pozostające w rękach USA. Wielu ekspertów uważa, że może to być nowy demonstrator technologii lub koncepcyjny prototyp nadchodzącego chińskiego drona i trudno się temu dziwić, bo tego typu projekt oferuje znaczące zalety pod względem właściwości stealth i efektywności aerodynamicznej. Dzięki wyeliminowaniu ogona i skoncentrowaniu się na gładkiej, niskoprofilowej konstrukcji, tego typu maszyny latające minimalizują skuteczną powierzchnię odbicia radarowego, co czyni je trudnymi do wykrycia przez wrogie systemy radarowe. Ponadto taki kształt optymalizuje stosunek siły nośnej do oporu, co sprawia, że takie samoloty są idealne do misji dalekiego zasięgu, a w tym do prowadzenia rozpoznania, zbierania danych wywiadowczych, a nawet przeprowadzania precyzyjnych ataków.

Czytaj też: Chiny pracowały nad tym okrętem w całkowitej tajemnicy. To pierwszy taki model w ich posiadaniu

Jeśli CS-5000T rzeczywiście jest dronem stealth, to stanowiłby on znaczący krok naprzód w możliwościach chińskich bezzałogowców latających. Ma to o tyle dużo sensu, że w ostatnich latach chińska armia kładła coraz większy nacisk na rozwój swojej floty dronów, a CS-5000T może być dowodem na to, że Chiny posuwają granice technologii dronów jeszcze dalej. Jednym z najbardziej intrygujących aspektów tej zagadki jest ciągle brak jakichkolwiek oficjalnych informacji na temat tego drona, co sugeruje, że może on być częścią utajnionego programu wojskowego, który pokaże pazur dopiero po sfinalizowaniu jego projektu.

Czytaj też: Koniec z nieprecyzyjnymi rzutami na ślepo. Chiny właśnie zrewolucjonizowały granaty

W praktyce bowiem, jeśli CS-5000T okaże się tak zaawansowany, jak sądzą niektórzy eksperci, to jego debiut może mieć dalekosiężne konsekwencje dla globalnej strategii militarnej i wojen dronów. Wszystko przez to, że drony stealth oferują szereg strategicznych korzyści, od prowadzenia misji rozpoznawczych o wysokim ryzyku w spornych przestrzeniach powietrznych po przeprowadzanie precyzyjnych ataków przy minimalnym ryzyku zestrzelenia.