Chiński startup proponuje bowiem interesujący sposób na przygotowanie do dalszej jazdy. Zamiast korzystać ze stacji ładowania i czekać na zapełnienie baterii, istnieje możliwość łatwej ich wymiany. Jak wygląda to w praktyce? Posiadacz nowego modelu od Nio może udać się do punktu, w którym pobierze naładowany akumulator, w zamian zostawiając własny, który na przestrzeni kolejnych godzin zostanie przygotowany do dalszej jazdy.
Czytaj też: Akumulatory stosowane w elektrykach właśnie stały się bezpieczniejsze. Pomogła wyjątkowo elastyczna folia
Urządzenie o pojemności 150 kilowatogodzin jest zaliczane do kategorii akumulatorów półstałych. W takim wariancie zasięg jazdy przy pełnym naładowaniu przekracza tysiąc kilometrów. Alternatywę stanowi opcja o pojemności 75 kilowatogodzin. Obie zostały niedawno przetestowane przez YouTubera znanego jako Ran. Jak wyjaśnia, w przypadku opcji o większej pojemności naładowanie do 42% pozwoliło na przejechanie 239 kilometrów.
Przy wskaźniku wynoszącym 93% zasięg wzrósł do 981 kilometrów, natomiast 99-procentowy stan naładowania oznaczał 1054 kilometry możliwej jazdy bez konieczności zatrzymywania się. Możliwość wymiany akumulatora w celu szybkiego przygotowania się do dalszej drogi bądź wykonania postoju i naładowania własnej baterii to dość rewolucyjne podejście do tematu.
Elektryk od chińskiej firmy Nio zapewnia ponad tysiąc kilometrów jazdy na jednym ładowaniu. Akumulator może zostać wymieniony na stacji bądź podłączony do ładowania
Posiadacze elektryków zyskali właśnie istotny argument dotyczący drzemiącego w nich potencjału. Ograniczony zasięg stanowił do tej pory jedną z największych bolączek tego typu pojazdów. Ostatnie postępy w wykonaniu inżynierów wskazują natomiast na możliwość uporania się z tym ograniczeniem. Szybkie ładowanie bądź błyskawiczna i łatwa wymiana akumulatorów to coś, co zdecydowanie ułatwi korzystanie z nich przy długodystansowych trasach.
Czytaj też: Nowatorski akumulator wysokim temperaturom się nie kłania. Wytrzymał ekstremalne warunki
Przy okazji widzimy, jak bardzo umocniła się pozycja Chin na rynku elektrycznych samochodów. Tamtejsze zakłady już nie tylko produkują auta na zlecenie zachodnich firm, ale coraz częściej wychodzą z własnymi propozycjami. Jedna z nich, zaserwowana przez Nio, może na dobre zadomowić się w sektorze motoryzacyjnym.