Chińska potęga morska rośnie i na pewno się nie zatrzyma
Chiny niedawno zaprezentowały swoją rosnącą potęgę morską, rozmieszczając jednocześnie wszystkie trzy swoje lotniskowce na morzach. To istotny kamień milowy w długo oczekiwanych dążeniach Chin do projekcji siły daleko poza ich granice, bo samo rozmieszczenie Liaoning, Shandong i zbudowanego na rodzimym gruncie Fujian stanowi krok naprzód w zdolnościach morskich tego państwa. Zwłaszcza przez to, że do niedawna chińskie siły lotniskowców były postrzegane bardziej jako symboliczne niż funkcjonalne, ponieważ Liaoning był przerobionym radzieckim okrętem, a Shandong został ściśle wzorowany na nim.
Czytaj też: Chiny pod ścianą? Sekretny okręt podwodny Indii to game-changer
Jednak lotniskowiec Fujian, przechodzący ciągle próby morskie, otworzył zupełnie nowy rozdział dla Chin w tej dokładnie kwestii. To bowiem pierwszy w pełni krajowym okrętem tej klasy, który został wyposażony w zaawansowane systemy katapult startowych, bo te elektromagnetyczne, mogące rywalizować z tymi używanymi przez Marynarkę Wojenną USA. Dlatego też aktualna zdolność chińskiej marynarki do jednoczesnego rozmieszczenia wielu lotniskowców nie tylko wzmacnia projekcję siły państwa, ale także pokazuje dojrzewanie krajowych zdolności lotnictwa morskiego.
Czytaj też: Chiny utrzymywały to w sekrecie. Teraz prawda wyszła na jaw
Ten rozwój sytuacji jest szczególnie istotny w kontekście obecnych napięć geopolitycznych w regionie Indo-Pacyfiku, a to zwłaszcza w odniesieniu do Tajwanu. Ostatnie ćwiczenia PLAN koncentrowały się na wschodniej stronie Tajwanu, czyli mniej chronionym obszarze, który pozwoliłby Chinom zablokować potencjalne interwencje ze strony Stanów Zjednoczonych lub innych sojuszników. Jednocześnie ambicje morskie Chin nie ograniczają się do pierwszego łańcucha wysp, który obejmuje Tajwan i Filipiny, a który od dawna uważany jest za granicę chińskiego zasięgu morskiego. Operacje chińskiej marynarki rozszerzają się na drugi łańcuch wysp, który obejmuje Guam i inne terytoria USA na Pacyfiku, co stanowi część szerszej strategii Chin, której celem jest wywieranie wpływu na kluczowe szlaki morskie i zabezpieczenie ich interesów ekonomicznych oraz militarnych daleko poza swoimi wybrzeżami.
Czytaj też: Na te zdjęcia czekaliśmy. Tak Chiny rewolucjonizują swoją potęgę lotniczą
Rosnąca flota lotniskowców Chin jest też wspierana przez postępy w innych obszarach. Kraj ten rozwija nowe samoloty pokładowe, takie jak myśliwiec stealth J-35, drony (np. GJ-11) oraz systemy wczesnego ostrzegania. Te technologie pozwolą Chinom na bardziej efektywną projekcję siły powietrznej i zwiększą zasięg ich sił morskich. Chociaż Marynarka Wojenna USA, posiadająca flotę 11 aktywnych lotniskowców z napędem nuklearnym, wciąż ma znaczną przewagę, to szybkie tempo rozwoju marynarki Chin oznacza, że ta przewaga może się zmniejszyć w nadchodzących dekadach. Gdy Fujian będzie w pełni operacyjny, Chiny będą mogły częściej prowadzić operacje z udziałem dwóch lotniskowców jednocześnie, co da im większą elastyczność w projekcji siły. Państwo ma też w planach opracowanie nowych lotniskowców z (potencjalnie) napędem nuklearnym.