Na te zdjęcia czekaliśmy. Tak Chiny rewolucjonizują swoją potęgę lotniczą

Chiny słyną aktualnie przede wszystkim z rozwijania swoich zdolności morskich, ale nie zapominają o konieczności modernizacji swoich samolotów, które odstają technologicznie względem dzieł USA. Myśliwce J-20 ze specjalnymi silnikami są jednak ważnym krokiem ku rewolucji chińskiej potęgi lotniczej.
Na te zdjęcia czekaliśmy. Tak Chiny rewolucjonizują swoją potęgę lotniczą

Wszystko idzie zgodnie z planem, czyli chińskie myśliwce J-20 z silnikami WS-15

J-20 zostały opracowane przez Chengdu Aircraft Corporation, jako myśliwce piątej generacji typu stealth do zapewniania przewagi w powietrzu na dużych odległościach. Jednak od samego momentu debiutu J-20 był napędzany głównie rosyjskimi silnikami AL-31, a następnie rodzimymi silnikami z serii WS-10. Te drugie dostarczają wprawdzie wystarczającej mocy, ale nie zapewniają ciągu potrzebnego do pełnego wykorzystania potencjału J-20 i to zwłaszcza w porównaniu z zachodnimi odpowiednikami, takimi jak F-22 Raptor. To właśnie mają zmienić silniki WS-15, pozwalając wreszcie myśliwcom J-20 utrzymywać prędkość naddźwiękową bez dopalacza, a tym samym utrzymać znacznie lepszą ekonomię, prędkość lotu, a nawet poziom niewykrywalności. Tak się bowiem składa, że dopalacze generują większą sygnaturę cieplną, co czyni samolot bardziej wykrywalnym przez wrogie czujniki.

Czytaj też: Okręty podwodne potężne jak odrzutowce. To nie żart, to Chiny i najszybsze okręty na świecie

Stara wersja J-20

Chińskie myśliwce stealth J-20, które zostaną wreszcie wyposażone w produkowane lokalnie silniki WS-15, będą stanowić znaczący postęp w zdolnościach chińskiego lotnictwa wojskowego. O tym połączeniu wiemy od dawna, ale tak naprawdę nigdy nie mieliśmy dobrego spojrzenia na ten duet, którego masowe wdrożenie na służbę będzie stanowić ważny kamień milowy. Ten postęp ma bowiem na celu przezwyciężenie jednej z największych ograniczeń aktualnych myśliwców J-20, czyli właśnie systemu napędowego.

Powstające od lat 90. silniki WS-15 mają móc generować przynajmniej 160 kN ciągu z dopalaczem, ale ich rozwój ma zwiększyć ten wynik do 178 kN, czyli znacznie powyżej możliwości WS-10 o ciągu w przedziale 140-156 kN. Dodatkowa moc teoretycznie powinna zapewnić chińskim myśliwcom lepsze osiągi, manewrowość i prędkość, a tym samym zwiększyć ich potencjał w ewentualnej walce z amerykańskimi F-22. Te myśliwce przewagi powietrznej są znane z utrzymywania prędkości lotu do nawet 1789 km/h bez dopalaczy oraz oczywiście wysokiej manewrowości z racji swoich dwóch potężnych silników.

Czytaj też: Chiny wypuściły to coś w powietrze. Teraz tylko czekać, aż ludzie zaczną zgłaszać przypadki UFO

Jednak nie wszystkie J-20 dostaną nowe silniki. Po WS-15 sięgną wyłącznie J-20A, a więc wersje udoskonalone z jednym miejscem, które doczekały się przeprojektowanego kadłuba, osłony nosowej, grzbietu oraz podniesionego kadłuba, aby pomieścić WS-15. W tym projekcie Chińczycy zmodyfikowali też wloty powietrza, których konstrukcja typu DSI optymalizuje przepływ powietrza dla silników, ale dopiero dziś dostaliśmy bardzo dobre zdjęcia tych myśliwców, które jednak nadal pozostają w fazie testowej, choć najpewniej dzierżąc prawie finalny zespół napędowy.

Czytaj też: Chiny gotowe na wojnę w nowym wymiarze. Ten samolot jest na to dowodem

Chociaż silniki WS-15 zapewniają więcej mocy i ciągu myśliwcom J-20A, to nadal istnieją pytania oraz wątpliwości dotyczące ich efektywności paliwowej, konserwacji i niezawodności. Nie jest to wcale dziwne, biorąc pod uwagę, że WS-15 był rozwijany przez długie dekady i teraz nie do końca wiadomo, czy może on zapewnić wymaganą dla samolotów bojowych trwałość i stabilność operacyjną.