Chiny utrzymywały to w sekrecie. Teraz prawda wyszła na jaw

Niedawny wzrost liczby obserwacji chińskich okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym w Cieśninie Tajwańskiej ujawnił sekret, który Chiny długo próbowały ukryć.
Chiny utrzymywały to w sekrecie. Teraz prawda wyszła na jaw

Potęga rośnie. Chiny chcą zdominować świat swoimi okrętami podwodnymi

Nowe raporty sugerują, że Armia Ludowo-Wyzwoleńcza znacznie rozwinęła swoją technologię okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym, co budzi poważne obawy nie tylko dla Tajwanu, ale też USA i tym samym w dużej mierze całego sojuszu NATO. Najnowsze obserwacje, choć sporadyczne, wywołały spekulacje na temat gotowości wojskowej Chin i ich strategicznych zamiarów w regionie. Nie były to jednak owoce jakiegoś wyspecjalizowanego szpiegostwa, bo np. w czerwcu 2024 roku rybacy w Cieśninie Tajwańskiej dostrzegli nietypowy okręt podwodny o charakterystycznym garbatym kształcie, który później został zidentyfikowany przez ekspertów jako Typ 094 (Typ Jin), przenoszący pociski balistyczne i wprawiany w ruch potęgą atomu.

Czytaj też: Na te zdjęcia czekaliśmy. Tak Chiny rewolucjonizują swoją potęgę lotniczą

Widok tego chińskiego okrętu podwodnego nie był jedynym przykładem, który potwierdził rosnącą potęgę Chin w zakresie właśnie okrętów o napędzie nuklearnym. Ich dokładna liczba nie została jeszcze potwierdzona przez oficjalne chińskie źródła, ale niezależne oceny i obrazy satelitarne sugerują, że chińska marynarka znacznie zwiększyła rozmieszczenie tych jednostek na strategicznych wodach, a tym samym ugruntowała swoje zdolności odstraszania nuklearnego. Typ 094 jest bowiem w stanie operować z bronią nuklearną, a w szczególności z pociskami balistycznymi JL-2, które mają zasięg ponad 7000 kilometrów i tym samym mogą zagrażać nie tylko sąsiadom, ale też państwom oddalonym geograficznie od Chin. Tyczy się to zwłaszcza ulepszonego Typu 094A z dostępem do pocisków balistycznych JL-3 o zasięgu ponad 10000 km.

Czytaj też: Chiny pod ścianą? Sekretny okręt podwodny Indii to game-changer

Wedle raportu opublikowanego przez The Nuclear Threat Initiative w sierpniu 2024 roku, flota okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym Chin stale rośnie. Obecnie chińska marynarka ma dysponować łącznie 60 okrętami podwodnymi, będącymi mieszanką okrętów przenoszących pociski balistyczne, okrętów podwodnych o napędzie atomowym i dominujących w tym zbiorze 48 okrętów podwodnych z napędem łączącym generatory diesla i akumulatory. Jednak prawdziwe zaniepokojenie budzą właśnie te mniej liczne okręty, a przede wszystkim sześć egzemplarzy typu Jin (cztery 094 i dwa ulepszone 094A), które mierzą 135 metrów długości, 12,5 metra szerokości i mogą przenosić 12 sztuk wspomnianych JL-2, wyruszając na długie misje w zanurzeniu. Nie można też zapominać o sześciu okrętach typu Shang (Typ 093), które mają około 110 metrów długości i 11 metrów szerokości, mogą osiągać prędkości powyżej 55 kilometrów na godzinę podczas pełnego zanurzenia i są uzbrojone w różne torpedy i pociski manewrujące.

Czytaj też: Okręty podwodne potężne jak odrzutowce. To nie żart, to Chiny i najszybsze okręty na świecie

Wiemy, że do końca 2025 roku Chiny planują dodać pięć kolejnych okrętów podwodnych do swojej floty, co jeszcze bardziej wzmocni zdolności podwodne kraju. Jest to o tyle niepokojące, że tak szybkie rozbudowywanie floty okrętów podwodnych zdolnych do przenoszenia broni nuklearnej stanowi znaczące zaburzenie równowagi sił w regionie Azji i Pacyfiku. Oznacza bowiem, że Chiny rozwijają coraz bardziej zdolność do przeprowadzania niszczycielskich ataków z m.in. Morza Południowochińskiego, zagrażając dużej części Azji, a nawet Stanom Zjednoczonym. Dlatego właśnie coraz częstsze obserwacje chińskich okrętów podwodnych o napędzie nuklearnym w Cieśninie Tajwańskiej oznaczają nowy rozdział w chińskiej ekspansji militarnej. Chociaż ich obecność nie jest oficjalnie potwierdzona przez chiński rząd, to ciągle spływające do nas dowody wskazują na to, że Chiny rozwijają swoją flotę w zastraszającym tempie.