Chiny gotowe na wojnę w nowym wymiarze. Ten samolot jest na to dowodem

Chiny zaprezentowały właśnie światu swój najnowszy samolot Shaanxi Y-9LG, który zadebiutował publicznie podczas chińsko-tajskich ćwiczeń wojskowych Falcon Strike 2024 w Tajlandii. Trwały 19 dni i zapewniły fenomenalną okazję do zaobserwowania możliwości Y-9LG, który stanowi znaczący postęp w zakresie chińskiej technologii walki elektronicznej.
Chiny gotowe na wojnę w nowym wymiarze. Ten samolot jest na to dowodem

Chiński samolot Shaanxi Y-9LG nie ma broni, ale wojna bez niego jest niemożliwa

Nazwa Shaanxi Y-9LG coś może wam mówić, ale nie ma w tym nic w tym dziwnego, bo to rozwinięcie serii samolotów Y-8/Y-9, z modyfikacjami, które w szczególności wzmacniają jego rolę jako platformy do podejmowania walki elektronicznej. Kluczowe cechy Y-9LG obejmują zestaw anten związanych z radarami, systemami wywiadu elektronicznego (ELINT) i środkami wsparcia elektronicznego (ESM). Obecność tych systemów bezpośrednio wskazuje na zdolność samolotu do dalekosiężnego zakłócania i zbierania informacji elektronicznych, a więc przeprowadzania akcji, które stanowią niezbędny element współczesnej wojny.

Czytaj też: Chiny pracowały nad tym okrętem w całkowitej tajemnicy. To pierwszy taki model w ich posiadaniu

Jednym z najbardziej wyróżniających się elementów Y-9LG jest nowa antena do wsparcia elektronicznego i lokalizacji kierunkowej (ESM/DF), która została zamontowana na grzbiecie samolotu. Nie jest to całkowita nowość, bo ta antena była już obserwowana w innych zaawansowanych chińskich samolotach walki powietrznych, takich jak Y-9G (GX-11) i Y-9Z do walki radiowej. Nie jest to też jedyny wyróżnik, bo Shaanxi Y-9LG wyposażono również w antenę typu belki, która jest prawdopodobnie przeznaczona dla radaru z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA), co odróżnia go od wcześniejszych modeli, takich jak KJ-200B.

Naval News

Te elementy jednoznacznie sugerują, że Y-9LG został zaprojektowany nie tylko do zbierania informacji elektronicznych, ale także do prowadzenia zakłócania na dużą odległość, co pozwala na zakłócanie komunikacji i systemów radarowych przeciwnika z bezpiecznej odległości. Tego typu zdolność jest kluczowa w nowoczesnych operacjach powietrznych, gdzie dominacja elektroniczna często decyduje o wyniku konfliktów i będzie to tylko rosnąć, zważywszy na coraz większą rolę dronów oraz bardziej zaawansowanych pocisków. Dlatego też samo wprowadzenie Y-9LG do arsenału Chin jest wyraźnym sygnałem zobowiązania tego kraju do wzmacniania swoich zdolności w zakresie walki elektronicznej.

Naval News

Czytaj też: Ostry Miecz szykuje się do wojny. Co planują Chiny z dronem bojowym GJ-11?

Chociaż Y-9LG stanowi znaczący krok naprzód w zdolnościach Chin w zakresie walki elektronicznej, to warto porównać go z odpowiednikami tego typu, którymi posługują się kraje NATO, aby w pełni zrozumieć jego miejsce w globalnym krajobrazie militarnym. Zwłaszcza że Boeing EA-18G Growler i Northrop Grumman E-2D Advanced Hawkeye ustanowiły niedawno wysokie standardy w dziedzinie wojny elektronicznej, bo przykładowo EA-18G jest wyposażony w system odbiorczy ALQ-218 i zasobniki zakłócające ALQ-99. Może też startować z lotniskowców, co zapewnia większą elastyczność operacyjną.

Naval News

Czytaj też: Koniec z nieprecyzyjnymi rzutami na ślepo. Chiny właśnie zrewolucjonizowały granaty

Najważniejsze jest jednak to, że Y-9LG nadal nie został w pełni zweryfikowany w kwestii jego zdolności operacyjnych, a na dodatek jego integracja z szerszym systemem walki sieciocentrycznej jest nadal w fazie rozwoju. Z kolei “NATOwskie” samoloty walki elektronicznej są dobrze zintegrowane z systemami walki sieciocentrycznej, co umożliwia płynną koordynację i wymianę danych między sojuszniczymi siłami, co zwiększa skuteczność w operacjach wielodomenowych. Jednak samo ujawnienie Y-9LG oznacza znaczący krok naprzód w zdolnościach Chin w zakresie walki elektronicznej. Chociaż może on jeszcze nie dorównuje doświadczeniu operacyjnemu i zaawansowaniu technologicznemu zachodnich odpowiedników, to w ciągu następnych lat ta różnica zapewne przejdzie do historii.