Galaxy S24 FE zalicza premierę. Czy potrzebowaliśmy tego modelu?

Po miesiącach plotek i przecieków Samsung wypuścił właśnie na rynek Galaxy S24 FE, czyli najnowszy fanowski model. Nie zabrakło kilku ulepszeń, jest też sztuczna inteligencja i brak podwyżek, choć to wcale nie oznacza, że proponowana cena zachwyca.   
Galaxy S24 FE zalicza premierę. Czy potrzebowaliśmy tego modelu?

Co oferuje Galaxy S24 FE?

O ile pierwszy model z serii Galaxy FE okazał się strzałem w dziesiątkę, o tyle kolejne radziły już sobie różnie. Założenie było dobre, bo w niższej cenie Samsung oferował nieco okrojone urządzenia przypominające flagowce. Problem w tym, że potem przyszła pandemia, premiera Galaxy S21 FE znacznie się opóźniła, przez co ostatecznie smartfon zadebiutował miesiąc przed Galaxy S22, następnie w ofercie pojawiła się luka, ponieważ S22 FE w ogóle nie zadebiutował i wydawało się, że producent całkowicie porzucił tę linię. Tak się nie stało, o czym świadczyło wprowadzenie do sprzedaży S23 FE – szkoda tylko, że stało się to po cichu. Zresztą, tak samo stało się z tegorocznym Galaxy S24 FE.

Czytaj też: Usługa Samsung SmartThing przyniesie zupełnie nowe funkcje dla kierowców samochodów Hyundai i Kia

O tym modeli słyszeliśmy od dawna, a liczne przecieki ujawniły nam wszystkie jego szczegóły, wraz z planowanymi zmianami na pokładzie. Od razu trzeba zaznaczyć, że nowy fanowski smartfon nie będzie urządzeniem kompaktowym. Samsung powiększył jego ekran z 6,4” do 6,7”, co nie każdemu się spodoba. Najwyraźniej jednak potrzeba było dodatkowego miejsca w środku na większą baterię. Tak czy inaczej, S24 FE ma większy ekran, o tej samej przekątnej co S24+, choć wciąż mamy do czynienia z panelem OLED o rozdzielczości FHD+. Ekran może działać z częstotliwością 120 Hz lub 60 Hz i ma funkcję Vision Booster na jasne, słoneczne dni.

Po stronie aparatów mamy 10-megapikselową kamerkę do selfie, 50-megapikselowy aparat główny, 12-megapikselową jednostkę z obiektywem ultraszerokokątnym (123°) oraz 8-megapikselowt teleobiektyw 3x. Wygląda na to, że jest to dokładnie ten sam sprzęt, co w zeszłym roku, ale jest pewna znacząca różnica – silnik ProVisual, który łączy Nightography (AI ISP, poprawiający zdjęcia przy słabym oświetleniu) z silnikiem rozpoznającym obiekty, odpowiadającym za optymalizację kolorów w Super HDR. Ponadto system zapewnia optyczny zoom 2x. Ma to przełożyć się na lepsze efekty fotograficzne.

Czytaj też: Seria Huawei Pura 70 zyskuje świetne ulepszenia aparatu

Zgodnie z raportami, jego sercem jest układ Exynos 2400e. Samsung nie podał szczegółów, ale główny rdzeń Cortex-X4 powinien działać z niższą prędkością taktowania. Może to wpłynąć na szczytową wydajność, ale stała wydajność zostanie zwiększona dzięki nowej komorze parowej, która jest 1,1x większa od tej u poprzednika. Tutaj warto wspomnieć, że ogólna wydajność powinna być tu znacznie większa względem S23 FE, ponieważ zeszłoroczny model napędzany był przez Exynosa 2200 lub Snapdragona 8 Gen 1 (a zależności od rynku) – Exynos 2300 nigdy się nie pojawił.

Czytaj też: OnePlus 13 zmieni się nie do poznania

Procesor wspierany jest przez zaledwie 8 GB pamięci RAM i 128 GB, 256 GB i 512 GB. Za zasilanie dopowiada powiększona bateria 4700 mAh (+200 mAh w porównaniu do S23 FE), obsługująca jednak prędkość ładowania przewodowego 25 W i 15 W bezprzewodowo. Łączność obejmuje 5G, Wi-Fi 6E (802.11ax) i Bluetooth 5.3. Podobnie jak poprzednio, obudowa ma klasę odporności na kurz i wodę IP68 (1,5 m pod wodą przez 30 minut). Galaxy S24 FE działa pod kontrolą Androida 14 z nakładką One UI 6.1, a to oznacza, że od razu po wyjęciu z pudełka dostaniemy funkcje Galaxy AI. Zanim do nich przejdziemy, warto tylko wspomnieć, że Samsung będzie ten model traktował tak samo, jak flagowce, czyli zapewni mu 7 lat aktualizacji oprogramowania i zabezpieczeń.

Funkcje sztucznej inteligencji, jakie znajdziemy na pokładzie Galaxy S24 FE obejmują:

  • Circle to Search
  • Tłumaczenia na żywo
  • Asystenta Zdjęć – Edycja Generatywna, Studio Portretu, Sugestie Edycji i natychmiastowe zwolnione tempo.
  • Asystenta czatu
  • Asystenta notatek
  • Asystenta transkrypcji
  • Asystenta przeglądania

Czytaj też: Pierwsze wrażenia z Xiaomi 14T Pro. Niespodziewana rewelacja czy drogie rozczarowanie?

Ceny i dostępność Galaxy S24 FE

Nowy fanowski smartfon Samsunga dostępny w sprzedaży w kolorach grafitowym, niebieskim, żółtym oraz miętowym. W cenie… no właśnie, tej producent nie ujawnił, na razie ograniczając się do wzmianki, że sprzedaż ruszy 4 października i będzie dostępna specjalna oferta premierowa. Na szczęście jeden z polskich sklepów już zdradził nam ceny, a te prezentują się następująco:

  • 8/128 GB – 3199 zł
  • 8/256 GB – 3449 zł
  • 8/512 GB – cena tego wariantu pozostaje nieznana.

Chociaż spodziewaliśmy się – bazując na doniesieniach – że model ten będzie dużo droższy, to i tak te kwoty nie zachwycają. Zwłaszcza że dokładając kilka stówek można upolować Galaxy S24+, albo debiutującego wczoraj Xiaomi 14T Pro, bo podstawowy 14T jest nawet o 200 złotych tańszy. Możliwe jednak, że promocja na start jakoś uatrakcyjni zakup Galaxy S24 FE, ale o tym przekonamy się za tydzień.