Galaxy S25 będzie rozczarowaniem. Kolejny rok z rzędu Samsung nie przyspieszy ładowania

Ostatnio Apple mocno nas zaskoczył, bo jak się okazało, wszystkie tegoroczne iPhone’y dostały szybsze ładowanie. Od razu zaczęliśmy się więc zastanawiać, czy Samsung pójdzie w ślady swojego głównego rywala i też przyspieszy ładowanie w serii Galaxy S25. Certyfikacja 3C nie pozostawia niestety złudzeń w tej kwestii.
Galaxy S25 będzie rozczarowaniem. Kolejny rok z rzędu Samsung nie przyspieszy ładowania

Jak szybko naładujemy modele z serii Galaxy S25?

Jednym z ulepszeń, jakie Samsung wprowadził w serii Galaxy S20, było znaczne przyspieszenie ładowania względem serii Galaxy S10. Zamiast 15W, nowo wprowadzone modele zaczęły obsługiwać 25W, co było dużym krokiem naprzód. Dodatkowo pojawił się również Galaxy S20 Ultra, który od razu zaoferował nam najszybsze – jak na Samsunga – ładowanie z mocą 45 W. Oczywiście w tamtym czasie nie było to już takie rewolucyjne, bo sporo modeli z wyższej półki zaczęło obsługiwać szybsze ładowanie, jednak fakt pozostawał faktem – aż do serii Galaxy S20, żaden ze smartfonów producenta nie ładował się tak szybko. Minęły dwa lata i w 2022 roku szybszego ładowania doczekał się również Galaxy S22+ i… na tym koniec ulepszeń w tym zakresie.

Czytaj też: Samsung udostępnia One UI 6.1.1 kolejnym urządzeniom. Sprawdź, czy i Ty dostaniesz aktualizację

Chociaż podczas premiery iPhone’ów 16 Apple nie ujawnił obsługiwanego przez te urządzenia ładowania, to kilka dni później pojawiły się dane z jednego z urzędów certyfikacyjnych, wedle których wszystkie tegoroczne smartfony giganta przeskoczyły z 20-29W na 45W. Musimy jeszcze poczekać na potwierdzenie tych informacji podczas testów, ale jeśli to prawda, to Samsung pozostanie w szarym tyle (razem z Google). Nie ukrywajmy, w obecnych czasach, gdy nawet budżetowce ładują się z mocą 33 W, a flagowce nie schodzą poniżej 67W, oferowanie tak powolnego ładowania jest trochę żenujące.

Czytaj też: Zajrzyjmy pod maskę iPhone’a 16 Pro. Rekordowa wydajność A18 Pro znów potwierdzona

Niespodziewana zmiana w iPhone’ach mogłaby pchnąć do działania również Samsunga, ale najwyraźniej nic z tego. Do sieci trafiły właśnie dane z bazy certyfikacyjnej 3C (za pośrednictwem Gizmochina) , ujawniające nam prędkości ładowania poszczególnych modeli Galaxy S25. Szykuje się rozczarowanie, bo po raz kolejny gigant niczego tutaj nie zmieni. S25+ i S25 Ultra będą obsługiwać ładownie 45W, natomiast podstawowy S25 pozostanie przy 25W, co naprawdę zakrawa już na śmieszność. Nikt nie oczekuje, że Samsung nagle zacznie doganiać chińskie flagowce, ale wypadałoby już coś z tym zrobić, zwłaszcza że od 5 lat nie widzieliśmy żadnego ulepszenia w modelu podstawowym.

Czytaj też: iOS 18 dopiero trafił na iPhone’y, a już odkryto w nim irytujący błąd

Zgodnie z doniesieniami również pojemność baterii w nadchodzącej serii będzie rozczarowująca.

SeriaGalaxy S20Galaxy S21Galaxy S22Galaxy S23Galaxy S24Galaxy S25
Model podstawowy4000 mAh4000 mAh3700 mAh3900 mAh4000 mAh4000 mAh
Plus4500 mAh4800 mAh4500 mAh4700 mAh4900 mAh4900 mAh
Ultra5000 mAh5000 mAh5000 mAh5000 mAh5000 mAh5000 mAh

Jak widzicie, na przestrzeni lat model podstawowy w serii Galaxy S jest traktowany bardzo po macoszemu i nic się w tej kwestii nie zmieni. Obecnie Xiaomi, Oppo czy OnePlus inwestują w ogniwa na bazie krzemu, co pozwala na osiągnięcie większej pojemności przy tym samym rozmiarze baterii. Innymi słowy, podczas gdy podstawowy Xiaomi 15 czy Oppo Find X8 dostaną ogniwa o pojemności około 5500-5700 mAh, nadchodzący Galaxy S25 będzie miał do zaoferowania jedynie 4000 mAh, w dodatku z ładowaniem 25 W. Chociaż do Galaxy S25+ i Galaxy S25 Ultra teoretycznie nie można mieć większych zażaleń, to znów – topowe modele konkurencji będą miały baterie ~6000 mAh, więc także tutaj wypadnie to bardzo blado i nie zapowiada się, by Samsung cokolwiek z tym zrobił.