General Atomics pokazał przyszłość walki powietrznej. Obejrzyj pełnowymiarowy model autonomicznego drona bojowego
Podczas ostatniej konferencji Air, Space & Cyber organizowanej przez Stowarzyszenie Sił Powietrznych w Waszyngtonie, firma General Atomics zaprezentowała pełnowymiarowy model swojego najnowszego technologicznego cudu w postaci “Współpracującej Bojowej Maszyny Lotniczej”. Ten autonomiczny bezzałogowiec bojowy ma stanowić znaczący krok naprzód w technologii lotnictwa wojskowego, obiecując wzmocnienie możliwości tradycyjnych sił powietrznych poprzez wprowadzenie na służę zrobotyzowanych „skrzydłowych” zaprojektowanych specjalnie do działania we współpracy z załogowymi samolotami.
Czytaj też: Ten wojskowy dron ma być rewolucją dla Armii USA. Ma na koncie wyjątkowy sukces
Mówimy tutaj nie o byle współpracy, bo głównym celem programu CCA jest zrewolucjonizowanie roli pilotów myśliwców. W tej nowej dla lotnictwa erze, zamiast wykonywać wszystkie zadania, przyszli piloci będą dowodzić eskadrami składającymi się zarówno z załogowych, jak i bezzałogowych samolotów. Te drugie maszyny będą pełnić rolę platform sensorowych, nośników broni i wabików, lecąc przed głównym myśliwcem i angażując się w skoordynowane misje. Wszystko to bez konieczności ciągłego podglądania stanu dronów przez pilota, bo będą one sterowane algorytmami, a do tego będą komunikować się i współpracować ze sobą, aby samodzielnie realizować złożone misje lub zwalczać siły wroga.
Jeśli w zaprezentowanym przez General Atomics dronie dostrzegacie coś znajomego, to mogę tylko pogratulować wam spostrzegawczości, bo tak się składa, że jest on oparty na dobrze znanym prototypie XQ-67A. Co ciekawe, w przeciwieństwie do tradycyjnych, załogowych myśliwców, które są drogie i wymagają do działania bardzo dobrze wyszkolonych pilotów, drony będące owocem programu CCA, mają być całkowicie jednorazowe. Taka decyzja ma na celu zwiększenie ich efektywności na polu walki przy jednoczesnym obniżeniu kosztów, co w dobie rosnących wręcz wykładniczo kosztów bojowych samolotów załogowych z generacji na generację, ma dużo sensu.
Czytaj też: Zweryfikowali potęgę wojskową USA. Wnioski wskazują jednoznacznie na to, kto tu jest mocarstwem
Wprowadzenie do użytku autonomicznych CCA o niskim koszcie produkcyjnym i projekcie od samych podstaw spisanym na straty, oferuje potencjalne rozwiązanie tych ekonomicznych i logistycznych wąskich gardeł, ponieważ mogą być one produkowane taniej i w większych ilościach niż tradycyjne załogowe myśliwce. Bezcenne jest też dodatkowe chronienie pilotów przed zagrożeniem przy jednoczesnym utrzymywaniu wysokiej gotowości bojowej i obniżaniu kosztów operacyjnych. Jednak choć rewolucyjny potencjał CCA jest oczywisty, to wprowadzenie tych dronów do aktywnej służby nie jest pozbawione wyzwań. Technologia niezbędna do opracowania w pełni autonomicznych samolotów bojowych jest jeszcze we wczesnym stadium, a wiele problemów technicznych pozostaje do rozwiązania.
Czytaj też: Pokazali nowy samolot wojskowy i świat oszalał. “Rewolucja w lotnictwie”
Samo odsłonięcie pełnowymiarowego modelu CCA przez firmę General Atomics sygnalizuje szybki rozwój lotnictwa wojskowego. Tyle tylko, że same postępy technologiczne nie wystarczą, aby wprowadzić te systemy do powszechnego użytku. Kwestie etyczne, zabezpieczenia operacyjne i międzynarodowe regulacje odegrają kluczową rolę w określeniu, jak i kiedy autonomiczne samoloty bojowe zostaną zintegrowane ze współczesnymi siłami zbrojnymi.