Wchodząc do hali, w której sporą część miejsca zajęła grupa Haier, można poczuć się jakby luksusowo. Przygaszone światło eksponujące głównie sprzęty, mieszanina czerni i błękitów – tych drugich jako część iluminacji, oraz wypucowane sprzęty, które umieszczono w zaprojektowanych do tego przestrzeniach. Nic nie jest tu przypadkiem – już od samego wejścia łatwo zauważyć, że istotnym elementem ekosystemu Haier jest aplikacja hOn. Ta jest bogata w funkcje dedykowane każdemu rodzajowi sprzętu, jaki marka Haier ma w ofercie.
Sama aplikacja nie wystarczy, by przekonać klientów do nowych generacji sprzętu. Dlatego Haier nieustannie szuka przestrzeni, w których może dokonać przełomu. I te przestrzenie znajduje. Zobaczcie kilka najciekawszych produktów, które przedstawiam w tekście oraz wideo.
Zobacz wideo oraz zostaw subskrypcję:
X Series nie tylko piorą i suszą ubrania – one o nie dbają
Coraz więcej pralek, pralko-suszarek oraz suszarek ma w sobie coś ekstra, przy czym nieraz kończy się to tym, że zapomina się o podstawach. Po wizycie przy produktach ze stoiska Haier mam wrażenie, że producent stara się to wszystko zbalansować tak, by jednocześnie zaoferować nowoczesne technologie, ale i nie pozbawić urządzeń skuteczności kosztem efektowności. Choć na pierwszy rzut oka, także jest efektownie – sprzęty projektowano w Mediolanie, znanym z fascynacji modą.
Przykładem takiego podejścia łączącego formę z estetyką jest chociażby XL Drum. W tej samej obudowie Haierowi udaje się wcisnąć większy bęben, przez co możemy wyprać lub wysuszyć więcej ubrań w tym samym wymiarze. Zwiększa się, w porównaniu do pralek innych producentów, otwór, przez który możemy włożyć ubrania. To wszystko zgrywa się dobrze z silnikiem Direct Motion goszczącym w serii pralek Haier X11, na który producent daje 25 lat gwarancji. W droższych modelach stosuje się bęben Pillow Drum. Dzięki strukturze imitującej maleńkie poduszki oraz łączeniom laserowym zmniejsza się szansa na uszkadzanie ubrań czy też ich zostawanie w jednym miejscu pralki.
Haier X11 robią wrażenie wizualne dzięki dużemu szkłu, ale ciekawie robi się, gdy zaczniemy myśleć o innych kwestiach niż wygląd. Ten sprzęt może w znacznym stopniu ułatwić nam życie w sytuacji, w której albo korzystamy często z eleganckiej odzieży, albo ta wisi miesiącami w szafie i czeka na swoją okazję. Tu pojawia się funkcja Refresh, która odświeża odzież bez jej prania. Wystarczy 20 minut. Dla tych, którzy z kolei nie lubią zagnieceń i długiej walki żelazka z ubraniem, przygotowano funkcję Steam. Zasada jest prosta – do cyklu dodaje się napuszczanie pary wodnej, co rozluźnia ubrania i zmniejsza zagniecenia.
Pralki Haier kojarzę przede wszystkim z tym, że pomagają ci wtedy, gdy pranie nie jest twoją mocną stroną. W serii Haier X11 znajdziemy rozwiązanie Ultra Fresh Air, które potrafi zachować świeżość ubrania już po tym, jak skończył się cykl prania, ale nie udało nam się go zabrać z bębna. Obieg powietrza zachowa świeżość nawet przez 12 godzin po zakończeniu cyklu, a do tego dzięki cyrkulacji bębna ubrania będą w ciągłym ruchu, co zminimalizuje szansę na to, że ich fragmenty będą zbyt wilgotne.
Zapewne w tym miejscu możecie mieć obawy o bakterie i inne drobnoustroje, ale i na to przygotował się Haier. Topowe pralki tego producenta korzystają z systemu antybakteryjnego ABT. Ten znacie już z poprzednich modeli pralki. Zabezpieczenie kołnierza bębna oraz szuflady na detergenty zapobiega rozprzestrzenianiu się 99,9% zarazków. Do tego resztki płynów i żeli do prania nie zostają w komorze dzięki Smart Dual Spray. Myślę, że równie przydatne jest rozwiązanie Auto Dose – w tym przypadku wystarczy dolać detergenty raz, a pralki Haier X11 same dobiorą odpowiednią ilość do programu. Wszystko dzięki analizie wagi ubrań czy zużycia wody w danym cyklu.
A co, jeśli nie wiemy, jaki program włączyć dla naszych ubrań? Tu wkracza aplikacja hOn. Poza standardowymi ustawieniami pozwala ona na zrobienie zdjęcia naszego prania, dzięki czemu dowiemy się, jakie programy są najodpowiedniejsze. Jedno kliknięcie pozwoli na uruchomienie zasugerowanego cyklu. Aplikacja może też dobrać program na bazie informacji o tym, co wrzucimy do pralki.
Czytaj też: Haier X11 – innowacyjna pralka ze wsparciem SI
Najlepsze zostawiłem na koniec – pralki z serii Haier X11 oferują klasę energetyczną A-60%, co oznacza, że poza spełnieniem najwyższego rygoru klasyfikacji Unii Europejskiej producent dodatkowo podbił energooszczędność. Przy tym, jak mogą zmieniać się koszty energii, trudno o lepszą rekomendację.
Oczywiście seria X11 to nie tylko pralka, ale i suszarka. Suszarka Haier X11 także osiąga najwyższy standard energooszczędności, czyli A+++, a do tego obniża średnie zużycie o 15% względem tej podstawy. Taki rezultat to kwestia nie tylko krótszych programów, ale i konstrukcji. Na miejscu zobaczyłem transparentną obudowę uwypuklającą projekt bębna Ultra Reverse Drum. Jego zmienny i obrotowy ruch nie pozwala ubraniom zatrzymać się w jednej pozycji, a powietrze odsuwa fragmenty ubrania od bębna. Oczywiście możemy też skorzystać z półki do suszenia dla butów bądź delikatnych ubrań. W nowej odsłonie ta półka jest składana, co ułatwia proces przechowywania.
Suszarkę wyposażono też w program Laundry Boutique, który w 10 minut potrafi odświeżyć odzież. To dobre rozwiązanie, jeśli w waszej szafie znajdują się ubrania, które długo czekały na swój moment, a nie wymagają dogłębnego prania. To dobre rozwiązanie, jeśli w waszej szafie są ubrania, które długo czekały na swój moment. Zadziała tu magia technologii, która z pomocą aplikacji hOn dobierze program na bazie wkładanego do bębna zestawu ubrań. Jako, że byłem tam przez dłuższy moment, mogłem zaobserwować zadowolone z efekty osoby, które podrzucały swoje ubrania na test.
To nie wszystkie sprzęty, które widziałem, a na które warto mieć oko. Jeśli serię X11 traktujemy jako tę flagową, to X9 oraz X7 to niemal flagowce, trzymając się smartfonowej terminologii. Tu osiągnięcia w energooszczędności są mniejsze, ale nadal imponujące. X9 oferuje klasę energetyczną do A-40%, co w dalszym ciągu jest wynikiem bardzo rzadko spotykanym. W serii X9 aplikacja hOn pozwala nam na przejęcie kontroli i dobieranie programu do rodzaju zabrudzenia. Takich ustawień znajdziemy aż 35 – od plam z kawy przez soki, kończąc na kontaktach z ziemią.
W przypadku serii X9 suszarka oferuje rozwiązanie nazwane “3D Tech”, opierające się na skanerach analizujących pozycje oraz przemieszczanie się ubrań. Jeśli nie zostanie wykryty odpowiednio intensywny ruch w bębnie, suszarka zacznie tak manewrować bębnem, by wprawić ubrania w obieg. To jednak nie jedyne skanery, bowiem technologia Ultra Sense wykrywa też poziom wilgotności. Niby nie jest to nic nowego, ale w przypadku rozwiązania od Haier sensory znajdują się nie tylko przy drzwiach (gdzie najczęściej para kondensuje się intensywniej), ale w całym obszarze bębna.
Z perspektywy eksploatacji cieszy mnie wielostopniowy system filtrów, który jest łatwy do wyczyszczenia. W przedniej części suszarki zastosowano system wielofiltrowy. Kratkę z bardzo drobną siatką umieszczamy bezpośrednio przy wlocie powietrza. Jednak by do niej sięgnąć, najpierw chwytamy za filtr gromadzący większe części materiału. Tam też znajduje się pojemnik na perfumy. Filtry oceniam, na pierwszy rzut oka, pozytywnie – wyglądają, jakby ich eksploatacja i czyszczenie były proste.
To, że coś wygląda prosto, nie oznacza jeszcze, że producent nie umieścił zaawansowanych rozwiązań. Także w serii Haier X7, którą miałem okazję widzieć na stoisku, postawiono na technologię ABT, aby nie dochodziło do rozwoju pleśni i bakterii w uszczelkach czy szufladzie na detergent. Usuwanie zarazków z ubrań odbywa się tu za pomocą funkcji Refresh Cycle, która generuje mgiełkę oraz gorące powietrze. Taka mieszanka w spotkaniu z tkaninami zmiękcza je, a przy okazji redukuje nieprzyjemne zapachy oraz, przede wszystkim, zabija zarazki.
Dla suszarki z serii X7 przygotowano jeszcze inne rozwiązanie. Początkowo myślałem, że niebieskie światło służy przede wszystkim przyciągnięciu uwagi. O ile po części jest to prawdą, tak samo światło to tak naprawdę część modułu plazmowego I-Refresh Active. Powietrze wewnątrz bębna zostaje najonizowane – z atomami zderzają się protony i wybijają w ten sposób kationy, które są w stanie pochłaniać nieprzyjemne zapachy. Rozwiązanie znane z oczyszczaczy powietrza jak najbardziej może sprawdzić się w suszarce. Dzięki rozwiązaniu I-Time dopasujemy też czas trwania poszczególnych programów, tak by zdążyć na czas ze wszystkim.
A skąd wizja tego, żeby tak mocno iść w rozwój sztucznej inteligencji w obrębie sprzętów oraz integrację z aplikacją hOn? Na to pytanie odpowiedziała mi Francesca Tognoni, Senior Brand Manager w Haier:
Najważniejsze jest obserwowanie konsumenta i podążanie strategią, którą obraliśmy. Przenosimy nasze myślenie z połączonego [smartfonem] produktu na połączony ekosystem. Dzięki temu użytkownik po powrocie do domu czuje się zaopiekowany przez markę, na której może polegać w całym horyzoncie rozwiązań domowych, od klimatyzacji do paneli fotowoltaicznych. A jeśli do tego dołączymy troskę o środowisko i komfort użytkowania, poczuje się bezpiecznie.
Pompa ciepła w służbie energooszczędności zmywarek, a oświetlenie LED – w imię czystości naczyń
Mam smutną prawdę do przekazania tym, którzy myślą, że zmycie resztek jedzenia z naczyń oznacza ich całkowitą czystość. Niestety, wiele bakterii na talerzach dalej się panoszy, a następnie roznosi po całym domu. O ile zmywarki starają się radzić sobie z tym poprzez ciepłą wodę, tak nie jest to idealna metoda, gdyż temperatura nie zawsze jest rozwiązaniem. Haier znalazł inny sposób na pozbycie się bakterii. Chodzi o światło w paśmie widocznym, nazwane Biovitae. Jeśli ma wysoką intensywność, potrafi skutecznie zabijać bakterie. Jednocześnie jego niska intensywność pomaga je namnażać – więc jak producent zaimplementował technologię tak, by faktycznie zmniejszyć żywotność bakterii?
Zacznijmy od tego, że prezentowana w strefie zmywarka z przezroczystymi ścianami była trudna do uchwycenia przez aparat. To ze względu na jasność świateł, jakie znajdziemy w instalacji promującej zmywarki Haier I-Pro Shine. Badania wykonane przez firmę Eurofin pokazują, że udało się w ten sposób usunąć do 99,99% bakterii. Jednocześnie nie mamy tu do czynienia z promieniowaniem UV, choć kolor mógłby to sugerować. To jednak efekt odbijania się świateł od ścian zmywarki i postawienia na takie pasmo światła widzialnego, które przy okazji wygląda efektownie.
Najważniejszy jest jednak sposób mycia naczyń i dzięki przezroczystej obudowie zmywarki mogłem zobaczyć, co dzieje się w środku serii I-Pro Shine. A dzieje się sporo, bo mamy tu ramię H-Spray, które dociera z wodą dwa razy dokładniej do wszystkich miejsc, w jakich mogą znaleźć się nasze naczynia. Z kolei dla sztućców przeznaczono dedykowany system nawadniania Cutlery Shine Plus z pięcioma obrotowymi dyszami w trzecim koszu dla sztućców.
Haier, projektując zmywarki, myśli zarówno o efektywności mycia, jak i efektywności energetycznej. W przypadku serii Xynergy wykorzystano pompę ciepła, a jej poprawiona wydajność pozwoliła na osiągnięcie klasy energetycznej A-40%. W oszczędzaniu energii pomoże też aplikacja hOn. Jej zadaniem jest między innymi analizowanie cykli mycia i proponowanie rozpoczęcia ich w trakcie trwania niższej taryfy energetycznej. Powraca wykorzystanie aparatu – w tym przypadku robimy zdjęcie załadowanej zmywarce, a ta rozpoznaje nasze naczynia. Do każdego z trybów, które aktywujemy z aplikacji, możemy dopasować też zmienne, jak na przykład włączyć dany tryb, ale z opcją programu dla połowy załadunku.
Zmywarki Haier pojawiają się w różnych rozmiarach i klasach energetycznych, ale producent zadbał o to, by wszystkie łączyła konkurencyjność w zakresie energooszczędności i mnogość trybów. W serii I-Pro Shine pojawią się też mniejsze modele, choć jedna z prezentowanych węższych zmywarek nie oferuje oświetlenia Biovitae. Wszystkie rozwiązania Xynergy i I-Pro Shine pokazywane na targach oferują połączenie z aplikacją hOn, a ta odblokuje dla nas jeszcze więcej przydatnych programów, w tym te korzystające z rozwiązania Flex Zone, umożliwiającego przepływ dwóch strumieni wody o różnej intensywności. Takie rozwiązania najpewniej wypadną najefektywniej w zmywarce I-Pro Shine Series 7, która dołącza do Series 6 oraz 4.
Lodówki Haier, czyli jak mieścić więcej w tej samej obudowie i zachować świeżość?
Haier ze swoją energooszczędnością nie poprzestaje na urządzeniach do czyszczenia ubrań czy też naczyń. Oferuje także szeroką gamę chłodziarek, choć najbardziej interesującymi i będącymi w zasięgu większości osób są rozwiązania 2D 60 serii 7 oraz 3D 60 oraz 70 w serii 7. Rozszyfrowanie skrótów 2D i 3D jest dziecinnie proste – są one odpowiednio dwu- i trzydrzwiowe.
Haier zadbał o to, aby poza zewnętrznym wyglądem lodówki pasowały do każdego nowoczesnego domu dzięki inteligentnym rozwiązaniom. Producent stawia na sztuczną inteligencję, która analizuje to, jak korzystamy z lodówki (a w najbardziej zaawansowanych modelach – co do niej wkładamy) i dopasowuje się do naszych potrzeb. Modele 2D 60 Series 7 i 3D 60 oraz 70 Series 7 posiadają też subtelny, zewnętrzny wyświetlacz, na którym przełączymy się między wybranymi trybami. Jeśli jednak nie jesteśmy w pobliżu lodówki, wystarczy odpalić aplikację hOn. Przy okazji można sprawdzić stan jej eksploatacji.
W lodówkach Haier sztuczna inteligencja jest ważna, ale w tym przypadku największą rolę z dotychczas wymienionych sprzętów odgrywa wygoda. Weźmy na przykład szuflady Easy Access. Jeżeli wyjmowanie jedzenia z szuflad w części zamrażarki kojarzy wam się z szarpaniem i walką o niezniszczenie plastiku, to tutaj jest całkowicie odwrotnie. Szuflady wysuwają się gładko i niezależnie od siebie, więc po ich otworzeniu mamy łatwy dostęp do zawartości.
W części chłodzącej nie zabrakło innowacyjnych i przyjemnych dla oka rozwiązań. Mnie cieszyło zastosowanie podświetlenia na całej tylnej ścianie lodówki, które prezentuje się znacznie milej niż światło rzucone z góry. W lodówkach Haier z serii 70 umieszczono szuflady dedykowane przechowywaniu konkretnych rodzajów żywności. Humidity Zone to strefa, w której możemy regulować wilgotność w zależności od tego, jakie warzywa umieścimy w środku. Warzywa pokroju cebuli nie muszą korzystać z większej wilgotności, ale na przykład cukinia czy brokuł docenią większe nawilżenie powietrza.
Pod szufladą Humidity Zone mieści się druga szuflada My Zone. Jej zadaniem jest Jej zadaniem jest stworzyć idealne warunki dla bardziej delikatnych produktów, jak mięsa czy ryby. Co ciekawe, z pomocą aplikacji, jak i panelu na lodówce zmienimy możemy zmienić temperaturę w zakresie od 0 do 5 stopni. Do tego w całej lodówce pracuje przepływ powietrza Air Surround. Dzięki czystszemu powietrzu dłużej zachowujemy świeżość jedzenia.
Haier ma ciekawe urządzenia dla fanów wina
Haier na targach zaprezentował sporo produktów, ale szczególnie ciekawie wygląda asortyment, jaki przygotował dla osób zainteresowanych winem. Ktoś mógłby powiedzieć, że chłodziarki do wina i kilka akcesoriów to nic takiego. Jednocześnie dla tych, którzy chcą zająć się kolekcjonowaniem win w mniejszej skali niż zajęcie nimi całej piwnicy, Haier ma ciekawe rozwiązania. Dzięki nim nie tylko przechowamy wino w odpowiedniej temperaturze, ale będziemy mogli oceniać jego wartość oraz uzupełniać zapasy. Tutaj ponownie wkracza aplikacja hOn.
Co jest ważne w chłodziarkach do wina? Podstawę stanowi utrzymywanie temperatury oraz wilgotności na stałym poziomie. Obydwie te rzeczy potrafią zarówno Haier Wine Bank 60 Series 5, jak i Wine Bank 60 Series 9. W przypadku tego drugiego modelu, po otwarciu chłodziarki zyskujemy ustawienia do regulacji temperatury na trzech poziomach. Haier zapewnia, że zaimplementował tu naturalny przepływ powietrza, tak by warunki były zbliżone do tych z tradycyjnych piwniczek na wino.
A skąd możemy dowiedzieć się, jakie temperatury lubią nasze wina? Chociażby poprzez skanowanie etykiet w aplikacji hOn. Oprócz informacji na temat wina, tego gdzie je umieścić w chłodziarce czy jego ceny, tworzymy w ten sposób naszą listę win i możemy analizować ich wartość rynkową. Rozwiązanie działa w oparciu o system Vivino.
Na tym nie kończą się możliwości aplikacji hOn, bo z tego samego miejsca możemy dokonać dopasowania wina do posiłku. Wystarczy wybrać to, co zamierzamy przygotować i zaufać aplikacji w rekomendacjach. Wybierzemy też własne preferencje win do konkretnych dań. Wszystkie nasze działania następnie sprowadzają się do utworzenia sekcji ze statystykami, w której możemy analizować skład naszej spiżarki, a także poznać cenę kolekcji (na bazie ustaleń dostarczonych przez Vivino).
Haier ewidentnie zasługuje na poświęcenie mu uwagi przy wyborze akcesoriów do wina. Producent wprowadził na rynek kilka rozwiązań, dzięki którym wino pozostanie z nami na dłużej. Wśród nich termometr zewnętrzny na butelkę czy elektroniczna pompka próżniowa, która pozwala na dłużej zachować cechy wina. Do większych karafek możemy przyczepić napowietrzacz z funkcją rozlewania wina. To tylko część akcesoriów, jakie producent ma w portfolio.
BioniCook i para to… zgrana para
W piekarnikach producenta nie doszło do wielkich zmian względem tego, co pojawiło się w nich rok temu, ale nadal warto zwrócić uwagę na to, jak zaawansowane są to sprzęty i jak dużą część procesu możemy zautomatyzować dzięki aplikacji.
W piekarnikach Haier z serii Chef@Home, zwłaszcza tych najwyżej postawionych w serii, znajdziemy kamerę wewnętrzną Bionic Vision. Jej zadaniem jest działanie we współpracy z algorytmami, które rozpoznają jedzenie i analizują jego stan na bieżąco. Następnie piekarnik ustawia odpowiednie parametry, mając na uwadze, jakiego czasu przygotowania potrzebuje nasze danie. A jest tu co ustawiać, bo dzięki Bionic Flexibility teoretycznie możemy piec nasze dania równomiernie na siedmiu poziomach. Aby w trakcie nic się nie spaliło, proces nadzorują sensory Bionic Precision. Podczas targów w Berlinie korzystał z nich szef kuchni Tommaso Arrigoni, nagrodzony gwiazdką Michelin. Jeśli oceniać tylko stan wizualny wyjmowanych z piekarnika wypieków, wszystko działa tu modelowo.
Do pary z tymi rozwiązaniami Haier daje… parę. Z jednej strony to nic nowego w piekarnikach, a i brytfanna z wodą potrafi zmienić oblicze pieczenia, tylko czy warto się tak męczyć? Naczynie parowe (nazwane przez Haier Steam Vessel) to zbiornik na wodę umieszczony bezpośrednio w komorze piekarnika. Nie jest to generator pary w tym znaczeniu, że całe nasze jedzenie zostaje znacząco zaparowane. Miękka mgiełka ma wspomagać przygotowanie posiłków, zachowując ich smak lub pomagając w uzyskaniu pożądanych właściwości.
Nie oznacza to, że mamy tu tylko jeden tryb pracy z parą. Przykładowo Intense Flavour Steam pozwala intensyfikować smak mięs i gulaszy, ale już Round Flavour Stream tak dysponuje parą, by upiec chrupiący chleb. Każdemu według potrzeb.
W bardziej zaawansowanych modelach możemy skorzystać z ekranu, który pozwoli nam na podejrzenie detali dotyczących procesu pieczenia, jak i zaproponuje przewodnik, jak prawidłowo piec daną potrawę. Pure Flavour Steam pomoże w tym procesie poprzez dopasowanie mocy oraz ilości pary do wybranego dania. Jest też pewna mała rzecz, która cieszy – to lepsza widoczność tego, co widzimy w piekarnikach, osiągnięta dzięki jaśniejszemu podświetleniu oraz jaśniejszemu kolorowi emalii we wnętrzu.