Laptopy dla uczniów trafią do powodzian. W ramach wrzutki do ustawy program zostanie zamknięty

Z programu Laptop dla ucznia zostało jeszcze trochę komputerów i zostaną one wykorzystane w ramach pomocy dla powodzian. Co dalej z programem? Niektórzy mogą poczuć powtórkę z rozrywki, bo obecna władza chce go potraktować tak, jak do ustaw podchodzili poprzednicy.
Laptopy dla uczniów trafią do powodzian. W ramach wrzutki do ustawy program zostanie zamknięty

16 tys. laptopów trafi do dzieci z terenów powodziowych

W magazynach znajduje się prawie 16 tys. ponadprogramowych laptopów zakupionych w ramach programu Laptop dla ucznia. Jak poinformował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski podczas posiedzenia Rady Ministrów zostaną one przekazane dzieciom z terenów powodziowych.

To bardzo dobry ruch ze strony rządzących, bo trudno o lepszy pomysł na wykorzystanie zalegającego sprzętu. Laptopy młodsze nie będą, a pamiętajmy, że jest to sprzęt, który nawet nieużywany zwyczajnie się starzeje i z miesiąca na miesiąc stawałby się coraz mniej przydatny. A skoro nikt nie wymyślił mądrego sposobu na wykorzystanie kiełbasy wyborczej pozostawionej przez poprzedników, dzieci które nierzadko straciły swoje urządzenia w ostatnich tygodniach, otrzymają nowe.

Zasady przekazania sprzętu nie są jeszcze znane. Wiemy, że stanie się to w ramach powstającej specustawy, która ma regulować naprawy po powodzi. Sprzęt trafi do dzieci dopiero po tym, jak ustawa wejdzie w życie.

Czytaj też: Oszustwa w sieci – jak nie dać się oszukać online?

Program laptopów dla uczniów zostanie zamknięty chamską wrzutą do ustawy. Skąd to znanym?

Poprzednia władza bardzo lubiła wrzutki do ustaw. Przepychanie kolanem niewygodnych przepisów stało się standardem, a chyba najbardziej znanym przykładem z naszego technologicznego świata będzie odwołanie prezesa UKE w 2020 roku w ramach walki ze skutkami pandemii COVID-19.

Wygląda na to, że nowa władza nie zamierza rezygnować ze sprawdzonych metod. Od dawna było wiadomo, że program Laptop dla ucznia zostanie zamknięty, ale przez ostanie miesiące rządzący jakoś nie bardzo mieli czas na zajęcie się tym tematem. Dlatego też jego wygaszenie zostanie dorzucone do powstającej specustawy powodziowej.

Czytaj też: Pół roku z MacBookiem Pro – zostaję, czy wracam do Windowsa?

Można bardzo słabo zażartować, że powódź spadła Ministerstwu Cyfryzacji z nieba, bo pozostałe laptopy z programu musiały, w ramach istniejących przepisów, zostać rozdysponowane do 30 września. A tak problem w zasadzie rozwiązał się sam.

Program Laptop dla ucznia i tak miał zostać zamknięty. Środki na jego realizacji miał pochodzić z unijnych pieniędzy z KPO, ale Komisja Europejska nie wyraziła zgody na wykorzystanie ich w taki sposób. Z kolei nasz krajowy budżet nie miał zabezpieczonych środków na pokrycie pomysłu poprzedniej władzy. W zamian ma pojawić się nowy program Cyfrowy uczeń. Jak ma wyglądać? Szczegółów jeszcze nie znamy, ale jak informuje Money.pl finansowanie tego projektu nie zostanie przemycone do specustawy powodziowej.