Kiedy spoglądamy w ciemne nocne niebo, łatwo możemy dostrzec za pomocą teleskopów planetoidy znajdujące się dalej w Układzie Słonecznym. Wszak, gdy w miejscu obserwacji jest noc, to znaczy, że Słońce mamy za plecami. To Słońce jednak oświetla obiekty znajdujące się dalej od Słońca niż Ziemia. W efekcie na nocnym niebie widzimy oświetloną przez Słońce „dzienną stronę” planetoidy.
Problem w tym, że wiele planetoid znajduje się także między Ziemią a Słońcem, a więc widoczne są na naszym niebie w ciągu dnia. Takie obiekty znacznie trudniej jest dostrzec w blasku dnia, tym bardziej że są one do nas zwrócone swoją nieoświetloną przez Słońce stroną. Nic dziwnego, że bardzo często takie obiekty biorą naukowców z zaskoczenia. Taką planetoidą wszak była chociażby ta, która wpadła w atmosferę ziemską nad Czelabińskiem. Do samego momentu wejścia jej w atmosferę Ziemi, astronomowie nie wiedzieli o jej istnieniu.
Czytaj także: W meteorycie z Czelabińska odkryto zupełnie nowy rodzaj kryształu. Wygląda nieziemsko
Jest jednak jeszcze jeden problem z wykrywaniem planetoid. Chodzi tutaj o obiekty niewielkich rozmiarów, meteoroidy o rozmiarach kilku metrów i mniejsze. Nie sposób dostrzec takich obiektów z odległości milionów kilometrów od Ziemi. Z tego też powodu pozostają one niewidoczne do momentu, gdy odpowiednio zbliżą się do naszej planety.
Jak się okazuje, z takim zdarzeniem mamy do czynienia dzisiaj. Dzisiaj wieczorem w atmosferę naszej planety wejdzie niewielka planetoida, którą astronomowie odkryli zaledwie kilkanaście godzin temu.
Od razu należy tutaj zaznaczyć, że obiekt ten nie zagrozi absolutnie nikomu na powierzchni Ziemi, bowiem najprawdopodobniej spłonie jeszcze w trakcie lotu przez atmosferę i żadne jego szczątki nie dotrą nawet na powierzchnię naszej planety.
Czytaj także: Planetoidy – tyle o nich wiemy, ale to wciąż mało. Jak Słońce na nie wpływa?
Warto jednak podkreślić, że to dopiero dziewiąty tak mały obiekt, który udało się wykryć jeszcze przed wejściem w atmosferę Ziemi.
Wszystko wskazuje na to, że mówimy tutaj o obiekcie o średnicy jednego metra, który powinien wejść w atmosferę o godzinie 18:46 polskiego czasu nad Oceanem Spokojnym w okolicach wyspy Luzon na Filipinach. Obiekt ten otrzymał oznaczenie 2024 RW1, choć z pewnością długo już się nim nie nacieszy.
Planetoida została odkryta przez astronoma obserwującego niebo z obserwatorium Catalina Sky Survey w Arizonie.