Sądzili, że to niemożliwe. Niespodziewane zachowanie nadprzewodnika udowodnione

Nadprzewodnictwo wymaga skrajnie niskich temperatur, niewiele wyższych od wartości zera absolutnego. A w zasadzie panowało takie przekonanie, ponieważ ostatnie doniesienia pokazują, że zachowania uznawane za niemożliwe są jak najbardziej realne.
Sądzili, że to niemożliwe. Niespodziewane zachowanie nadprzewodnika udowodnione

Fizycy z Uniwersytetu Stanforda donoszą, iż elektrony w pewnym materiale łączą się w pary tak, jak miałoby to miejsce w nadprzewodnikach przy zaskakująco wysokich temperaturach. O szczegółach przeprowadzonych obserwacji oraz potencjalnych korzyściach z nich płynących członkowie zespołu badawczego piszą na łamach Science

Czytaj też: Ta plazma nie powinna być stabilna. Fizycy przekroczyli znaną granicę aż 10-krotnie

Dlaczego nadprzewodnictwo jest tak kuszące? Bo pozwala na transport energii bez jakichkolwiek strat, co byłoby istną rewolucją w codziennym życiu. Niestety, konieczność utrzymywania w tym celu temperatur zbliżonych do najniższych występujących w całym wszechświecie nie ułatwia realizacji tego celu. 

Co istotne, poczynione obserwacje, prowadzone w środowisku o relatywnie wysokiej temperaturze (dalekiej od zera absolutnego, czyli -273,15 stopnia Celsjusza) nie ujawniły przepływu elektronów bez oporu. Zamiast tego zarejestrowano ich parowanie, a to stanowi bardzo istotny krok w kierunku uzyskania nadprzewodnictwa. Wszystko to bez konieczności stosowania skomplikowanej infrastruktury oddelegowanej do utrzymywania niskich temperatur.

Nadprzewodniki pozwalają na transport energii bez jakichkolwiek strat, jednak do tej pory wymagały one bardzo niskich temperatur, bliskich zera absolutnego

Jak wyjaśniają członkowie zespołu badawczego, zachowanie par elektronów jasno pokazuje, iż są one przygotowane do rozpoczęcia nadprzewodnictwa, lecz jakiś nieokreślony jeszcze czynnik je przed tym powstrzymuje. Potrzeba nowej metody synchronizacji par, która utorowałaby drogę w kierunku tworzenia nadprzewodników działających w temperaturach znacznie wyższych od zera absolutnego.

Materiał, który został poddany eksperymentom, jest znany jako tlenek neodymowo-cerowo-miedziowy. O ile w niskich temperaturach wykazuje on nadprzewodnictwo, tak wraz z ich wzrostem odnotowano jego zanik. W przypadku większości nadprzewodników pożądane zjawisko występuje przy wartościach poniżej -248 stopni Celsjusza, lecz tutaj mowa o podobnych cechach przy pułapie rzędu -133 stopni Celsjusza. 

Czytaj też: Niebywała wydajność i zielona energia jako źródło zasilania. Przełomowy reaktor ujrzał światło dzienne

To ogromny przeskok. W takich warunkach fizycy dostrzegli oznaki tworzenia par Coopera przez elektrony, a dzięki temu materiał traci energię w niższym niż zwykle tempie. Niestety autorzy nie wiedzą jeszcze, co napędza parowanie. Nie jest też powiedziane, czy ten konkretny materiał będzie kluczem do uzyskania nadprzewodnictwa w temperaturach zbliżonych do pokojowej. 

Ale naukowcy są na dobrym tropie. Oczywiście warto podchodzić do tego typu rewelacji z dystansem, o czym przekonaliśmy się dzięki słynnemu LK-99, który – mówiąc delikatnie – okazał się niewypałem. Gra toczy się o wielką stawkę, ponieważ możliwość transportowania energii bez jakichkolwiek strat byłaby istnym game changerem, rewolucjonizującym wiele dziedzin codziennego życia.