Kolosalna turbina wiatrowa o mocy 20 MW została właśnie zainstalowana
Firma Mingyang Smart Energy zyskała rozgłos dzięki instalacji największej na świecie pojedynczej turbiny wiatrowej o mocy 20 megawatów u wybrzeży Hainanu w Chinach. Ta ustanowiła nowy standard w generowaniu energii odnawialnej, a przy okazji przypomniała, że choć turbiny mają generować prąd przez długie dekady, tak kwestia ich utylizacji po zakończeniu eksploatacji może być problemem dla przyszłych pokoleń. Jednak, zamiast cieszyć oko i przypominać o zaawansowaniu cywilizacji, jak to ma miejsce w przypadku piramid, wielkie wysypiska turbin mogą przypominać tylko o ślepej pogoni za rozwiązaniami problemów bez dokładnego przygotowania do nich.
Czytaj też: Niemcy zamówili nowe turbiny wiatrowe. To zamówienie wkurzy wiele krajów Unii Europejskiej
Lekka i modularna turbina MySE18.X-20MW przewyższa swoją poprzedniczkę o mocy 18 MW swoją niebotyczną wręcz średnicą wirnika, która wynosi od 260 do 292 metrów, przez co obejmuje obszar niemal 67000 metrów kwadratowych. Jej ogromny rozmiar pozwala na generowanie 80 milionów kilowatogodzin (kWh) energii rocznie, a więc wystarczająco, aby zasilić 96000 domów. Nie jest to jednocześnie ślepy wyścig po największą turbinę, bo w praktyce tego typu kolosy są znacznie efektywniejsze i zdolne do produkcji okazalszych ilości energii względem nawet kilku mniejszych turbin, których postawienie jest zresztą droższe.
Ogromna turbina o mocy 20 MW od Mingyang, a także jej planowana już następczyni, która ma dostarczać 22 MW, to kluczowe elementy do uczynienia energii odnawialnej bardziej opłacalną. Według Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej (IRENA), koszt energii elektrycznej generowanej przez elektrownie wiatrowe na wybrzeżu znacząco spadł w ostatniej dekadzie, dzięki czemu energia pozyskiwana w ten sposób staje się więc coraz bardziej konkurencyjna w stosunku do paliw kopalnych i innych źródeł odnawialnych, takich jak energia słoneczna i wodna. Jednocześnie z drugiej strony same turbiny stanowią wyzwanie. Z łopatami przekraczającymi 100 metrów długości i wieżami sięgającymi setek metrów w niebo, te konstrukcje są trudniejsze do recyklingu i ponownego wykorzystania niż kiedykolwiek wcześniej.
Czytaj też: Dotychczasowe turbiny wiatrowe idą w odstawkę. Niemcy stworzyli coś znacznie lepszego
Wszystko sprowadza się do wyzwania związanego z utylizacją i recyklingiem tych kolosalnych turbin. To wielki problem, który można metaforycznie porównać do piramid pozostawionych przez starożytnych Egipcjan. Te piramidy były monumentalnymi projektami zaprojektowanymi po to, aby przetrwać wieczność, ale także reprezentowały ogromne zaangażowanie zasobów i pracy. Podobnie turbiny wiatrowe — a zwłaszcza te o mocy 20 MW — są cudami ludzkiej inżynierii, ale pozostaje ciągle pytanie na temat tego, co stanie się z nimi po zakończeniu ich eksploatacji?
Czytaj też: Turbiny wiatrowe zaliczyły 200-procentowy wzrost wydajności. To nie koniec postępów
Łopaty turbin wiatrowych są szczególnie trudne do recyklingu, a to przez fakt, że są wykonane głównie z materiałów kompozytowych, takich jak włókno szklane i węglowe, aby były lekkie i niezwykle wytrzymałe. Ta wytrzymałość sprawia jednak, że są jednocześnie trudne do rozłożenia, bo wspomniane materiały są związane żywicą epoksydową, co tworzy strukturę odporną na zużycie środowiskowe, ale również trudną do poddania recyklingowi. Obecnie większość wycofanych z użytku łopat trafia na składowiska lub jest spalana, a obie te metody są szkodliwe dla środowiska. Pozostaje więc pytanie, czy kiedy nadejdzie zmierzch aktualnie instalowanych turbin, nie zostaną one pozostawione same sobie na ogromnych farmach ze względu właśnie na problematyczną kwestię recyklingu i staną się kluczowym elementem krajobrazu niczym “nowoczesne piramidy”.