OnePlus Buds Pro 3 – doskonałość z małą skazą

One Plus Buds Pro 3 to kolejna generacja wysokiej klasy słuchawek TWS z ANC, opracowana w kooperacji z Dynaudio. Producent deklaruje, że jakość dźwięku ma dorównywać stacjonarnym głośnikom Dynaudio, a skuteczność redukcji hałasu ma być o 50% wyższa niż w starszym modelu i ma sięgnąć aż 50 dB. A co wyszło z tych zapowiedzi w praktyce?
OnePlus Buds Pro 3
OnePlus Buds Pro 3

 OnePlus Buds Pro 3 – specyfikacja

  • typ słuchawek: dokanałowe, zamknięte, dynamiczne
  • przetwornik: 11 mm + 6 mm
  • pasmo przenoszenia: 10-40000 Hz
  • pasmo przenoszenia mikrofonu: bd.
  • łączność: Bluetooth 5.4, multipoint
  • obsługiwane kodeki: SBC, AAC, LHDC 5.0
  • czas pracy przy odtwarzaniu muzyki:
    • ANC: do 5/6 godzin, do 21,5/25,5 godziny z etui (LHDC/AAC)
    • ANC wyłączony: do 10 godzin / do 43 godzin (AAC, producent nie podał danych dla LHDC)
  • czas ładowania: ~70 minut pełne naładowanie etui+słuchawki / 2 godziny 30 minut ładowanie bezprzewodowe
  • ładowanie: przewodowe USB-C / bezprzewodowe
  • certyfikaty: IP55 (słuchawki)
  • waga: 5,28 g każda ze słuchawek, 61,13 g komplet w etui
  • funkcje dodatkowe: ANC 50 dB, tryb przepuszczalności, korektor Sound Master
  • cena: ~179 euro
OnePlus Buds Pro 3

Wzornictwo i wykonanie

Pudełko OnePlus Buds Pro 3 zawiera słuchawki w etui, krótki kabel USB-C do ładowania oraz miłe zaskoczenie w postaci 3 zamiast 2 dodatkowych rozmiarów silikonowych nakładek. Słuchawki otrzymałem w kolorze czarnym, przy czym część wkładana do ucha jest matowa, a zewnętrzna część wraz z patyczkiem – lustrzana, ze srebrzystym połyskiem. Częściowo zaokrąglone etui jest matowe, na górze i dole wykończone deseniem imitującym skórę, otwiera się na dłuższym boku, a z boku ma wkomponowany przycisk parowania.

Słuchawki, łącząc matowy korpus z przetwornikiem i lustrzaną zewnętrzną obudowę wyglądają, jako się rzekło, nietypowo. Co ciekawe, błyszczące elementy nieźle znoszą dotyk, nie zamieniając się w zestaw do daktyloskopii. Na błyszczącej powierzchni wyróżnia się pole mikrofonu i elektrody ładowania na dole.

Do sterowania służą dotykowe panele na patyczkach, zaznaczone delikatnym karbowaniem, które wymagają ściśnięcia do przekazania komendy, a zadziałanie sygnalizowane jest cichym kliknięciem w słuchawce. Działa to pewnie, sprawnie i wygodnie. Co ciekawe, słuchawki mają czujnik zbliżeniowy, ale tak wkomponowany w korpus, że w żaden sposób go nie widać.

OnePlus Buds Pro 3

Jakość wykonania jest bardzo dobra. Słuchawki mają certyfikat odporności IP55, można z nich zatem korzystać bez problemu w gorszą pogodę. Co więcej, choć miewam często problemy z wygodnym noszeniem słuchawek z patyczkiem, OnePlus Buds Pro 3 są kolejnymi, z którymi nic podobnego nie wystąpiło. Konstruktorzy w końcu serio zauważyli, że nie każdy użytkownik TWS ma taką samą budowę małżowiny?

Zobacz także: Huawei FreeBuds 6i – w tej cenie trudno o lepsze słuchawki TWS (chip.pl)

Oprogramowanie HeyMelody

Do sterowania zaawansowanymi funkcjami OnePlus Buds Pro 3 służy aplikacja HeyMelody. Z jej pomocą można wybrać tryb i intensywność pracy ANC, profil korekcji dźwięku (wybierając jeden z dostępnych, przygotowanych także przez Dynaudio, lub definiując własny), włączyć wzmocnienie basu i włączyć jeden z trybów dźwięku przestrzennego.

Bardzo ciekawą funkcją jest Złote brzmienie – to rodzaj korektora, którego profil tworzy się poprzez analizę układu słuchowego użytkownika, a jego celem jest kompensacja zmian sprawności wynikających z wieku lub uszkodzenia hałasem. Podobne rozwiązania spotkałem już w innych słuchawkach i były podobnie skuteczne, odnotowuję jednak, że OnePlus sam proces badania rozwiązał dużo lepiej, nie wymaga bowiem klikania na czas, zamiast tego podczas testu wykorzystywane są wygodne suwaki.

Standardem jest także test dopasowania – warto go przeprowadzić po każdym założeniu, od dokładności włożenia słuchawek zależy bowiem jakość dźwięku i reprodukcja różnych częstotliwości.

HeyMelody jest dość przejrzysty i nie sprawiał problemów w działaniu. Domyślne ustawienia są naprawdę sensowne i w zasadzie można niczego tam nie zmieniać, a i tak słuchawki zagrają, jak należy.

OnePlus Buds Pro 3

OnePlus Buds Pro 3 – jak testowałem?

Do testów odsłuchowych korzystałem z playlisty testowej utworzonej w Apple Music. Składa się z utworów skompresowanych w formacie bezstratnym (zwykłym i Hi-Res) lub przestrzennym Dolby ATMOS. Podstawowym źródłem dźwięku podczas odsłuchów był Nothing Phone (2a) z kodekiem LHDC 5.0, pozwalającym na transmisję Hi-res 24-bit/192 kHz. Nothing niestety nie ma kodeka Dolby ATMOS umożliwiającego ocenę ścieżek przestrzennych, stąd odsłuchy także przy pomocy iPhone’a 13 Pro, który do transmisji dźwięku wykorzystywał kodowanie AAC. Podczas testów słuchawki miały włączone ustawienia zalecane wg aplikacji.

OnePlus Buds Pro 3

Jakość dźwięku

Brzmienie słuchawek OnePlus Buds Pro 3 jest takie samo, niezależnie czy aktywny jest układ ANC czy też nie. I trzeba przyznać, że jest to brzmienie naprawdę wysokiej klasy. Przestrzenność jest bardzo dobra i nie wymaga wspomagania „dźwiękiem przestrzennym”, który włączyć można w aplikacji HeyMelody.

Skuteczność ANC także stoi na wysokim poziomie – można wybrać kilka predefiniowanych ustawień siły działania albo pozwolić na to, by inteligentny algorytm automatycznie dobierał siłę. Ten wariant miałem włączony na co dzień i sprawdzał się zarówno, gdy żona w pobliżu rozmawiała przez telefon, jak i gdy za oknem kosiarze masakrowali trawnik kosami spalinowymi.

Odtwarzanie playlisty testowej było naprawdę przyjemne. Charakterystyka słuchawek jest gdzieś pomiędzy neutralną a rozrywkową – mamy tu wyrazisty bas i lekko podkreśloną górę, ale i naturalnie soczystą średnią część pasma. OneBuds Pro 3 śpiewająco poradziły sobie z utworami jazzowymi Emil Brandqvist Trio i Triosence, wypełnionych dźwiękami fortepianu i delikatnej sekcji perkusyjnej, by bez problemów się odnaleźć w ciepłym i mrocznym klimacie bluesowego The Atumn Leaves Claptona.

Potężnie wybrzmiał Polonez Krzysztofa Pendereckiego w wykonaniu Jacka Kasprzyka i Orkiestry Filharmonii Warszawskiej, brawurowo Lato w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Melbourne, lirycznie Andante Spianato i Wielki Polonez Es-dur Op. 22 w wersjach Janusza Olejniczaka i Aimi Kobayashi oraz mazurki zagrane przez Aszkenaziego.

OnePlus Buds Pro 3

OnePlus Buds Pro 3 bardzo dobrze czują się w różnego typu muzyce klasycznej, ale nie tylko – radzą sobie z rockową (ale jak rockową!) gitarą Satrianiego, elektronicznymi brzmieniami Vangelisa i Zimmera (rewelacyjna Diuna i Incepcja), gotyckim metalem z koncertowego albumu Vehicle of Spirit. Czy znalazłem coś, z czym sobie nie poradziły? Właściwie nie – niespecjalnie mi podchodził pop, ale raz, że nie jestem fanem tego gatunku, a dwa, że to chyba głównie wina popularnego tam masteringu z silną kompresją, która nie daje szerokiego pola do popisu dla słuchawek.

OnePlus Buds Pro 3

Czas pracy

OnePlus deklaruje, że słuchawki są w stanie pracować na jednym ładowaniu około 5 godzin pracy z kodekiem LHDC i ANC, nieco dłużej z AAC. Trudno mi było znaleźć czas na tak długą sesję na raz, do tego zmieniałem po drodze urządzenia, lecz obserwowałem wskaźnik stanu baterii i podane przez producenta dane wydają się mieć pokrycie w faktach. Korzystając z trybu multipoint i wykonując w trakcie rozmowy, trzeba liczyć się z tym, że ten czas może się nieco skrócić. Na plus przemawia sprawne uzupełnianie energii – pełne ładowanie słuchawek i etui zajmuje około 70 minut, ale już 10 minut ładowania pozwala na ładnych parę godzin słuchania. Szkoda tylko, że bezprzewodowe ładowanie jest bardzo powolne, 2,5 godziny to stanowczo zbyt długo. Warto też zaznaczyć, że cewka ładująca jest umieszczona nietypowo, z przodu – trzeba położyć etui na ładowarce zawiasem do góry.

OnePlus Buds Pro 3

Zobacz także: Nothing Ear – nie da się im zrobić kiepskiego zdjęcia, ale to nie koniec ich zalet (chip.pl)

Wady

Wady OnePlus Buds Pro 3? Ależ tak, nawet dwie. Cena – ale za dobrą jakość można zapłacić. Druga wada wynika poniekąd z pierwszej – doceniam, że producent użył do dźwięku Hi-Res kodeka LHDC 5.0, który, choć nie jest bezstratny, to daje sobie radę z dźwiękiem 24 bit i próbkowaniem nawet 192 kHz. A gdzie się podział popularny LDAC? Zdaję sobie sprawę, że ma gorsze parametry i że trzeba dodatkowo zapłacić za niego opłatę licencyjną dla Sony, ale jest popularny i trudno znaleźć telefon z Androidem bez niego, podczas gdy LHDC 5.0 jest wciąż raczej niszowy – dobrze, że akurat miałem odpowiedni telefon – i tak, zdaję sobie sprawę także i z tego, że każdy smartfon OnePlus będzie go miał.

OnePlus Buds Pro 3

To jeszcze nie vendor lock-in, ale już nie wszystko w porządku. iPhone pozostawiam tu poza nawiasem krytyki – musiałbym się nieobyczajnie wyrażać, gdyż uporczywe trzymanie się przez Apple AAC jako kodeka wysokiej jakości przestało być zabawne już parę lat temu, a Apple i tak jest totalnie zaimpregnowane na krytykę – i tak najlepiej korzystać z Apple Music na Androidzie.

OnePlus Buds Pro 3

Podsumowanie

OnePlus Buds Pro 3 to słuchawki niezwykle uniwersalne i wygodne w użyciu. Mają bardzo dobry system automatycznej regulacji siły redukcji hałasu, dużą skuteczność maksymalną systemu, dobrze dobraną przez Dynaudio korekcję (a zwykle trzymam się od takich wynalazków z daleka) i dźwięk przestrzenny, co do którego uważam, że nic nie wnosi, ale także nie przeszkadza (może z wyjątkiem wersji ze śledzeniem ruchów głowy – kompletnie nieprzydatnej moim zdaniem). A do tego OnePlus Buds Pro 3 mają naprawdę bardzo dobry dźwięk. I raz jeszcze wypomnę konstruktorom – skoro już każecie sobie płacić niemało za słuchawki z certyfikatem Hi-Res Audio, to niech ten certyfikat oznacza, że tak będzie bez konieczności wyszukiwania urządzeń z rzadko spotykanym kodekiem LHDC 5.0.