Z dotychczasowych ustaleń wynika, że chodzi o ponad 100 tysięcy ton tego surowca. Taka ilość wchodzi w skład złoża Rzeczyca-1, choć pojawiły się dane wskazujące na istnienie dodatkowych pokładów. Te miałyby opiewać na ponad 500 tysięcy ton, co byłoby bardzo znaczącą ilością.
Czytaj też: Uśpione złoża litu w samym sercu Europy. Zaczęły się podchody, kto je wydobędzie
Głos w sprawie zabrał Ireneusz Fąfara, Prezes Zarządu ORLEN. Jak stwierdził, mowa o jednym z największych złóż odkrytych w ostatnich latach na terenie naszego kraju. Na wydobyciu tych zasobów skorzysta nie tylko ORLEN, ale również jednostki samorządu terytorialnego. Przypadnie im bowiem 90 procent opłaty eksploatacyjnej wynikającej z wydobycia ropy naftowej i gazu ziemnego.
Po rozpoczęciu całego procederu szacowana wydajność produkcji ma wynosić 16,5 tysiąca ton rocznie. Przeprowadzono już testy, dzięki którym potwierdziło się, że istnieje możliwość komercyjnej eksploatacji tych złóż. Jakby tego było mało, istnieją przesłanki wskazujące na obecność dodatkowych ilości ropy.
Informacje przekazane przez ORLEN sugerują, że w ostatecznym rozrachunku nowo odkryte złoża ropy naftowej mogą opiewać na nawet 500 tysięcy ton
Na wywiercenie otworu Rzeczyca-1 potrzeba było 63 dni. Zapoczątkowany w czerwcu proces stanowił dzieło Exalo Drilling z Grupy ORLEN. Odwiert sięgnął na głębokość 2750 metrów. Odkrycie złóż ropy akurat na tym obszarze nie jest wielkim zaskoczeniem. To właśnie zachodnia Polska słynie z wydobycia, przy czym największe znane złoża to między innymi Lubiatów, Międzychód czy Grotów.
Czytaj też: Trzeba ich za to pochwalić. Orlen wdraża naprawdę przemyślaną strategię
Oczywiście krajowa produkcja nie wystarczy do pokrycia naszego zapotrzebowania na tego typu paliwa. Może być jednak przydatnym dopełnieniem. Poza tym, pomimo apeli o odchodzenie od spalania paliw kopalnych, całkowita z nich rezygnacja wydaje się jeszcze odległą wizją. Polska jest wciąż daleka od osiągnięcia zerowych emisji gazów cieplarnianych netto. Najwięksi gracze na rynku, tacy jak Chiny czy Stany Zjednoczone, również nie rezygnują z eksploatacji własnych złóż.