Pixel 9 Pro – aktualizacja nie tylko zabezpieczeń
Wczoraj w późnych godzinach wieczornych pojawił się comiesięczny pakiet aktualizacyjny dla Androida na Pixelach. Aktualizacja datowana jest na 5 września i rzecz jasna jest to przede wszystkim zestaw poprawek zabezpieczeń – zaraz po instalacji w kwestii pomiaru temperatury nie nastąpiły żadne zmiany, ale dziś przed południem w programie pojawiła się wreszcie odpowiednia opcja.
Wybranie jej oznacza obejrzenie w pierwszej kolejności odpowiedniego samouczka, który nauczy nas jak prawidłowo przeprowadzić pomiar. Sama procedura jest bardzo prosta – po włączeniu pomiaru zbliżamy wyspę aparatów do czoła, do momentu, kiedy Pixel zasygnalizuje, że jest dość blisko. Następnie prowadzimy czujnik od czoła do skroni, utrzymując odległość. Pozwala to wykonać pomiar uśredniony, bez ryzyka, że trafimy na plamę ciepła.
W warunkach rzeczywistych zmierzenie temperatury dziecku czy innej osobie dorosłej nie stanowi problemu i udaje się w zasadzie za każdym razem. Trochę gorzej ze zmierzeniem sobie – trzeba trzymać blisko i tak też prowadzić, więc na początku na 4 próby tylko połowa była udana, ale po nabraniu wprawy także można mierzyć skutecznie za każdym razem.
A jak wygląda dokładność i wiarygodność pomiarów? Na razie nie chcę wydawać żadnych wiążących opinii – mój termometr lekarski potrafi pokazać pół stopnia różnicy w odstępie kilku minut, do tego różnie podając w zależności od miejsca pomiaru – od jakiegoś czasu przymierzam się zresztą do jego wymiany, Pomiary Pixela 9 Pro XL są dużo bardziej stabilne, ale też zwykle niższe niż z termometru lekarskiego.
Z pewnością wynikom ze smartfonu nie warto wierzyć bezkrytycznie. Jednak dobrze, że w razie braku innego instrumentu można przed rozmową z lekarzem temperaturę zmierzyć. A ponieważ młody akurat siedzi w domu z temperaturą, mam okazję do dokładniejszego sprawdzenia wiarygodności, robiąc pomiary na dwa sposoby.
Zobacz także: Pixel 9 Pro XL – pierwsze wrażenie, kilka przygód i zaskoczeń (chip.pl)