Polska KUSZA zawalczy z najnowszym zagrożeniem powietrznym na wojnie
Spokojnie – polscy inżynierowie nie chcą doprowadzić to tego, aby historia zatoczyła koło i żeby nasi potomkowie wspominali nie tylko o husarii atakującej czołgi (to mit rozpuszczany niegdyś przez nazistowskie Niemcy), ale też o żołnierzach, strzelających do dronów ze średniowiecznych kusz. W praktyce bowiem KUSZA to nowoczesny mobilny system przeciwlotniczy, który może zwalczać zagrożenia powietrzne, a w tym przede wszystkim różnego rodzaju drony latające. Wyróżniki systemu? Przede wszystkim wysoka elastyczność oraz precyzja, ale jako że KUSZA może zagrażać nawet pociskom manewrującym, helikopterom i myśliwcom, wszechstronność tego systemu jest również na wagę złota.
Czytaj też: Ostry Miecz szykuje się do wojny. Co planują Chiny z dronem bojowym GJ-11?
Nie można jednak zapominać o tym, że KUSZA powstała przede wszystkim po to, aby zwalczyć zagrożenie ze strony dronów, z którymi to nie radzą sobie najlepiej starsze systemy przeciwlotnicze. Te są zoptymalizowane do zwalczania dużych, szybko poruszających się celów, takich jak myśliwce czy śmigłowce. KUSZA ze swoimi wyrzutniami GROM (to znane polskie ręczne przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe) i pociskami o naprowadzaniu typu “odpal i zapomnij” są bardzo proste w użyciu. Wszystko właśnie przez formę naprowadzania, która pozwala operatorom zablokować cel i odpalić pocisk bez potrzeby jej naprowadzania już po starcie. Tego typu automatyzacja większości procesu naprowadzania po starcie zmniejsza ryzyko dla personelu, jednocześnie zwiększając efektywność bojową, co jest szczególnie ważne w dynamicznych scenariuszach pola walki.
Jednym z wyróżniających się elementów KUSZY jest jej modułowa konstrukcja, która umożliwia montaż na różnych platformach. Dlatego też system ten został pierwotnie zaprezentowany na pojeździe Polaris Ranger 6×6, ale może być również zamontowany na innych pojazdach terenowych, takich jak Toyota Hilux czy nawet platformach w pełni stacjonarnych, co pozwala systemowi działać w różnorodnych środowiskach. Taka elastyczność zapewnia, że KUSZA może być szybko rozmieszczona w celu zwalczania zagrożeń w zróżnicowanych warunkach operacyjnych. Zarówno w scenariuszach wymagających szybkiego reagowania, jak i jako część długoterminowej strategii obronnej,
Czytaj też: Tego drona jeszcze świat nie widział. Jest niczym tajna broń Rosjan
Poza swoimi możliwościami przeciwlotniczymi system KUSZA jest również wyposażony w najnowocześniejsze systemy obserwacyjne i celownicze. Zintegrowane kamery termowizyjne i dzienne umożliwiają temu systemowi działanie w trybie całodobowym i to niezależnie od warunków pogodowych. Jest to szczególnie istotne dla nowoczesnej obrony przeciwlotniczej, gdzie zdolność do wykrywania i reagowania na zagrożenia o każdej porze jest kluczowa. Dodatkowo sama zdolność KUSZY do przejścia z trybu transportowego do bojowego w mniej niż 20 sekund w połączeniu z czasem reakcji na zagrożenie wynoszącym zaledwie pięć sekund, sprawiają, że jest to wręcz bardzo imponujący system do podejmowania natychmiastowej obrony powietrznej.
Czytaj też: Armia USA dostała nowy sprzęt. EAGLS powstał tylko po to, aby unicestwiać drony
W praktyce więc KUSZA, jako Mobilny System Przeciwlotniczy, który doczekał się publicznej prezentacji na MSPO 2024, stanowi przykład nowej generacji rozwiązań obrony powietrznej. Połączenie mobilności, modularności i zaawansowanych systemów rakietowych plasuje go w ciekawym miejscu, jako że jest to niezastąpione narzędzie do przeciwdziałania nowoczesnym zagrożeniom powietrznym, a w szczególności rosnącemu wykorzystaniu dronów na polu bitwy. Aktualnie nie wiemy jednak nic na temat potencjalnej produkcji i wprowadzenia tego systemu na służbę, ale musimy pamiętać, że jest to regularnie pojawiający się sprzęt na targach od dobrych kilku lat.