Niesamowite możliwości drona Milkor 380 – co kryje ten afrykański cud techniki?

Założona w 1980 roku firma Milkor z siedzibą w Afryce Południowej regularnie kupuje sobie pięć minut w świetle medialnych reflektorów swoimi dziełami, do których dołączył właśnie nowoczesny dron Milkor 380, przypominający wyglądem najbardziej zabójcze drony USA.
Niesamowite możliwości drona Milkor 380 – co kryje ten afrykański cud techniki?

Dron latający Milkor 380 zmienia spojrzenie na afrykański przemysł zbrojeniowy

Skąd możecie kojarzyć firmę Milkor? Tak naprawdę głównie z granatnika o tej samej nazwie, który jest już wręcz ikoniczną bronią tego producenta, jako że trafiła w ręce żołnierzy na całym świecie. Mając już solidne podłoże finansowe, Milkor rozszerzył swoje portfolio w toku ostatnich lat i najwyraźniej zainwestował w dobrych specjalistów, bo dron Milkor 380 stanowi ważny krok w rozwoju technologii bezzałogowych systemów powietrznych wręcz dla całego afrykańskiego sektora obronnego. Na papierze ten bezzałogowiec wyróżnia się imponującymi parametrami, które plasują go w czołówce dronów wojskowych klasy MALE (Średnia wysokość, długa wytrzymałość), bo ma działać przez ponad 20 godzin, jego operacyjny zasięg przekracza 2000 kilometrów, a nośność dobija do 80 kg, dzięki czemu może latać z zaawansowanymi systemami i czujnikami szpiegowskimi – od kamer elektrooptycznych przez radary SAR i na systemach wywiadu elektronicznego kończąc.

Czytaj też: Połączenie drona i pocisku przeciwpancernego – niespodziewany sojusz Ukrainy

Taki zestaw cech sprawia, że Milkor 380 jest wyjątkowo wszechstronny i nadaje się do realizacji różnorodnych misji, takich jak wywiad, nadzór, rozpoznanie (ISR), patrolowanie granic i bezpieczeństwo morskie. Może także odegrać kluczową rolę w zarządzaniu kryzysowym, oferując szybki wgląd w sytuację na obszarach dotkniętych klęskami żywiołowymi lub kryzysami. Znakiem rozpoznawczym tego drona są z kolei jego zaawansowane zdolności autonomiczne, jako że jest on wyposażony w funkcje takie jak autonomiczne starty i lądowania, nawigację po punktach oraz możliwość zmiany celów misji w czasie rzeczywistym. Jego autonomiczne funkcje pozwalają operatorom skupić się na planowaniu i analizie misji, podczas gdy system samodzielnie realizuje złożone zadania przy minimalnym zaangażowaniu personelu. Ten może być zresztą na drugim końcu świata, a to dzięki wspieraniu przez Milkor 380 komunikacji satelitarnej (SATCOM).

Czytaj też: Ten wojskowy dron ma być rewolucją dla Armii USA. Ma na koncie wyjątkowy sukces

Co ciekawe, Milkor 380 to nie tylko “projekt dla projektu”, bo ponoć przyciągnął już zainteresowanie międzynarodowych delegacji obronnych, które pojawiły się na trwającej aktualnie wystawie AAD 2024. Konkrety wprawdzie nie padły, ale ponoć przedstawiciele ministerstw obrony oraz agencji bezpieczeństwa rozważają potencjalną integrację systemu ze swoimi narodowymi strategiami obronnymi. Gdyby tego było mało, firma Milkor prowadzi ponoć również rozmowy z potencjalnymi partnerami w sprawie wspólnych przedsięwzięć i transferu technologii, czego celem jest dostosowanie oryginału do konkretnych potrzeb. Konkretów ciągle nam jednak brakuje.